Sylwia Hazboun jest z wykształcenia arabistką. Pracuje jako ekspert w Caritas Polska ds. Bliskiego Wschodu. Jest koordynatorką programu Rodzina Rodzinie. Tworzy też chrześcijańską muzykę medytacyjną inspirowaną Bliskim Wschodem.
Pasje i miłość
Pani Sylwia urodziła się i wychowała w Ustroniu. Zaznacza, że już w średniej szkole myślała, aby się zaangażować w pomoc humanitarną. Nauka języków obcych, w tym wybór studiów (arabistyka na UJ), miała jej pomóc w realizacji tych planów. Dziś Sylwia Hazboun porozumiewa się w sześciu językach. – Swoje zrobiły podróże, ale przede wszystkim dużo samodzielnej nauki – przyznaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Aby nauczyć się języka arabskiego, poznać jego dialekty, skorzystała z możliwości wolontariatu w Ziemi Świętej – pojechała do Domu Pokoju, prowadzonego przez polskie siostry elżbietanki w Betlejem. – Tym wyjazdem byłam podwójnie zainteresowana, i jako katoliczka, i jako studentka arabistyki – podkreśla. W 2015 r. ponownie przyjechała do Betlejem. Tym razem wspólnie z koleżanką, z którą w ramach wolontariatu przebywała w Jordanii. Przez portal podróżniczy wolontariuszki znalazły chrześcijańską rodzinę, która zaprosiła je na święta do siebie. – Szłyśmy ulicami, na których było mnóstwo ludzi, panowała świąteczna atmosfera – opowiada pani Sylwia i uśmiechając się, zaznacza: – W tym tłumie spotkałam Yousefa...
Reklama
Po kolejnych spotkaniach z Yousefem; w Jordanii, w Palestynie, a także Polsce (na ŚDM w Krakowie) młodzi zdecydowali się na wspólne życie. Sakramentalne „tak” powiedzieli sobie w kościele św. Katarzyny w Betlejem. – Po ślubie poszliśmy na modlitwę do Groty Narodzenia – wspomina Sylwia Hazboun. Zapewnia, że Ziemia Święta stała się jej domem, i podkreśla: – Mój mąż przekonuje, że przyjazd do Ziemi Świętej można nazwać piątą Ewangelią, bo to właśnie tu poznaje się atmosferę świętych miejsc. Zauważa, że od czasów biblijnych zmieniło się tutaj wszystko; społecznie, politycznie i kulturowo. Równocześnie zapewnia: – Ale to tym bardziej pomaga mi tłumaczyć i odnosić Ewangelię do własnego życia, tu i teraz.
Betlejem i Boże Narodzenie
Gdy pytam o tamtejsze zwyczaje świąteczne, opowiada: – W Wigilię od samego rana do Betlejem zjeżdżają grupy harcerzy i organizują procesję ulicami starego Betlejem. Uczestniczy w niej patriarcha Jerozolimy, który w tym dniu przybywa do Betlejem, aby przewodniczyć Pasterce. Na ulicach panuje radosna atmosfera. Pasterka jest odprawiana w kościele św. Katarzyny (po łacinie) i w Grocie Narodzenia (po arabsku).
Pani Sylwia przyznaje, że palestyńscy chrześcijanie nie przygotowują wieczerzy wigilijnej, nie łamią się opłatkiem. Dla nich jest to czas odwiedzin. Wspomina: – Przychodzą całe rodziny. Spotykają się przy kawie, przy winie, przy słodkościach. Dalszy ciąg tych odwiedzin następuje, gdy Boże Narodzenie świętują prawosławni.
Na swym blogu pisze, że dziś miejsce narodzin Jezusa nie ma zbyt wiele wspólnego z opisem, który znamy z lekcji religii: – Betlejem to duże, powiatowe miasto. Jego mieszkańcami w większości są muzułmanie. Zwraca też uwagę na oddzielający Betlejem mur wybudowany na pograniczu Autonomii Palestyńskiej i terytorium Izraela. – Być może pielgrzymi tego nie odczuwają, ale dla mieszkańców Betlejem to jest duże utrudnienie – stwierdza i wyjaśnia, że aby Palestyńczycy mogli pojechać do Jerozolimy, muszą uzyskać specjalne pozwolenie od izraelskich władz. Opowiada też o graffiti stworzonym na murze:
Reklama
– Od strony Betlejem powstają symboliczne szopki, ukazujące Świętą Rodzinę w stajence, do której zdążają trzej królowie, którzy nie są w stanie przejść przez tę zaporę.
Inspiracje
Sylwia Hazboun śpiewa pieśni w języku hebrajskim, aramejskim i arabskim. – To Yousef mnie do tego zainspirował – przyznaje. Opowiada, jak pewnego razu mąż zaproponował jej, aby się nauczyła kilku pieśni po arabsku lub aramejsku. A potem, gdy uczestniczyli, w ramach pracy w Caritas, w spotkaniu zorganizowanym w parafii, namówił ją, aby zaśpiewała Ojcze nasz po aramejsku. – Pozytywny odbiór, reakcje słuchaczy zainspirowały mnie, aby iść w tym kierunku – wspomina pani Sylwia i dodaje: – Pomyślałam, że to jest to, co mogę robić. Zauważyłam też, że mój głos lepiej brzmi, gdy śpiewam w kościele pieśni kontemplacyjne.
Te pieśni bardzo się podobają słuchaczom. Niektórzy po koncercie mówią jej: „Tak mogła się modlić Maryja”. Ksiądz Mirosław Tosza, założyciel działającej w Jaworznie wspólnoty „Betlejem”, przyznaje, że o śpiewającej pieśni hebrajskie autorce bloga dzisiajwbetlejem.pl dowiedział się od księdza, który często wyjeżdża do Ziemi Świętej. Opowiada, że wiosną tego roku, w ramach realizacji projektu „W 40 dni do Jerozolimy”, nagłośnili sytuację panującą w Syrii i przeprowadzili zbiórkę na wsparcie rodzin w Aleppo. Dodaje, że chcieli przekazać środki za pośrednictwem Caritas, w związku z tym któregoś dnia zadzwonił do Warszawy, gdzie telefon odebrała... Sylwia Hazboun.
Reklama
Pani Sylwia przyjęła zaproszenie na koncert. We wrześniu do Jaworzna przyjechała z mężem. Ksiądz Tosza wyjaśnia, że ze względu na pandemię występ zaplanowano na zewnątrz, i stwierdza: – Dla pani Sylwii, która śpiewa w kościołach, to było nowe doświadczenie, ale koncert bardzo się podobał. Przyszło dużo ludzi, panowała świetna atmosfera. Opowiada, że aktor Dariusz Niebudek czytał fragmenty Pisma Świętego, a Sylwia Hazboun śpiewała w języku polskim, aramejskim i hebrajskim. W trakcie koncertu były wyświetlane zdjęcia z Betlejem, a w drugiej części spotkania małżonkowie opowiadali o sobie i swoim życiu w Betlejem. Kapłan przyznaje, że reakcje uczestników koncertu były bardzo żywe.
Zaproszenie
Aktywność Sylwii Hazboun można poznać na: dzisiajwbetlejem.pl . Na blogu znajdują się również informacje o płycie, którą planuje wydać wiosną. – Postanowiłam stworzyć w formie pieśni rozważania do poszczególnych fragmentów modlitwy Ojcze nasz – informuje i przypomina, że to właśnie od wykonywania tej pieśni w języku aramejskim zaczęły się jej koncerty inspirowane muzyką Bliskiego Wschodu.
Wykonawczyni pięknych pieśni przypomina, że po Włochach i Rosjanach Polacy są trzecią nacją, która najczęściej pielgrzymuje do Ziemi Świętej. Zauważa jednak, że w tym roku ze względu na trwającą pandemię nie będzie to możliwe, i proponuje: – Być może pieśni, które śpiewam, pomogą chociaż w myślach przenieść się do Betlejem przy okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia. A może dla kogoś będzie to wejście na drogę do Ziemi Świętej?