Kasia przed 3 miesiącami ukończyła studia i choć w trakcie
trwania nauki podejmowała różne prace zlecone nie udało jej się od
razu znaleźć stałego zatrudnienia. Ciągle szuka odpowiedniego stanowiska.
W podobnej sytuacji jest Agnieszka, tyle tylko że stałej pracy nie
może znaleźć od 2 lat. Obie dziewczyny i tysiące innych osób łączy
chęć zatrudnienia. Tylko nie mają takiej szansy. Właśnie dla osób
poszukujących pracy Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie "Jestem z Tobą"
zorganizowało w Czeladzi 6 września giełdę pracy.
"Dzięki uprzejmości ks. prał. Mieczysława Oseta giełdę
zorganizowaliśmy na placu kościelnym przy parafii św. Stanisława
BM w centrum Czeladzi" - wyjaśnia Niedzieli Tomasz Szotowski, organizator.
I choć stowarzyszenie ma lokal przy ul. Sportowej w Czeladzi, to
pomysł ten spotkał się z ogromnym zainteresowaniem. Przez kilka godzin
trwania spotkania przez 9 stoisk pracowniczych przewinęło się około
tysiąca osób. I nie można powiedzieć by byli to tylko ludzie młodzi
czy mężczyźni. Pracy szukają wszyscy młodzi i starsi, kobiety i mężczyźni. "Organizując spotkanie, pragnęliśmy bezpośrednio wyjść do ludzi. Frekwencja
przekonuje nas, że takie spotkania z pracodawcami są bardzo potrzebne.
Oczywiście nie jest łatwo znaleźć oferentów, a już bardzo trudno
zachęcić ich do przybycia i weryfikowania kandydatów. Ale bezpośredni
kontakt ma tę zaletę, że oferent może od razu zapoznać się z kandydatem,
poznać jego umiejętności i doświadczenie" - wyjaśnia Adrian Kołacz,
członek stowarzyszenia, organizator giełdy. "Oferty dla poszukujących
zatrudnienia przedstawili także pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Pracy
w Katowicach. Pierwsi poszukujący pracy przybyli na dwie godziny
przed otwarciem giełdy. A najwięcej propozycji było dla ślusarzy,
spawaczy, sprzątaczek i kelnerów" - powiedział Niedzieli Marcin Zaręba,
zaangażowany w przygotowanie giełdy.
Wszelkie inicjatywy pomagające bezrobotnym znaleźć zatrudnienie
przyjmowane są z nadzieją. Mimo to coraz częściej można usłyszeć
opinię, że lepsze, atrakcyjniejsze stanowiska można dostać tylko "po znajomości". Agnieszka, mimo że od dwóch lat szuka pracy, nie
traci nadziei. Na giełdzie znalazła dwie oferty. Być może tym razem
jej się uda. "To że poszukuję pracy od dwóch lat jest pewnym doświadczeniem
dla mojego młodszego brata, który w tym roku skończy edukację - powiedziała
Niedzieli pani Agnieszka. - On widzi jak trudno jest coś znaleźć
i już teraz rozgląda się za pracodawcą". Sprawę poszukiwania pracy
przez uczniów ostatnich klas szkół średnich i zawodowych podniósł
także Adrian Kołacz. "W ostatniej klasie powinien pojawić się osobny
przedmiot lub zajęcia fakultatywne dotyczące orientacji zawodowej.
Młodzi ludzie nie wiedzą podstawowych rzeczy - jak pisać życiorys,
list motywacyjny, gdzie szukać pracy i jak się zaprezentować potencjalnemu
pracodawcy, a dzisiaj jest to konieczne".
Pomóż w rozwoju naszego portalu