Mamy obowiązek prosić Boga o pomoc
(Fragment homilii abp. Władysława Ziółka, metropolity łódzkiego, wygłoszonej podczas Mszy św. na zakończenie pielgrzymki do grobu bł. Rafała Chylińskiego).
„Już po raz 15. przybywamy z samego centrum naszego miasta, z bazyliki archikatedralnej do sanktuarium w Łagiewnikach. Przychodzimy do grobu bł. Rafała Chylińskiego i przynosimy wszystko to, co nas nurtuje na co dzień, nasze bardzo osobiste sprawy (...). Przynosimy też wiele intencji wspólnotowych dotyczących naszych rodzin, naszych środowisk, miasta, regionu. Jakie one są? (...) Co roku przypominamy sobie te najbardziej palące problemy, które nas niepokoją, z którymi nie zawsze potrafimy sobie poradzić. Dlatego szukamy pomocy z wysoka, abyśmy mogli jednak odnaleźć się w tym wszystkim, co jest naszą powinnością, byśmy mogli w sposób jak najbardziej właściwy dla ludzi wierzących rozwiązywać te wszystkie sytuacje - tak, ażeby przez wszystko wielbić Boga, wzrastać na drodze naszego chrześcijańskiego życia i wspólnie budować, tu gdzie jesteśmy, Królestwo Boże.
Jakie są te problemy? Najogólniej wiążemy je z naszą rodziną, która dzisiaj jest bardzo zagrożona w swojej trwałości i wierności. Przez świat idą różne prądy, ukazujące nowe sposoby życia we dwoje, co narusza odwieczną Bożą myśl i fundamentalne prawo natury. To jednak dociera i do nas, znajduje wśród nas swoich zwolenników, dających wyraz temu w środkach społecznego przekazu.
Będą to problemy naszej młodzieży. Tego młodego pokolenia, na które Jan Paweł II patrzył z nadzieją i my także z nadzieją patrzeć chcemy, a które wprawia nas niekiedy w wielkie zakłopotanie, w zmartwienia. Bo choć wiele jest pięknych przejawów życia ludzi młodych, to nie możemy zamykać oczu na to wszystko, co jest cieniem, kładącym się na życie młodego człowieka. Prasa codzienna niemal każdego dnia przynosi informacje o ekscesach różnego rodzaju, o fali przemocy, o patologiach, które deprawują młodego człowieka i odzierają z tego dostojeństwa, w które przyodziewa go Bóg.
Myślimy także o godności i świętości ludzkiego życia, które nierzadko jest w pogardzie, a chcemy przecież stawać w obronie tego życia, od chwili jego poczęcia, aż do naturalnej śmierci. Chcemy się bronić przed wszelkimi wpływami, które, idąc z zewnątrz, nie omijają naszego polskiego domu, które wywołują tyle cierpienia, niepokoju i naruszają zdrowy rdzeń polskiego, chrześcijańskiego narodu.
Myślimy także z niepokojem o ludziach pozbawionych pracy, ludziach bezdomnych, o dzieciach osieroconych, o tylu sytuacjach, które naruszają ten porządek naszego wspólnotowego, społecznego życia. Różnego rodzaju uzależnienia, od alkoholu, narkotyków - to wszystko nas niepokoi, a jednocześnie przynagla, abyśmy stawiali temu czoła i podejmowali takie zadania, które będą wprowadzać moralny ład w nasze życie osobiste, rodzinne i społeczne. Jest wiele inicjatyw godnych uznania i szacunku - wspieramy je (...). Ale chcemy też objąć problemy naszą żarliwą modlitwą i dlatego przychodzimy tutaj - do tego, którego Jan Paweł II - wynosząc na ołtarze przed 15 laty, nazwał Człowiekiem wielkiej modlitwy i zarazem otwartego serca na potrzeby biednych.
Jesteśmy tu, aby za pośrednictwem bł. Ojca Rafała szukać wsparcia z wysoka, aby przyszła pomoc tam, gdzie nie dajemy rady, tam, gdzie jesteśmy bezsilni. Wierzymy, że ona przychodzi, że nas wspiera, rozjaśnia nasze codzienne życie, niekiedy pokryte ciemnymi chmurami naszych moralnych słabości. Przychodzimy tu także, aby uczyć się modlitwy, przypominać sobie o obowiązku powierzania Bogu siebie i wszystkich spraw w naszej codziennej modlitwie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu