Głównym promotorem tej inicjatywy jest właśnie abp Coleridge, który uczestniczył w Synodzie Biskupów nt. rodziny w Watykanie. Wspiera ją także cała konferencja episkopatu Australii. Aby Synod mógł się odbyć, potrzebna jest jeszcze aprobata ze strony papieża Franciszka.
- Przechodzimy okres głębokich przemian kulturowych nie tylko w społeczeństwie, ale także w Kościele. Myślę, że powinniśmy przyjąć do wiadomości fakt, iż skończyło się chrześcijaństwo w sensie religii obywatelskiej, masowej. Jak stawić czoła tej sytuacji? - pyta abp Coleridge.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W tle jest także problem skandali pedofilskich, które boleśnie dotknęły Kościół w Australii. Komisja Królewska, która w 2013 r. prowadziła śledztwo w sprawie nadużyć seksualnych wobec małoletnich, rzuciła cień na pracę wychowawczą Kościoła, która od zawsze była silną stroną australijskiego katolicyzmu.
Zdaniem abp. Coleridge’a, Kościół nie może „iść naprzód jakby nic się nie stało”, gdyż Komisja Królewska dostarczył dowodów, że się stało. - Musimy dokonać rozliczeń z faktami i w świetle faktów, nie zawsze przyjemnych, podjąć ważne decyzje dotyczące naszej przyszłości - podkreśla metropolita Brisbane.
Wskazuje jednocześnie na związek z doświadczeniem Synodu Biskupów nt. rodziny. Przemówienie papieża z 17 października ub.r. o synodalności w Kościele doprowadziło abp. Coleridge’a do myślenia o tym, że „nadszedł czas na Australię”. Również metoda prac Synodu powinna być taka sama. - Mam nadzieję, że program naszego Synodu będzie owocem prawdziwej konsultacji wewnątrzkościelnej, która potrwa od teraz do 2020 r. Ktokolwiek zechce, będzie mógł zabrać głos, tak jak było w przypadku Synodów w Rzymie - dodał hierarcha. W tym sensie australijski Synod mógłby wywrzeć wpływ także poza granicami kraju, wskazując innym metodę prac synodalnych. Ze swej strony arcybiskup Brisbane widziałby potrzebę zajęcia się podczas obrad dwoma tematami: misyjnością Kościoła i przyszłością posługi kapłańskiej.
Gdy tylko papież wyrazi zgodę, komitet przygotowawczy, kierowany przez abp. Coleridge’a, dokona nominacji sekretarza generalnego Synodu. - To będzie postać kluczowa, a może nią być [świecki] mężczyzna lub kobieta. Ma to bowiem być zgromadzenie całego Kościoła, a nie tylko biskupów - zapowiedział metropolita Brisbane.