Reklama

Ciemny fach

Niedziela warszawska 22/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Warszawa wieków dawnych, podobnie jak dzisiaj, oprócz splendoru Zamku Królewskiego oferowała mieszkańcom i przyjezdnym karczmy i zamtuzy. Oprócz tego, że - jak pisał Mikołaj Rej - wyniszczały mieszek, były też siedzibą rzezimieszków, bandytów i dam z półświatka.

Przykładem ekskluzywnego zamtuza, czyli "nierządnego domu", mogła być sławna łaźnia Jezierskiego. Osoby uprawiające nierząd, a także spekulanci, oszuści, hieny cmentarne i fałszerze pieniędzy trafiali przed surowy sąd ławy lub rady. Sąd ławniczy obradował pod przewodnictwem wójta, a zajmował się sprawami karnymi i majątkowymi. Sąd radziecki to rajcy rozstrzygający w sprawach o przekroczenie prawa miejskiego. Proces sądowniczy rozpoczynał się od rozprawy. Na stole zapalano świece i stawiano krzyż. Rozpoczynano przesłuchanie więźnia. Jeśli oskarżony o ciężkie zbrodnie nie przyznawał się do winy i nie mógł udowodnić niewinności, poddawano go torturom. Jeżeli nadal nie mówił, mogły być tego dwa powody: ból nie był dostatecznie dotkliwy lub czary pozwalały przeżyć męki.

"Podstawowy zestaw tortur", jak szczegółowo opisuje Hanna Zaremska w Niegodnym rzemiośle, to ciągnienie i przypalanie. Rozciąganie ciała powrozami prowadziło do wyrywania stawów. Przypalano pochodniami lub rozpalonym żelazem. Kto przeżył "badanie", zazwyczaj przyznawał się do zarzucanych mu czynów. Wtedy czekała go odpowiednia kara.

W sprawach o mniejsze przewinienia ławnicy zasądzali karę grzywny, chłosty lub zamknięcie w klatce. Żelazną klatkę postawiono w połowie XVII w. obok Ratusza blisko Krzywego Koła. Zamykano w niej zbytnio swawolne nierządnice, oszukujących przekupniów, a nawet służące opuszczające posadę przed terminem. Z drugiej strony Ratusza, przy Nowomiejskiej, ustawiono pręgierz. Cytując za J. Lileyką: był to słup, "a nim posąg starca z brodą, jedną ręką trzymającego za włosy głowę ludzką ściętą, a w drugiej miecz sprawiedliwości". Skazanego przymocowywano do pręgierza kuną, czyli żelazną obrożą, stąd powiedzenie " siedzi jak w kunie". Skazani na ciemnicę odbywali karę w lochach Ratusza lub w Wieży Marszałkowskiej usytuowanej w międzymurzu przy Krzywym Kole. Najsurowsze kary wykonywano u wylotu ulicy Piekarskiej, na Piekiełku. Tutaj łamano kołem, ścinano czy wreszcie palono na stosie. Tak zakończono męki sławnego patrona ulicy, Piekarskiego, zamachowca na króla Zygmunta III Wazę.

Sędziowie zachowywali wiele środków ostrożności, by nie wejść w kontakt z oskarżonym. Stąd pomysł zawiązywania oczu więźniowi w czasie przesłuchania. Bezpośrednie spotkanie ze złem mogło mieć niszczącą siłę. Mimo noszonego kaptura i rękawiczek, kat pozostawał więc osobą skalaną, nieczystą. Zawód mistrza miejskiego obejmowali więc ludzie o niechlubnej przeszłości i bez przyszłości - uważa Zaremska. Nie mieli oni szans na poprawę swego statusu społecznego i nie dbali o dobrą opinię. Sami często byli na bakier z prawem przez bliskie związki ze światem przestępczym.

Kat miejski sprawował też pieczę nad upadłymi dziewczętami. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że w wieży, gdzie były więzione ladacznice, prowadził dom publiczny. Nierządnice, które "nieobyczajnie zachowywały się na ulicy" czy wdały się w jakieś awantury, zamykano do klatki, a później wypędzano z miasta. Jeśli była oskarżona o czary, obcinano jej uszy, nos, wargi. Przy całym okrucieństwie sędziowie okazywali jakieś poczucie humanitaryzmu, być może dla nas groteskowe. Wygnanej " ociosanej dziewce" dano 2 grosze na chleb.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozporządzenie w sprawie lekcji religii do Trybunału w Strasburgu

2024-10-26 17:50

[ TEMATY ]

korepetycje z oświaty

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Jeśli minister Barbara Nowacka myślała, że awanturą o nowy przedmiot z tzw. edukacji zdrowotnej przykryje spór o lekcje religii w szkołach, to była w błędzie. Na horyzoncie jawi się skarga katechetów do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na rozporządzenie w sprawie ograniczenia zajęć religii w szkole.

Walka z religią w szkołach rozpoczęła się niedługo po zaprzysiężeniu nowego rządu. Jak pisaliśmy w artykule „Co z tą religią w szkołach? Czy nastąpiło ostatecznie rozwiązanie?”, pierwszym symptomem "alergii na lekcje religii" był styczniowy projekt nowelizacji rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 22 lutego 2019 r. w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Słynne rozporządzenie dotyczące zniesienia prac domowych proponowało również – oprócz ograniczenia zajęć domowych – zmianę polegającą na rezygnacji z wliczania do średniej ocen rocznych lub końcowych – ocen klasyfikacyjnych z religii i etyki. Batalia o likwidację religii toczyła się przez kilka miesięcy i zatrzymała się na lipcowym rozporządzeniu MEN nakazującym organizację zajęć z religii tylko i wyłącznie na pierwszej i ostatniej godzinie lekcyjnej. Agresję MEN na religię w szkołach przypieczętowało zignorowanie przez resort oświaty decyzji Trybunału Konstytucyjnego o „zawieszeniu wykonywania” zapisów niekorzystnego aktu prawnego.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwy za zmarłych

Panie, Boże Wszechmogący, błagam Cię przez Najdroższą Krew, którą Twój Boski Syn, Jezus Chrystus, wylał za nas w Ogrójcu, racz wybawić dusze z czyśćca, a szczególnie tę, która jest najbardziej ze wszystkich opuszczona. Przyjmij ją do Twojej chwały, gdzie będzie mogła wielbić Cię i chwalić na wieki. Amen. Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Wieczny odpoczynek...
CZYTAJ DALEJ

Kard. Nycz: ludzkie życie nie kończy się w wymiarze doczesnym na cmentarzu

2024-11-01 14:57

[ TEMATY ]

wiara

Wszystkich Świętych

cmentarz

świętość

kard. Kazimierz Nycz

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Kazimierz Nycz

Kard. Kazimierz Nycz

Ludzkie życie nie kończy się w wymiarze doczesnym na cmentarzu; nie kończy się bez sensu - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w uroczystość Wszystkich Świętych.

W przypadającą 1 listopada w Kościele katolickim uroczystość Wszystkich Świętych kardynał Nycz przewodniczył mszy św. w stołecznym kościele p.w. św. Katarzyny i poprowadził procesję żałobną na starym cmentarzu na stołecznym Służewie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję