Ostatnie przed wakacjami spotkanie metropolity łódzkiego z wiernymi podczas comiesięcznych „Dialogów w Katedrze” poświęcone było uczynkom miłosierdzia w codziennym życiu.
W trwającym Jubileuszowym Roku Miłosierdzia – przypomniał podczas powitania proboszcz katedry ks. Ireneusz Kulesza – papież Franciszek zachęca wszystkich, aby w swej codzienności pełnili uczynki miłości względem wszystkich ludzi. Łódzkie spotkanie nawiązywało do tego papieskiego apelu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Miłosierdzie jest darem, którym obdarza nas Pan Bóg, okazując nam swoje miłosierdzie. Niejednokrotnie każdy z nas, może doświadczyć miłosierdzia od drugiego człowieka, który chce nam udzielić pomocy. Ale jeśli ono jest darem od Boga, to trzeba nam o ten dar prosić, także w naszych modlitwach” – wyjaśnił abp Marek Jędraszewski.
Dalej zastanawiał się, „czy jesteśmy owocami Bożego miłosierdzia”. - Nie ulega wątpliwości: to, że żyjemy, jest darem Bożej miłości. To Bóg nas powołał do istnienia i nas w istnieniu podtrzymuje, ale jesteśmy, bo tego chcieli i kochali nas nasi rodzice. Już tutaj zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele im zawdzięczamy i jak wielka jest nasza wdzięczność wobec nich – powiedział hierarcha.
Reklama
Dodał, że bez nadziei nie ma możliwości, by po naszej śmierci mogło powstać nasze nowe ja, ukształtowane w nowym wymiarze przez Boga. - Moje ja w nadziei, w Bożym miłosierdziu - przez tę nadzieję jesteśmy tak głęboko powiązani z Bożym miłosierdziem, że dzięki temu stajemy się owocami zawierzenia Bożemu miłosierdziu – powiedział arcybiskup.
Metropolita łódzki przypomniał, że człowiek grzeszy i upada, bo to wpisane jest w jego kondycję i jest skutkiem grzechu pierworodnego. - Ale Pan Bóg nie chciał zostawić człowieka samotnym z jego grzechem, bo prowadziłoby to do rozpaczy. Bóg zostawił człowiekowi nadzieję. Tuż po upadku pierwszych rodziców, słyszymy głos Boga, który teologowie nazywają protoewangelią, dobrą nowinę o nadziei. Na skutek ludzkiego upadku z tego zła zostaniemy kiedyś wydobyci. Odpowiedzią na protoewangelię jest ewangelia Jezusa Chrystusa, który swoim posłuszeństwem przekreślił zapis starodawnej winy, dał nam zwycięstwo, pokonał szatana – tłumaczył zebranym w katedrze arcybiskup.
- Miłosierny Bóg, który swoje miłosierdzie objawił i urzeczywistnił, nas - umarłych na skutek występków - razem z Chrystusem przywrócił do życia. Komentarzem do tego są słowa Ojca Świętego Franciszka z adhortacji apostolskiej „Evangelii gaudium”: Bóg nigdy nie męczy się przebaczaniem nam. To nas męczy proszenie Go o miłosierdzie – dodał hierarcha.
Reklama
Abp Jędraszewski przypomniał, że uczynki miłosierdzia co do duszy związane są z sytuacją ludzkiego grzechu, zagubienia, popadnięcia w zwątpienie. - To sytuacja doświadczenia krzywdy, ale i zdolność do przebaczenia, do którego uzdalnia nas Pan Jezus. Gdy zaś chodzi o miłosierdzie, to dotykanie ludzkiej biedy i krzywdy. To prawdziwa bieda człowieka, który nie ma się w co przyodziać, nie ma gdzie mieszkać. Trzeba spojrzeć oczami miłości miłosiernej na więźnia. Tu nie chodzi o wydawanie wyroków, słusznych czy też nie, co do konkretnej osoby, ale w tym więźniu trzeba dostrzec człowieka, który podświadomie czeka na to, by usłyszeć „bracie” - zamiast stwierdzenia, które zabijają go od wewnątrz: „więzień, skazany” – tłumaczył hierarcha.
„Trzeba nam odwiedzić tych, którzy chorują i czekają na wizytę. Często w swoich mieszkaniach czekają, by ktoś ich odwiedził. Chorzy osamotnieni przez dzieci, które wyjechały do dalekich krajów, by zarobić i poprawić swój byt. Chorzy przebywający szpitalach. Dzieci, które zostały same i nikt nie chce o nich pamiętać” – wyliczał.
Na zakończenie „Dialogów w Katedrze” abp Jędraszewski podziękował za wspólne spotkania podczas całego roku szkolnego, zapraszając na ich pierwszą powakacyjną odsłonę w drugi piątek września.