Reklama

List do wiernych Metropolii Szczecińsko-Kamieńskiej w sprawie zbiórki na potrzeby Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 52/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy Siostry i Bracia!
Przeżywamy Święta Bożego Narodzenia. Jest to czas, który w szczególny sposób łączy ze sobą wszystkich, którzy wierzą, że Syn Boży „dla nas i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało i stał się człowiekiem”.
„Bóg stał się człowiekiem” - oto Tajemnica, którą przeżywamy każdego roku w czasie uroczystości Bożego Narodzenia. „Bóg stał się człowiekiem” oznacza, że postanowił On być tak blisko człowieka, jak to tylko jest możliwe. Nawet nikt z ludzi nie może stanąć tak blisko wobec drugiego człowieka, jak Bóg przybliżył się do nas wówczas, gdy narodził się Jezus. W dalekim Betlejem, pośród nocnej ciszy, z dala od ludzkiego gwaru, jako bezbronne Dziecko przyszedł na świat Ten, który cały świat trzyma w swej Boskiej dłoni. Bóg stał się jednym z nas.
Każdy człowiek w głębi serca potrzebuje Boga, pragnie być jak najbliżej Niego - choć nie każdy sobie to uświadamia, mając serce zranione grzechem. Nikt nie może być szczęśliwy, będąc daleko od Boga - choć niektórzy czasem się Go z jakichś powodów boją i przed Nim uciekają. Być może dlatego reakcja ludzi na tę bliskość Boga w betlejemskiej stajence była tak różna. Byli tacy, którzy tę bliskość przyjęli - bo w swym życiu spotkali wreszcie Tego, na którego oczekiwali, za Kim tęsknili. Ale byli też tacy, którzy tę Bożą bliskość odrzucili - bo w nią nie uwierzyli albo się jej przelękli. Takie dwie różne postawy ludzi zauważamy od początku, od samych narodzin Jezusa.
W pierwszej grupie ludzi widzimy przede wszystkim Maryję, która bez zawahania i całym sercem przyjęła bliskość Syna Bożego. Stało się to najpierw poprzez Jej „fiat - niech mi się stanie”, wypowiedziane samemu Bogu podczas zwiastowania radosnej nowiny przez Archanioła. Św. Józef - choć na początku z pewnym trudem, ale potem z głęboką wiarą - też przyjął w sposób wielkoduszny bliskość Tego, którego tajemnicę objawił mu we śnie anioł. Bliskością Boga radowali się pasterze, którzy nie wahali się przyjść z pokłonem do Narodzonego Dziecięcia, mimo że atmosfera groty betlejemskiej wcale temu nie sprzyjała. Nie szczędzili także trudu wyprawy w nieznane strony Mędrcy oddający pokłon Bogu, który stał się człowiekiem. Przeczuwali bowiem, że czas, który dano im przeżyć, jest najważniejszą chwilą nie tylko w ich życiu, ale także w całej historii ludzkości.
Drugą grupę ludzi stanowią ci, którzy na bliskość Boga, który stał się człowiekiem, zareagowali w sposób odwrotny, nie przyjmując swego Zbawiciela. Tak właśnie postąpili najpierw, w sposób bardziej czy mniej świadomy, mieszkańcy Betlejem. Nie znaleźli bowiem u siebie miejsca dla Jezusa, gdzie mógłby się narodzić. Poza skupiskami ludzkimi, poza domem, poza mieszkaniem człowieka musieli Józef z Maryją szukać miejsca, by Bóg mógł przyjść do ludzi. W obawie o swoje stanowisko i władzę negatywnie zareagował także król Herod. Nie potrafił zrozumieć, że Bóg nie zagraża jego ludzkiej pozycji i tak bardzo zamknął się na bliskość Boga, że chcąc za wszelką cenę zgładzić Narodzonego Mesjasza, zabił niewinne dzieci.
Ta sama prawda, ta sama tajemnica, o której czytamy w Ewangelii i o której śpiewamy w kolędach, staje dzisiaj także przed nami. Jest to tajemnica Bożego Narodzenia - tajemnica niewiarygodnej bliskości Boga wobec każdego z nas. Nie da się obojętnie przejść wobec tej tajemnicy, nie da się obojętnie stanąć przed żłóbkiem Jezusowym. Dla tej tajemnicy niektórzy potrafili oddać życie, jak św. Szczepan, pierwszy męczennik Kościoła i patron dzisiejszego dnia.
Mędrcy, aby spotkać Mesjasza, odczytywali znaki, szukali, zaglądali do ksiąg. Gdy przyszli do żłóbka, upadli na kolana i oddali Mu cześć. Potem inną drogą i zupełnie inni wrócili do ojczyzny. Każdy człowiek, aby uwierzyć, oddać pokłon Bogu i zawierzyć Mu swoje życie, potrzebuje Bożej łaski. Potrzebuje jednak też pomocy w rozeznawaniu znaków czasu. Potrzebuje pomocy w postaci pogłębionej refleksji nad życiem i wiarą. Temu celowi służą uczelnie kościelne i katolickie: Bogu dzięki, mamy ich w Polsce dziś kilkanaście. Przez wiele lat czasu komunistycznego był to tylko Katolicki Uniwersytet Lubelski. Wśród tych nowych jest Wydział Teologiczny Uniwersytetu Szczecińskiego.
Drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia to dzień, w którym co roku czytany był w naszych kościołach list rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i zbierane były ofiary na potrzeby tej szczególnej uczelni. Dzisiaj stało się inaczej, aczkolwiek nasz list jest w jakimś sensie kontynuacją tamtych listów. Kierujemy te słowa do wiernych mieszkających na terenie metropolii szczecińsko-kamieńskiej, a więc w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, diecezji zielonogórsko-gorzowskiej i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, bo właśnie dla tych trzech diecezji powstał ów ośrodek teologiczny, który chce służyć Bogu i Ojczyźnie, jakim jest Wydział Teologiczny w Szczecinie. Kształci on księży i świeckich, m.in. jako przyszłych katechetów dla naszych diecezji. Nie zaniedbując więc pomocy dla KUL-u, będziemy jednak na pierwszym miejscu wspierać naszą szczecińską uczelnię. To dlatego składka ze święta św. Szczepana będzie przeznaczona na Wydział Teologiczny Uniwersytetu Szczecińskiego. Wielkanocna pozostanie na Katolicki Uniwersytet Lubelski.
Szczeciński Wydział Teologiczny rozpoczął swoje istnienie dwa lata temu dzięki osobistemu zaangażowaniu Papieża Jana Pawła II. Ojciec Święty powiedział wówczas przy tej okazji: „Uważam, że trzeba, aby w tym regionie Polski był silny Wydział Teologiczny, wspierany przez struktury organizacyjne i potencjał naukowy uniwersytetu. Ufam, że dzięki temu młodzi ludzie ze Szczecina i całej północno-zachodniej Polski będą mieli większe możliwości zdobywania wiedzy filozoficznej i teologicznej”. Tak się rzeczywiście stało. Dzisiaj ok. 900 młodych ludzi jest studentami tego Wydziału. Studiują tam teologię wszyscy klerycy seminariów duchownych Szczecina, Paradyża i Koszalina, a także zastępy ludzi świeckich - młodych mężczyzn i kobiet - z terenu całej metropolii. Dzięki posiadanej kadrze naukowo-dydaktycznej pochodzącej z wszystkich trzech naszych diecezji studenci mogą zdobywać magisterium, a w niedługim czasie będą też mogli uzyskiwać doktoraty.
Niezbyt często mamy w dzisiejszych czasach okazję, by uświadomić sobie wspólnotę wiary ludzi mieszkających na tych terenach. Wielu, zwłaszcza starszych kapłanów i wiernych, przypomina sobie czasy sprzed 1972 r., gdy teren ten był objęty troską ewangelizacyjną rozległej Administracji Apostolskiej w Gorzowie Wielkopolskim. Przez długie lata jakby sercem Kościoła w północnej i zachodniej Polsce było Wyższe Seminarium Duchowne w Gorzowie Wielkopolskim, a potem w Paradyżu. To ono stanowiło pierwszy ośrodek teologiczny dla naszego regionu. Dzięki niemu po dzień dzisiejszy zachowały się więzi łączące kapłanów i wiernych tego terenu. Od dwóch lat takim wspólnym dobrem całej metropolii, czyli naszych trzech diecezji, jest Wydział Teologiczny w Szczecinie.
Wydział Teologiczny jest wprawdzie instytucją włączoną do państwowego uniwersytetu, za co jesteśmy wdzięczni państwowej administracji, ale to Kościół musi zadbać o bazę materialną dla studentów. Najważniejszym zadaniem, które obecnie stoi przed nami, jest budowa w Szczecinie budynku biblioteki, auli i części administracyjno-dydaktycznej Wydziału. Bez wybudowania tego gmachu Wydział Teologiczny nie będzie w stanie dobrze spełniać swoich zadań. Dlatego też - jako biskupi trzech diecezji i jako władze Wydziału - zwracamy się prośbą o wsparcie tej inicjatywy. Dzisiejsza taca zbierana na wszystkich Mszach św. w całej metropolii szczecińsko-kamieńskiej jest przeznaczona na realizację tej inwestycji. Za wszelką hojność serca z góry dziękujemy. Aktualna pozostaje obietnica złożona Papieżowi dwa lata temu: „Zrobimy wszystko, aby Wydział Teologiczny pomagał w dziele ewangelizacji na ziemiach północno-zachodnich Polski i by promieniował poprzez uformowanych ludzi na jednoczącą się Europę”.
Niech nowo narodzony Jezus udzieli Wam wszystkim hojnie swego błogosławieństwa, a Maryja Bogurodzica niech pomaga każdemu z Was przeżyć Jego największą bliskość!

Ks. prof. dr hab. Zdzisław Kroplewski - Dziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego
Abp Zygmunt Kamiński - Metropolita Szczecińsko-Kamieński Wielki Kanclerz Wydziału Teologicznego

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dobrowolnie poszli na pewną śmierć. Bł. Achilles Puchała i Herman Stępień OFM

[ TEMATY ]

patron dnia

pl.wikipedia.org

Bł. Achilles Puchała

Bł. Achilles Puchała

Józef Puchała przyszedł na świat 18 marca 1911 r. we wsi Kosina koło Łańcuta. Wychowywał się w średniozamożnej, rolniczej rodzinie. W gimnazjum wstąpił do Rycerstwa Niepokalanej. W 1927 r. został przyjęty we Lwowie do franciszkanów konwentualnych. Otrzymał zakonne imię Achilles.

Śluby wieczyste złożył w 1932 r., a następnie rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Krakowie. W 1936 r. przyjął święcenia kapłańskie i jeszcze przez rok kontynuował studia.

CZYTAJ DALEJ

Daniel Obajtek ostro: Europejskie gospodarki się stoczą, jeśli wdrożą fanatyzm Zielonego Ładu

2024-07-19 09:55

[ TEMATY ]

energia

Daniel Obajtek

Zielony Ład

wodór

podwyżki cen

x.com/DanielObajtek

Daniel Obajtek, europoseł i były prezes Orlenu

Daniel Obajtek, europoseł i były prezes Orlenu

Według byłego prezesa największego polskiego koncernu multienergetycznego produkcja chociażby 10 milionów ton zielonego wodoru jest nie do zrealizowania. Europoseł Daniel Obajtek w wywiadzie dla portalu niedziela.pl odniósł się także do bieżącego zarządzania Orlenem przez delegatów Donalda Tuska, które określił jako "dno i wodorosty". 

"Polityka energetyczna Unii Europejskiej to utopia. Do 2027 roku powinno być kilka milionów ładowarek do samochodów, a firmy europejskie są w stanie wyprodukować 30% zapotrzebowania. Trzeba będzie je więc przywieźć z Chin, a oni nie płacą praw do emisji i będą wypierać europejskie firmy, które mają większe koszty. W ten sposób wzmacniamy inne gospodarki" - mówi europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

CZYTAJ DALEJ

Co wolicie: życie w pałacach bez Boga, w grzechu i samotności, czy też proste życie z Jezusem, ale pełne miłości i szczęścia?

2024-07-20 09:08

[ TEMATY ]

oaza

Archiwum

W piątek, 19 lipca 2024 roku Bp Andrzej Przybylski odwiedził młodzież przebywającą na rekolekcjach oazowych.

Pierwszym miejscem spotkania była Ochotnica Dolna Młynne, gdzie pod duchową opieką Ks. Adama Polaka, moderatora Ruchu „Światło-Życie” archidiecezji częstochowskiej swoje rekolekcje odbywa grupa blisko 30 młodych. Bp Andrzej przewodniczył mszy świętej w miejscowym kościele. W homilii nawiązał do tajemnicy, którą tego dnia młodzi rozważali, czy tajemnicy Bożego Narodzenia. „W przyjściu Jezusa na świat jest jakiś paradoks – mówił kaznodzieja – Kiedy Bóg się rodzi zewnętrzne okoliczności są fatalne, brak miejsca dla Maryi, szopa, żłób, zimno i bieda, a jednak jest tam mnóstwo światła, miłości, pokoju i radości.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję