W dzisiejszym fragmencie Księgi Rodzaju (37, 3-4. 12-13a. 17b-28) poznajemy historię Józefa, którego bracia sprzedają w niewolę. Chcą się pozbyć tego, kto ich denerwuje, mając na uwadze tylko swoją złość, może nienawiść, a ta jest zawsze ślepa. Psalm responsoryjny (105) pokazuje, że i w takiej sytuacji Pan Bóg czuwa nad wszystkim. Dopiero po latach Józef będzie mógł powiedzieć, że to Boża opatrzność nad wszystkim czuwała, choć zanim się to stanie, z ciężkim sercem przeżywa wiele trudnych doświadczeń. Piłat chciał uwolnić Jezusa, a kiedy tłum wołał o śmierć krzyżową dla Niego, umył ręce, mówiąc: „«Nie ponoszę winy za tę krew. To wasza sprawa». A cały lud odparł: «Niech Jego krew spadnie na nas i na nasze dzieci!»” (Mt 27, 24n). I można powiedzieć, że spadła, ale inaczej, niż mogli to sobie wyobrazić. Tu też czuwała Opatrzność. Gdyby nie ta Krew, kim bylibyśmy dzisiaj?
Tekst pochodzi z książki s. Gertrudy Bociąg MSC: Zobacz
Pomóż w rozwoju naszego portalu