Święty Pantaleon jeszcze za swojego życia zasłynął cudami dokonywanymi Bożą mocą. Również po jego śmierci wierni dostępowali łask, wyproszonych za jego wstawiennictwem. Nic więc dziwnego, że popularność świętego stale rosła, aż w średniowieczu został zaliczony do elitarnego grona największych cudotwórców i najskuteczniejszych orędowników – Czternastu Wspomożycieli. Wierni zwracali się do św. Pantaleona, gdy zapadali na groźne choroby.
Lekarz cudotwórca
Pantaleon pochodził z Nikomedii (dziś Izmit w Turcji), bogatego i ważnego miasta, w którym swoje rezydencje mieli rzymscy cesarze. Matką Pantaleona była gorliwa chrześcijanka, która zasiała w nim ziarno wiary, ojciec zaś w swej zatwardziałości dochowywał wierności pogańskim bożkom swoich przodków. Z woli ojca Pantaleon został lekarzem. Biegłością w sztuce medycznej wzbudzał podziw współczesnych, do tego stopnia, że swoją osobą zainteresował samego cesarza, który wybrał go na swojego osobistego lekarza. Młody medyk był najskuteczniejszym z lekarzy. Gdy nie wystarczały znane mu lekarstwa, wzywał w modlitwie Bożej pomocy. W ten sposób „działał cuda”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Moc prawdziwego Boga
Reklama
Pewnego razu do Pantaleona przyszedł niewidomy człowiek, który stracił wzrok w wyniku zastosowania niewłaściwej kuracji zaleconej przez innego lekarza. Ot, błąd w sztuce medycznej, którym w III wieku nikt się nie przejmował. Ów człowiek szukał pomocy u najsłynniejszych lekarzy swoich czasów, ale żaden z nich mu nie pomógł. W akcie desperacji przyszedł do zyskującego sławę młodego medyka. Po zbadaniu jego przypadłości również Pantaleon rozłożył ręce, żadna znana mu metoda leczenia nie mogła przywrócić nieszczęśnikowi wzroku. Jak czytamy w żywocie świętego, Pantaleon „jednakże kazał zaufać choremu w moc prawdziwego Boga i wymawiając kilkakrotnie Imię Jezus, dotknął oczu chorego. Biedny niewidomy natychmiast przejrzał i oświadczył, że w potężnego Jezusa uwierzy”. Podobnych cudownych interwencji Pantaleona było więcej, co ściągnęło na niego donosy i prześladowania ze strony pogan.
Ostateczna próba
Lekarzem czyniącym cuda w imię Jezusa zainteresował się cesarz. Ale takiego zainteresowania nie życzyłby sobie chyba żaden chrześcijanin. Od Pantaleona stającego przed obliczem władcy żądano zaparcia się wiary i złożenia ofiary pogańskim bożkom. On jednak tego nie uczynił, ale zaproponował szczególną próbę. Poprosił cesarza, by przyprowadzono nieuleczalnie chorego paralityka i wezwano pogańskich kapłanów, którzy poprosiliby swoich bogów o uzdrowienie chorego. Możliwość sprawdzenia, kto ma większą moc: Bóg chrześcijan czy pogańscy bogowie, zaintrygowała władcę. Pogańscy kapłani robili wszystko, co w ich mocy, by uzdrowić paralityka, przyzywali swoich bożków, ale nadaremnie. Paralityk nie odzyskał władzy nawet w najmniejszym palcu. Gdy o zdrowie dla chorego zaczął się modlić Pantaleon, reakcja była natychmiastowa – paralityk wstał z łóżka i od razu pobiegł do domu. Choć cud był niepodważalny i spektakularny, to życie Pantaleona zawisło na włosku. Cesarz nie miał zamiaru wypuścić na wolność chrześcijanina, który swoim życiem dowodził prawdziwości i mocy jedynego Boga. Pantaleon został wydany na tortury i śmierć. Choć odebrano mu życie, to jednak nadal działa, czego dowodem są kolejne cuda za jego wstawiennictwem.
Krew wciąż płynie
Niekończącym się cudem z udziałem Pantaleona jest krew świętego – relikwia ta znajduje się we włoskiej miejscowości Ravello; drugi mniejszy relikwiarz przechowywany jest w królewskim klasztorze klauzurowych augustianek w Madrycie. Krew ta ma cudowną właściwość: gdy zbliża się kolejna rocznica śmierci męczennika, zmienia stan skupienia, ze zbrylonej substancji przemienia się w ciecz, tak jakby dopiero co wypłynęła z żył Pantaleona. Mimo badań nikt nie jest w stanie wyjaśnić, w jaki sposób następuje taka zmiana. Jedno nie ulega wątpliwości – do miejsc z niezwykłymi relikwiami wciąż przybywają wierni, by prosić Pantaleona o zdrowie lub podziękować za otrzymane dzięki jego wstawiennictwu łaski. Z każdym rokiem takich osób przybywa, co jest najlepszym potwierdzeniem skuteczności tego świętego z zamierzchłych czasów.
Tekst pochodzi z archiwalnego numeru "Bliżej życia z wiarą". Najnowsza "Niedziela" do kupienia wraz z tygodnikiem "Bliżej życia z wiarą": Zobacz