Z okazji uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny dziesiątki tysięcy pielgrzymów podążają w kierunku najbardziej znanych sanktuariów Matki Bożej na Podkarpaciu, m.in. do Leżajska, Starej Wsi,
Borku Starego i Kalwarii Pacławskiej, gdzie wielki odpust trwał od 12 do 15 sierpnia br.
Nad bezpieczeństwem kilkunastotysięcznej rzeszy pątników od wielu już lat czuwają na Kalwarii różne służby, m.in. policja, Państwowa Straż Pożarna, Pogotowie Ratunkowe, Grupa Ratowników PCK. Dowódcą
grupy stanowiącej zabezpieczenie ze strony KM PSP w Przemyślu był kpt. Piotr Cieleń. „Likwidowaliśmy kilka zagrożeń, które na szczęście nie pociągnęły za sobą poważniejszych konsekwencji. W sąsiedniej
miejscowości - Pacławiu - usuwaliśmy gniazdo szerszeni, umiejscowione na strychu budynku mieszkalnego. Na dróżkach do kaplicy św. Magdaleny musieliśmy zająć się osami w trawie, które zagrażały
pątnikom” - opowiada. Codziennie przeprowadzany był przegląd sprzętu oraz wykonywane inne czynności mające na celu, w razie potrzeby, podjęcie natychmiastowych działań ratowniczych. Funkcjonariusze
PSP, wśród których byli st. asp. Janusz Maculak, st. ogn. Stanisław Gudz, st. str. Grzegorz Warchoł, st. str. Stanisław Krupik i st. str. Stanisław Chruścicki patrolowali stodoły i pola namiotowe podlegające
Ojcom Franciszkanom. W zasadzie istniejący stan nie budził poważniejszych zastrzeżeń, chociaż nie obyło się bez pouczeń i ostrzeżeń.
Czasy się zmieniają, a ludzie nie zawsze. Kilkanaście lat wstecz podczas takiego odpustu na Kalwarii Pacławskiej pełniłem służbę wraz z załogą samochodu bojowego. Wówczas było o tyle niebezpiecznie,
że w wielu stodołach wypełnionych ludźmi śpiącymi na sianie, za jedyne oświetlenie służyły świece ustawione na poprzecznych belkach. Sytuacja taka stwarzała bardzo realne i poważne niebezpieczeństwo powstania
pożaru. Dzisiaj, gdy w stodołach jest oświetlenie elektryczne, jest zupełnie inaczej. Jednak, mimo wyraźnych i czytelnych znaków zakazu palenia tytoniu w stodołach i w ich pobliżu, amatorów stwarzających
poważne ryzyko nie brakuje, a wprost przeciwnie.
Tydzień przed rozpoczęciem wielkiego odpustu na Kalwarii Pacławskiej szkolenie z zakresu udzielania pierwszej pomocy przechodziła część członków Grupy Ratowników działającej już ponad pięć lat przy
Zarządzie Rejonowym PCK w Przemyślu. Koordynatorem tego szkolenia była Maria Dańczak, instruktor PCK. Zajęcia, w których uczestniczyło 15 osób prowadził Łukasz Szaruga - starszy ratownik PCK. Omawiane
były m.in. tematy dotyczące udzielania pierwszej pomocy w nagłych wypadkach, prowadzenia różnych akcji ratowniczych. Bezpośrednio po szkoleniu młodzi ludzie z przemyskich szkół średnich tj. z Zespołu
Szkół Elektronicznych i Ogólnokształcących, II LO, Zespołu Szkół Ekonomicznych, I LO i Zespołu Szkół Ekonomicznych i Agrobiznesu sprawdzili świeżo nabytą wiedzę podczas udzielania pomocy pielgrzymom.
Łukasz podkreślił, że spośród 233 interwencji podejmowanych przez ratowników celem złagodzenia skutków urazów, których doznali pątnicy, wiele na szczęście było drobnych. Jednak o tyle właśnie mniej pracy
miał zespół Pogotowia Ratunkowego z Przemyśla, który więcej czasu mógł przeznaczyć na mające miejsce poważne zdarzenia. Grupa ratowników PCK ściśle współpracowała z punktem medycznym, którego obsadę stanowili
pracownicy pogotowia.
Warto wspomnieć, że członkowie grupy doszkalają się regularnie co tydzień podczas spotkań w Biurze Zarządu przy ul. Rzecznej 20 w Przemyślu. Grupa jest otwarta na chętnych młodych ludzi, którzy zechcą
realizować się pełniąc służbę dla drugiego człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu