Reklama

Jan Paweł II był wszędzie

To były wyjątkowe dni. Warszawa znów zamarła. W ciszy, skupieniu, modlitwie. I w przekonaniu, że nic nie będzie już takie samo, jak za życia Jana Pawła II. Ale z nadzieją, że Papież wciąż jest obecny i że zostanie wkrótce wyniesiony na ołtarze. Bo właśnie o to prosili ci wszyscy, którzy zgromadzili się w stolicy na centralnych obchodach Dnia Papieskiego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyraz szczególnej więzi z Ojcem Świętym dali ludzie podczas Apelu Warszawy, który w niedzielny wieczór 15 października na Placu Zamkowym zgromadził tłumy. - Właśnie ten Apel pokazał specyfikę tegorocznego Dnia Papieskiego - mówi „Niedzieli” ks. Bogdan Bartołd, rektor kościoła akademickiego św. Anny, jeden z organizatorów uroczystości. Modlitwa Apelu osnuta była bowiem na Koronce do Miłosierdzia Bożego. Poszczególne jej części odmawiali: bezdomni, posługujący w hospicjum, uchodźcy z Ugandy oraz grupa ludzi uzależnionych od narkotyków. - Ta modlitwa, jak również wszystko, co działo się w stolicy przez te dwa dni, stanowiło jedno wielkie dziękczynienie za to, że Jan Paweł II był z nami - mówi ks. Bartołd. Zwraca też uwagę na wspólnotowy i jednoczący wymiar tych uroczystości, szczególnie odnoszący się do pokolenia JPII. Bo to właśnie młodych było najwięcej, zarówno na Apelu, jak też na poprzedzającej go Mszy św., odprawionej w kościele św. Anny przez prymasa Polski kard. Józefa Glempa.
Bardzo ważny punkt stanowiła sesja naukowa: „Jan Paweł II - Sługa Miłosierdzia” na Uniwersytecie Warszawskim, z udziałem m.in.: kard. Józefa Glempa, abp. Józefa Kowalczyka i abp. Tadeusza Gocłowskiego. Gość honorowy sesji - kard. Jozef Tomko mówił o swojej długoletniej współpracy z Janem Pawłem II. Wspominał wspólne podróże, które odbywał z Ojcem Świętym z racji pełnienia obowiązków prefekta Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. Najbardziej utkwiła mu w pamięci podróż trwająca 16 dni, prowadząca od Bangladeszu aż po Seszele. Dwa loty odbyły się nocą, po jedenaście godzin każdy, przy dużych różnicach czasowych i ciągłym niedospaniu. Zdaniem kard. Tomko, Jan Paweł II dzięki podróżom po świecie został „człowiekiem Bożym” dla wszystkich ras, religii, obrońcą biednych i słabych, przyjacielem młodych, najwyższym autorytetem moralnym świata. Po Rzymie krążył swego czasu dowcip na temat różnicy między Bogiem Ojcem a Ojcem Świętym: Pan Bóg jest wszędzie, zaś Jan Paweł II był wszędzie.
Kard. Tomko przypomniał także moment śmierci Jana Pawła II.
- W przeddzień widziałem, jak - pogrążony w lekkim śnie - Jan Paweł II prowadził swój ostatni bój. Stałem przed wielkim gigantem historii spoczywającym na łożu boleści, z majestatycznym pokojem śmierci na twarzy. Jego ręce spoczywały wzdłuż ciała. Uklęknąłem, pomodliłem się chwilę, ująłem jego rękę i ucałowałem. To była ręka mojego ojca w Duchu! Pewnych więzi duchowych nic nie może zerwać - opowiadał kard. Tomko. Referat zakończył wyrażeniem nadziei, że będzie mógł zobaczyć spełnienie się pragnienia niezliczonych rzesz ludzi, którzy w czasie pogrzebu Jana Pawła II skandowali: „Święty natychmiast!”. - Również i wiatr, który cudownie zamknął kartki Ewangeliarza na trumnie Jana Pawła II nadal wieje. Jego dzieło pozostało i przynosi wciąż nowe owoce - konkludował hierarchia.
Spotkań „papieskich” było w tych dniach wiele, wśród nich koncert „Tajemnice światła - Pieśń o Janie Pawle II”. Na Uniwersytecie Warszawskim gościł też założyciel wspólnoty „Arka” Jean Vanier (rozmawiał z dziennikarzami „Niedzieli”, wkrótce opublikujemy jego sylwetkę).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: niech Igrzyska Olimpijskie będą czasem pokoju

Igrzyska Olimpijskie ze swej natury niosą pokój, a nie wojnę - stwierdza Ojciec Święty w przesłaniu skierowanym na ręce arcybiskupa Paryża, Laurenta Urlicha. Przewodniczył on dziś rano Mszy św. w kościele św. Magdaleny w stolicy Francji z udziałem przedstawicieli władz i świata sportu na tydzień przed uroczystym otwarciem Igrzysk Olimpijskich.

Jednoczę się z intencjami Mszy Świętej, którą odprawia Wasza Ekscelencja, jako że Igrzyska Olimpijskie wkrótce odbędą się w Waszym mieście. Proszę Pana, aby obdarzył swoimi darami wszystkich, którzy w taki czy inny sposób będą w nich uczestniczyli - czy to sportowców, czy widzów - a także aby wspierał i błogosławił tych, którzy będą ich gościli, zwłaszcza wiernych Paryża i okolic.

CZYTAJ DALEJ

Siostra świętych

2024-07-08 18:49

Niedziela Ogólnopolska 28/2024, str. 26

[ TEMATY ]

święty

commons.wikimedia.org

Św. Makryna Młodsza

Św. Makryna
Młodsza

Była córką świętych, jej trzej bracia też zostali świętymi.

Św. Makryna Młodsza ur. ok. 327 r. zm. w 379 r.

CZYTAJ DALEJ

„Meblowanie głów”

2024-07-20 09:20

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Obejrzałem rozmowę Wojciecha Szczęsnego z Jakubem Wojewódzkim na kanale Onetu, żebyście Wy nie musieli. To naprawdę ciekawe doświadczenie zobaczyć jak swoje rozmowy prowadzi ten, udający młodego człowieka 60-latek. On nawet w czapce z daszkiem występuje, siedząc w studiu radiowym, żeby wyglądać młodziej. To jednak nie kompleksy Wojewódzkiego przebijały się najmocniej w jego rozmowie, a przynajmniej nie to najbardziej zapadło mi w pamięć.

Coś, co ciężko było nie zauważyć to usilna potrzeba przerywania gościowi tego, co mówi – swoimi dykteryjkami. To tak jakby nie Wojciech Szczęsny był według Wojewódzkiego najważniejszą osobą w studio, ale sam Wojewódzki. I nie chodzi mi o przerywanie, które nieraz w wywiadach jest niezbędne, gdy np. gość umyślnie unika odpowiedzi na pytanie, ale to pretensjonalne wrzucanie kawałków o sobie. Wojewódzki nawet gdy zadawał wydawać by się mogło dla niego oczywiste pytanie, to robił to z podprowadzeniem, że on to robi, ale inni dziennikarze się boją o to pytać. Zastanawiacie się pewnie co to za kwestia, którą tak odważnie poruszył Wojewódzki. Chodziło o Orlen. „Miałeś kiedykolwiek, jakiekolwiek przejawy etycznego kaca nosząc na piersi logo Orlenu obok naszego orzełka?” — zapytał Jakub Wojewódzki, a gdy Wojciech Szczęsny odpowiedział „nie”, usłyszał od gospodarza programu, że „firma Orlen, w jakimś sensie stała się symbolem opresyjnego państwa bez jakieś kontroli”, a noszenie koszulek z logo największej polskiej firmy paliwowej to dla młodego-starego celebryty „moralnie tykająca bomba i każdy o tym wie”. Ta końcówka, czyli podkreślanie, że to, co mówi Wojewódzki, to prawda objawiona, oczywista oczywistość – to też charakterystyczna cecha prowadzenia przez niego rozmów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję