Pracownicy Zespołu Placówek Caritas w Proszowicach dostarczą ponad dwustu seniorom i ubogim wigilijne potrawy pod drzwi. – Nie możemy w tym roku, jak to było zawsze, spotkać się przy wigilijnym stole z naszymi podopiecznymi, ale możemy podzielić się z nimi radością i nadzieją w ten sposób.
Nie możemy się spotkać, ale możemy podzielić się radością i nadzieją.
Nie zostawimy ich na święta
Chcemy dać im ciepło i zapewnić, że o nich pamiętamy – mówi dyrektor Zespołu Placówek Caritas w Proszowicach Urszula Jarosz. W przygotowanie potraw angażują się wszyscy pracownicy i wkładają w tę pracę wiele serca i wysiłku, by było smaczne i jak w domu. Kiedy potrawy będą już gotowe i spakowane w jednorazowe opakowania, zostanie niełatwa logistyka, czyli ich dystrybucja do mieszkań podopiecznych. Urszula Jarosz zapewnia, że i z tym sobie poradzą. Takie zadanie wykonali z powodzeniem już przed Świętami Wielkanocnymi, kiedy dotarli z pomocą do wielu domów. Do każdego zestawu wigilijnego dołączona będzie paczka żywnościowa i drobny świąteczny upominek, aby wszyscy potrzebujący mogli spędzić święta godnie. Charytatywną akcję wspiera finansowo wojewoda małopolski Łukasz Kmita oraz burmistrz Proszowic Grzegorz Cichy, tak jak w poprzednich latach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Czekamy na nich
To pomnażanie dobra zaczęło się już 6 grudnia, kiedy do siedemdziesięciorga dzieci – podopiecznych świetlicy środowiskowej Caritas i innych z uboższych rodzin zapukał św. Mikołaj. Odpowiedział na piękne listy i kartki maluchów, które przesłały już dużo wcześniej. Każde z nich otrzymało paczkę. Pamiętał on również o ponad sześćdziesięciu trzech uczestnikach Warsztatów Terapii Zajęciowej – chorych i niepełnosprawnych, którzy z utęsknieniem czekają na powrót Środowiskowego Domu Samopomocy (ŚDS), do przyjaciół i na spotkanie z terapeutami. Pracownicy, mimo wielu obostrzeń, stale utrzymują z nimi kontakt telefoniczny, ale także dostarczali im różne materiały do domów (np. elementy do wykonania ozdób świątecznych), by mogli samodzielnie je przygotować i poczuć radość z nadchodzącego Bożego Narodzenia. – To dla nas trudny czas, gdy nie ma w placówce naszych podopiecznych. Wirtualne kontakty online są ważne, ale nic nie zastąpi prawdziwej rozmowy, zwłaszcza że oni w dużej mierze nie potrafią radzić sobie z takimi technologiami, pragną prawdziwie się spotkać. Udział w zajęciach, pobyt w placówce, wspólne zajęcia, rehabilitacja są dla nich bardzo ważne dla ich dobrostanu psychicznego, stąd stała troska pracowników o kontakt z nimi, by nie zaprzepaścić dotychczasowej pracy terapeutycznej. Oni ogromnie tęsknią za sobą wzajemnie i nie mogą doczekać się powrotu na warsztaty – opowiada Urszula Jarosz.
Jest nadzieja
Wojewoda małopolski wydał z początkiem grudnia zezwolenie na obecność na zajęciach na WTZ do pięciu osób od 2 do 3 godzin dziennie, jeśli są spełnione pewne wymogi w placówce. – Nasze dogodne warunki lokalowe pozwalają nam na bezpieczne zorganizowanie takich zajęć – mówi. Podkreśla, że taka formuła wsparcia niepełnosprawnych osób, zamkniętych w swoich domach na czas pandemii rodzi dla nich szansę. Jest to wyjście naprzeciw ich potrzebom i na pewno spotkania wpłyną pozytywnie na ich stan psychiczny. Kiedy po pierwszej fali epidemii udało się nam znowu otworzyć placówkę i gdy wróciły zajęcia, ogromnie się cieszyli. Na kartkach, jakie namalowali, najczęściej widać było wtedy – nasz budynek Caritas i wielkie serce. Byliśmy wzruszeni ich wdzięcznością – wyznaje.