Każdy człowiek posiada sumienie, czyli swoją własną, subiektywną normę moralną, która pozwala mu rozróżniać dobro od zła. Sumienie należy do zjawisk powszechnego doświadczenia ludzkiego. O tym, że tak jest świadczy fakt używania w języku potocznym takich zwrotów jak np.: „czyste”, „spokojne” sumienie. Człowiek może doświadczać „wyrzutów” sumienia, może go ono „dręczyć”. Pewnym ludziom zarzuca się, że są „bez sumienia”, o innych mówi się, że „obudziło się w nich sumienie”.
Powszechność zjawiska sumienia ilustrują także świadectwa klasycznej kultury greckiej. W mitologii greckiej jest wzmianka o tzw. Eryniach, które są uosobieniem karzącego sumienia, za popełnioną zbrodnię. Erynie powstały z kropel krwi, które sączyły się z Uranosa, zranionego przez własnego syna Kronosa. Są one zatem niejako ucieleśnieniem przekleństw i złorzeczeń, jakie rozgniewany ojciec wypowiadał pod adresem niegodziwego syna. Cechuje je „wzrok bystry, pośpiech i nieznużoność w ściganiu przestępcy”. Od nich nie uwolni ofiary ani najszybsza ucieczka, ani żadna przestrzeń, ani czas. Jest to plastyczny obraz, ilustrujący udręki złego sumienia - udręki bezlitosne, w myśl nieubłaganego prawa: „oko za oko, ząb za ząb”.
Problematyka sumienia pojawia się głównie w dramatach trzech najwybitniejszych przedstawicieli literatury greckiej: Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa. Najgłębiej w życie wewnętrzne wnika Sofokles, zwłaszcza w znanej tragedii pt. Antygona.
Szczególnym przykładem człowieka sumienia był dla Ateńczyków Sokrates. Maksymą jego działania było hasło: „poznaj siebie samego”. Przez wierne spełnianie obywatelskich obowiązków na wojnie i w czasie pokoju, przez poczucie moralne, że tylko czysta dusza pojmuje czystą prawdę, że w naturze człowieka tkwi wszelka cnota i poznanie, tylko potrzeba jej „budziciela” - Sokrates stawał się autorytetem moralnym. Jego nauczanie znajdowało oddźwięk zwłaszcza w sercach młodzieży.
Naukę o sumieniu podejmowali także stoicy. Epiktet mówił: „Nas jako chłopców powierzali rodzice pedagogowi, który wszędzie czuwał, abyśmy nie ponieśli szkody. Jako zaś mężów dojrzałych oddaje nas Bóg w opiekę wrodzonemu «sumieniu»: tej przeto straży nie należy lekceważyć, ponieważ w przeciwnym razie staniemy się niemiłymi Bogu oraz nieprzyjaciółmi samych siebie”. Podobnie Cycero, mówi, że żaden umysł ludzki nie jest twórcą sumienia, żaden naród go nie ustanowił ani nie wymyślił, lecz jest ono pochodzenia wiekuistego i ma podstawę w boskim rozumie. Mimo iż myśl klasyczna nie doszła do pełnego poglądu na temat sumienia, to jednak zawsze wiązała sprawę sumienia z bóstwem, podkreślając silnie boskie pochodzenie sumienia.
W czasach nowożytnych problematykę sumienia rozwijał wielostronnie w swych dramatach Szekspir. Cała jego twórczość nasycona jest tym tematem, a dzieje jego bohaterów wiążą się ściśle z dziejami ich sumień. Nikt też nie stworzył tak licznej galerii sumień jak to uczynił właśnie on, zwłaszcza w dramatach Romeo i Julia, Hamlet, Król Lir i Makbet. Stąd słusznie nazywa się go poetą ludzkich sumień.
Pomóż w rozwoju naszego portalu