Perspektywy pogrzebu Lenina
W prasie rosyjskiej co pewien czas pojawia się na nowo pytanie, czy należy utrzymywać na centralnym placu Moskwy mauzoleum ze zmumifikowanymi zwłokami Lenina w szklanej trumnie, zbudowane w okresie rządów Stalina i będące osobliwym obiektem turystycznym, ale także przedmiotem kultu, zwłaszcza ze strony "ludzi radzieckich" starszego pokolenia. W czasie prezydentury Borysa Jelcyna mówiło się o planach wyniesienia zwłok Lenina z mauzoleum i pogrzebania ich w sąsiedztwie zmarłych członków jego rodziny. Budziło to głosy protestu, ale też i wypowiedzi wyrażające aprobatę. Jak nietrudno się domyślić, protestującymi byli przede wszystkim komuniści. Ich organ prasowy Prawda ogłosił niedawno (12 stycznia) utrzymany w tonie oburzenia artykuł Siergieja Sniegowa. Autor uskarża się na to, że ważne - jak pisze - informacje dotyczące dalszych losów mauzoleum są ukrywane przed społeczeństwem. Do takich zatajanych informacji należy opracowany już podobno i gotowy do realizacji scenariusz pogrzebu "wodza światowego proletariatu". Według Sniegowa, pogrzeb ten dla zatarcia "niekorzystnego wrażenia" miałby się odbyć jednocześnie z ekshumacją pochowanych na Placu Czerwonym pod murami Kremla osobistości zasłużonych dla "władzy radzieckiej" (jest między nimi Stalin i Breżniew, natomiast nie ma Chruszczowa - J.W.S.). Podobno ze scenariuszem tym miał się już zapoznać prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin i wyrazić się, że jest on interesujący. Nie oznacza to jeszcze wprawdzie jego zatwierdzenia, ale autor artykułu twierdzi, że prawdopodobieństwo jego realizacji jest duże. Przedtem jednak będą się odbywały dyskretne badania opinii różnych grup społeczeństwa w celu upewnienia się, czy projektowana likwidacja cmentarza bohaterów sowieckich w środku Moskwy zostanie dobrze przyjęta.
Rosja sprzedaje broń do Iranu
Rosjanie nie ograniczają się do krytyki amerykańskich planów
obrony rakietowych, lecz podejmują na arenie międzynarodowej praktyczne
działania, które można by określić jako próby utrudniania życia Amerykanom
w dziedzinie wojskowej. Niemiecki dziennik konserwatywny Berliner
Morgenpost przyniósł 13 marca artykuł Manfreda Pantfordera pt. Interesy
Putina; Chatami na Kremlu. Czytamy w nim m.in., co następuje: "Mułła
w Moskwie. Taki obraz bardzo się nie podoba rządowi USA. Nastroje
wiosenne, jakie się ujawniły w czasie spotkania prezydenta Iranu
Mohammeda Chatami z Władimirem Putinem, nie mogą się podobać również
Europejczykom. Ponieważ, nie przejmując się jakimikolwiek kwestiami
etycznymi, Putin i Chatami zajęli się interesami w dziedzinie kompleksu
wojskowego i nuklearnego. Putin wykorzystał szansę zdobycia korzystnego
zamówienia dla podupadającego rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego.
Nie znaczy to jeszcze, że Rosja i Iran stali się sojusznikami, ale
związek Rosjan z mułłami w Teheranie jest niemiłym sygnałem dla Amerykanów".
Ten komentarz niemieckiej gazety uzupełnił w sześć dni
później rosyjski dziennik internetowy Lenta Ru w informacji redakcyjnej
zatytułowanej: Rosja sprzeda Iranowi najnowsze kompleksy rakietowe.
Dowiadujemy się z niej, że Iran zakupi w Rosji ruchome urządzenia
artylerii przeciwrakietowej typu "Tor-M1", "Tor-M1T" i S300. Są to
zainstalowane na wielkich transporterach (pokazuje je dołączona fotografia)
zespoły radarowo-rakietowe, zdolne do wykrywania i zestrzeliwania
samolotów i rakiet. Według wspomnianej informacji, mogą one niszczyć
w powietrzu rakiety latające (tj. wyposażone w skrzydła) oraz głowice
rakiet balistycznych. Urządzenia te, "ostatni krzyk" rosyjskiej techniki
rakietowej, mają już znajdować się w wyposażeniu armii Federacji
Rosyjskiej, Chin i - co najciekawsze - Grecji (która, przypomnijmy,
jest członkiem NATO).
Jerzy Włodzimierz Serczyk
Pomóż w rozwoju naszego portalu