O tym, czy nauka Vaticanum II jest wystarczająco znana i wcielana w życie dyskutowano niedawno podczas sesji naukowej, zorganizowanej przez Ojców Jezuitów z ul. Rakowieckiej. Okazją do dyskusji była 40. rocznica rozpoczęcia ostatniego soboru. Gorącą debatę wzbudziło pytanie postawione przez organizatorów o sens zwoływania nowego soboru. Prawie wszyscy paneliści sceptycznie odnosili się do tego pomysłu. Jedynie Jarosław Gowin stwierdził, że nowy sobór jest pilnie potrzebny, ponieważ świat szybko się zmienia i jego opis, zawarty na kartach dokumentów soborowych, jest już niewystarczający.
- Ale przez 40 lat - mówił Gowin - zmienił się nie tylko świat, ale także Kościół. Sobór Watykański II chciał zahamować postępującą sekularyzację, chciał odzyskać moc przyciągania wiernych. Dziś widać, że to się nie udało. Nowy sobór powinien określić relację Kościoła do zsekularyzowanego świata. Jednak najpoważniejszym wyzwaniem, przed jakim stoi współczesny Kościół jest zrozumienie pontyfikatu i nauczania Jana Pawła II. Ogarnięcie Jego przesłania jest już dostatecznym powodem zwołania nowego soboru.
Zastanawiając się nad celowością zwoływania kolejnego soboru, dr Paweł Milcarek, redaktor naczelny kwartalnika Christianitas, stwierdził, że istnieją zasadniczo 3 postawy wobec Soboru Watykańskiego II. Zwolennicy pierwszej twierdzą, że uchwały tego soboru tak naprawdę w ogóle nie zostały wprowadzone w życie, dlatego po ewentualnym nowym soborze spodziewają się oni bardziej zdecydowanych kroków w realizacji jego nauczania. W drugiej postawie dominuje przekonanie, że Vaticanum II było jedynie punktem wyjścia dla reformy Kościoła, w związku z czym konieczne jest Vaticanum III jako "miejsce dogrywki" i bardziej zdecydowanego postawienia niektórych spraw. Wreszcie trzecia postawa, najbardziej powszechna, głosi, że ostatni sobór dużo zmienił w życiu
Kościoła, ale nie jest wystarczająco odczytany i zrozumiany.
- Czy jednak do pełnego zrozumienia Vaticanum II potrzebny jest aż kolejny sobór? - pytał, raczej retorycznie, dr Milcarek.
Z tym, że nauczanie ostatniego soboru jest powszechnie mało znane zgodzili się niemal wszyscy dyskutanci. - Czy księża o uchwałach Soboru Watykańskiego II mówią na ambonie? - dopytywał się znany ekumenista ks. prof. Alfons Skowronek. Z kolei zdaniem Pawła Milcarka mała znajomość soborowych uchwał bierze się stąd, że częściej dochodzą one do świadomości wiernych poprzez media niż przez nauczanie biskupów. Media zaś, zdaniem Milcarka, przedstawiają interpretację z konieczności uproszczoną.
Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny Więzi, stwierdził natomiast, że zwołanie nowego soboru wymagałoby przygotowania i długiej pracy prekursorów. Na ich brak wskazywał o. Jacek Bolewski SJ, prodziekan Papieskiego Wydziału Teologicznego. Podkreślił, że nie ma dziś wielkich teologów pokroju Yves Congara, Henri de Lubaca czy Marie Chenu, którzy często za cenę cierpienia, przygotowali grunt pod Sobór Watykański II. Z tą argumentacją nie zgodził się dr Józef Majewski, publicysta katolicki. Powołując się na kard. Ratzingera wskazał, że nadal powstają wielkie syntezy teologiczne, lecz już nie w Niemczech czy Francji, ale w Ameryce i Indiach. Prace tamtejszych teologów niestety nie są tłumaczone na język polski. Zdaniem o. Bolewskiego prekursorem nowego soboru może być bez wątpienia Jan Paweł II, który zostawia po sobie ogromny dorobek, będący już podstawą do refleksji na wiele lat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu