Ogłoszony przeze mnie „Apel kapliczkowy” („Niedziele”, nr 17, 31 i 41/2006) spotkał się z szerokim odzewem, toteż Redakcja uznała, że trzeba sprawie tych „ukrytych pod sercem” kapliczek (tu nawiążę do hasła świetnego cyklu Aleksandra Markowskiego...) poświęcić dwie specjalne strony tygodnika. Zapraszam zatem na kapliczkową wycieczkę - bez mała po całej Polsce.
W diecezji bielsko-żywieckiej leży malownicza wieś Kończyce Wielkie, w której (i okolicach) znajduje się ponad 30 kapliczek i krzyży przydrożnych. Opisała je pracowicie pani Irena Hanzel, korzystając z przekazów ustnych i zapisków kronikarskich. Jej zdaniem, były one niegdyś „swego rodzaju katechizmem żyjących tu wówczas ludzi. Każda lokalizacja kapliczki miała głęboki sens”. Kapliczka Bożej Męki w miejscowości Pastwiska np. upamiętnia krwawe walki Szwedów z wojskami cesarskimi o Cieszyn wiosną 1
647 r., podobnie jak krzyż z malowanym na blasze Ukrzyżowanym (fot.1) i inne dwie kapliczki, których fotografie też nam p. Irena przesłała.
Przenosimy się teraz do miejscowości Sławatycze nad Bugiem, gdzie w 2003 r. pięciu braci Kozickich: Alojzy, Marian, Tadeusz, Stanisław i ks. Kazimierz (jako oblat Maryi Niepokalanej pełni teraz posługę kapłańską w St. Catherines nad Niagarą w Kanadzie) spełniło marzenie ich babci Anny, która tego, niestety, nie doczekała (zmarła w 1981 r. w wieku 104 lat): zbudowali kapliczkę ku czci Matki Bożej (fot.2). Stoi na specjalnie wzmocnionym fundamencie, zabezpieczona w ten sposób przed wstrząsami przejeżdżających w pobliżu ciężarówek.
Teraz odwiedzimy wieś Piotrowice, między Przemyślem a Lublinem. Stoi tu figura Najświętszej Maryi Panny (fot.3), wzniesiona przez Kazimierę
i Juliana Pstruszeńskich w 1897r. przy dworskiej alei, której już nie ma (jak i dworu, w którym do 1932 r. mieszkał Stanisław J. Eckhardt von Eckenfeld, wicestarosta tarnobrzeski, mąż Felicji Pstruszeńskiej, wnuczki fundatorów). Jak alarmuje Maria Anna Eckhardt (współpracuje z naszą edycją przemyską), jest to zabytek wymagający pilnej renowacji. Nadesłana nam fotografia pochodzi z 1999 r. Jak ta kapliczka wygląda dziś?
Czas na Mazowsze. We wsi Podmarszczyn koło Nacpolska Józef i Daniela Pydynowie uczcili 50-lecie swego małżeństwa wybudowaniem w 2005 r. kapliczki Matki Bożej, z napisem: „Bądź pozdrowiona, Pełna Łaski” (fot.4), na tle rozległego pola i lasu na horyzoncie. Ruszamy dalej: w Gródku koło Nakła w powiecie częstochowskim wznosi się okazała kaplica „domkowa” (fot. 5), z tablicą: „FUNDATORZY TEJ KAPLICY WŁOŚCIJANIE (pisownia oryginalna - K.B.) Z WSI GRÓDEK PAWEŁ I JULIANNA DZIENNIAK 1906 R.”.
Jak pisze Władysław Sokołowski z Częstochowy, budowniczym tej kapliczki (jak i wielu innych w okolicy) był jego prapradziadek. „Obraz znajdujący się wewnątrz, według relacji rodziny, przyniósł na plecach z Częstochowy. Przy obrazie jest przypięty medal, który otrzymał prapradziadek za wkład w budownictwo sakralne od papieża Leona XIII”, w 1900 r. W 1992 r. na ścianie kaplicy umieszczono tablicę poświęconą żołnierzom 74. pułku piechoty AK poległym w walce z Niemcami pod Gródkiem 11 maja 1944 r.
A teraz - Podkarpacie. W Strachocinie blisko Sanoka Janina i Stanisław Piotrowscy ufundowali w 1998 r. kapliczkę ku czci Matki Bożej Fatimskiej -
wotum wdzięczności za ocalenie życia podczas obrony Warszawy w 1939 r. i w czasie okupacji (fot.6). Stąd blisko do wsi Radawa koło Jarosławia, w diecezji przemyskiej. Tu w latach 1981-83 powstała kapliczka „domkowa” pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła, których postacie namalowano na ścianie frontowej (fot.7). Zbigniew Biliński z Jarosławia przytoczył pewien znamienny szczegół: „W drugiej połowie dekady «sukcesów» Gierka przyjechali panowie z SB z Przemyśla i sfotografowali kapliczkę radawską. Można się domyślać, że założyli kapliczce «teczkę» (była zapewne wzniesiona «nielegalnie» - przyp. K.B.). Były na to pieniądze, samochód służbowy, delegacje. Panowie z SB wykonali kawał «dobrej roboty»”...
Nie byliśmy jeszcze na „dalekim zachodzie”: oto wieś Przyborów koło Nowej Soli nad Odrą. Pisze pani Helena (nazwisko znane redakcji): „Gdy była powódź w 1997 r., groziło nam zalanie wioski. Kościół nasz jest pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej. Gorąco modliliśmy się do naszej Matki, aby uchroniła nas od nieszczęścia. Woda zalewała ze wszystkich stron, ale nasza wioska ocalała...”. Z wdzięczności Wanda i Stanisław Łopatko ufundowali na swojej posesji kapliczkę ku czci Matki Bożej (fot.8).
W Boguszyszkach na Kujawach stała piękna kapliczka, którą za okupacji zburzyli Niemcy. Po wojnie chcieli ją odbudować mieszkańcy wsi, ale wójt komunista nie dał zgody. Wobec tego wzniesiono ją na prywatnym gruncie pewnego gospodarza, dawnego żołnierza POW (fot.9). Henryk Pietrowski (przepraszam, jeśli błędnie odczytałem nazwisko!) jako dziecko często przechodził koło
tej kapliczki, co do dziś wspomina ze wzruszeniem.
Anna Kotowska z Siemianic (Wielkopolska) opisała trzy kapliczki w parafii siemianickiej i ich historie. Przytoczę jedną: w połowie XIX wieku doszło w Siemianicach do zbrodni ojcobójstwa. Miejscowy duszpasterz dał winowajcy szansę odpokutowania zbrodni: odbycie pieszej pielgrzymki do Rzymu. Tak się stało. Po powrocie grzesznik wzniósł krzyż, a rodzina z pokolenia na pokolenie dbała, by krzyż trwał. Dopiero podczas II wojny został zdemontowany, a po wojnie ustawiony na nowo (fot.10).
Wracamy na Mazowsze. Izydor Dębiec z Tomaszowa Mazowieckiego ufundował kapliczkę w Spale nad Pilicą, w lesie przy ulicy Majora Hubala. Jest drewniana, przedstawia - wykonany w formie płaskorzeźby przez rzeźbiarza Stanisława Karaszewskiego - wizerunek Matki Bożej, którą fundator nazwał
„Matką Boską Spalską” (fot.11). Wespół ze Stanisławem Piotrowskim, kustoszem Muzeum Drzewiarza i Leśnika w Spale, wydał Dębiec ładną okolicznościową monografię, z fotografiami i opisem dziesięciu innych kapliczek Spały oraz okolicznych miejscowości, jak Glinnik, Olszowiec, Podmałecz, Brynica, Królowa Wola, Liciążna, Brzustów, Inowłódz. Piękna to inicjatywa, godna podjęcia przez innych miłośników rodzinnej ziemi jak Polska długa i szeroka!
Na koniec złożymy wizytę w Szczecinie, u Mikołaja Wiśniewskiego. Jego pasją życiową, a może nawet misją, stały się kapliczki przydrożne, ale nie te, które już istnieją, lecz te, które dopiero powstaną! Od 1960 r. wykonał blisko 30 kapliczek, zwykle dedykowanych Matce Bożej Częstochowskiej, Licheńskiej i Sybirackiej (fot.12). Rozprowadza je po świecie nieodpłatnie. Napisał: „Nieskromnie powiem, że niektóre z nich
trafiły również za granicę - do hotelu im. Jana Pawła II w Rzymie, do znajomej rodziny na Sardynii, do USA. Trzy przekazałem dla sanktuarium w Licheniu”. Mimo swych 81 lat, pan Michał jest nadal aktywny, interesuje się historią, gra na różnych instrumentach. I gotów jest służyć pomocą każdemu, kto chciałby mieć koło domu własną kapliczkę według jego pomysłu. Zatem podaję jego e-mail:
Dziękuję wszystkim, którzy dotąd odpowiedzieli na mój apel. Czekam na następne korespondencje. Szczęść Boże!
Pomóż w rozwoju naszego portalu