Gospodarz parafii jest tutaj proboszczem od prawie 30 lat. – Przez cały ten czas nie miałem z nikim żadnej scysji. Tu mieszkają bardzo dobrzy ludzie – zapewnia. Pierwszym zadaniem duszpasterza było jak najszybsze wybudowanie kościoła. – Ludzie pomogli mi od razu. Wybudowaliśmy kościół tylko z ofiar wiernych – wspomina ks. Maciejewski i dodaje, że podczas wznoszenia świątyni parafia się zintegrowała.
– Wierni traktują to wszystko jak swoje. Nikt nie wyrządził nam żadnych szkód, tak więc ludzie cenią sobie to, że mają dom Boży. Parafianie zjednoczyli się przy kościele i praktykują wiarę, trwają przy Bogu. Ludzie są życzliwi dla księży i Kościoła, nie mamy przeciwników. To jest jakiś dowód pracy duszpasterskiej wszystkich kapłanów – podkreśla ks. Maciejewski.
Więcej w nr. 2 „Niedzieli Częstochowskiej” z datą 14 stycznia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu