Marszałek Sejmu: sprawa mediów publicznych domaga się rozwiązania ustawowego
PiS do tego stopnia zagmatwał sprawę związaną z mediami publicznymi, pozakładał tyle pułapek, że znajdujemy się w bardzo trudnej sytuacji od strony prawnej - ocenił w czwartek w rozmowie z Polsat News marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Jego zdaniem sprawa "domaga się rozwiązania ustawowego".
Jak zaznaczył Hołownia, to rozwiązanie ustawowe musi zostać przeprowadzone w porozumieniu z prezydentem.
Prezydent Andrzej Duda powiedział w czwartek w Radiu ZET, że przed środowym posiedzeniem RBN rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem i marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią i przedstawił prawne stanowisko w sprawie mediów publicznych. Ocenił, że w środę "w sposób rażący" została złamana konstytucja przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza.
"Nie może być tak, że Sejm wydaje uchwały i te uchwały zdaniem ministra konstytucyjnego zastępują ustawy, czy też zmieniają ustawy" - mówił prezydent. "Jeżeli pan premier, jego współpracownicy, ministrowie chcą zmienić zasady prawne powoływania władz mediów publicznych, proszę bardzo, ale najpierw trzeba zmienić ustawę, a nie przyjmować w Sejmie akt, który nie jest aktem prawnym, który nie tworzy obowiązującego prawa" - podkreślił.
O sprawę Polsat News spytał w czwartek w Sejmie marszałka Szymona Hołownię.
"Rozumiem, że pan prezydent ma takie zdanie w sprawie tego, co dzieje się w mediach publicznych. Słyszymy od kilkunastu godzin bardzo różne opinie prawne, to jedna z nich. Rozumiem, że teraz ta sprawa będzie przedmiotem oceny i w KRS, który musi zarejestrować te zmiany wprowadzone przez ministra Sienkiewicza, no i nadal będziemy toczyć w tej sprawie ożywioną debatę" - powiedział Hołownia.
Reklama
"Niestety PiS do tego stopnia zagmatwał sprawę związaną z mediami publicznymi, praworządnością, pozakładał tyle pułapek, tyle przepisów ponaruszał, tyle powypaczał idei tych przepisów i tyle razy pogwałcił ich literę, że znajdujemy się w bardzo trudnej sytuacji od strony prawnej, na każdym polu, po którym stąpamy" - ocenił marszałek Sejmu.
Na uwagę, że prezydent podkreśla, że można byłoby załatwić sprawę w sposób ustawowy, a on deklaruje wolę współpracy, Hołownia powiedział: "To bardzo dobrze, ja się z tego bardzo cieszę. Wczoraj też jasno w rozmowie ze mną i z premierem Donaldem Tuskiem on taką wolę zadeklarował i takie prace ruszą. Wczoraj nawet w czasie tej rozmowy padło pytanie +panie prezydencie, kiedy zaczynamy - jutro+? Jesteśmy w stanie usiąść do tego stołu jak najszybciej".
Hołownia ocenił, że sprawa "domaga się rozwiązania ustawowego". "I takie rozwiązanie musi zostać przeprowadzone w porozumieniu z prezydentem" - zaznaczył marszałek Sejmu.
MKiDN poinformowało w środę, że minister kultury i dziedzictwa narodowego, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.(PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek
wni/ itm/
2023-12-21 09:50
Ocena:+3-4Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Córka Hołowni nieprzyjęta do katolickiej szkoły. B. Nowacka twierdzi, że to niedopuszczalne. Czy na pewno?
Piętnowanie dziecka za poglądy jego rodziców jest niedopuszczalne - powiedziała w środę minister edukacji Barbara Nowacka, komentując sprawę nieprzyjęcia córki marszałka Sejmu Szymona Hołowni do szkoły katolickiej.
Szymon Hołownia poinformował w mediach społecznościowych, że jego córka nie dostała się do placówki niepublicznej o charakterze katolickim. "Jak nam wytłumaczono — ze względu na mnie" — napisał marszałek.
W 1001 r. przebywał w Pereum cesarski krewny Bruno z Kwerfurtu. Pełen zapału, żył Bruno myślą o pracy misyjnej w Polsce i jej krajach ościennych, o czym musiała być
mowa w czasie niedawnej wizyty cesarza u Bolesława Chrobrego. Niewątpliwie Bruno skłonił św. Romualda, który myśl misyjną podejmował kilkakrotnie w życiu, do wysłania na północ małej ekipy
misjonarskiej. Wybrani zostali do niej Benedykt i Jan, cesarz zaś wyposażył ich w księgi i naczynia liturgiczne, może także w inne środki na drogę.
Gdy w początkach 1002 r. przybyli do Polski, na dworze Bolesława Chrobrego zdziwienia nie wywołali, bo rzecz omówiona musiała być już wcześniej, być może w czasie zjazdu gnieźnieńskiego.
Jakkolwiek by było, książę dał im miejsce na erem, a zapewne i środki utrzymania oraz jakieś świadczenia w naturze. Spierano się później, gdzie to miejsce było, ale dziś przyjmuje się powszechnie,
iż osiedlili się na terenie obecnego Wojciechowa pod Międzyrzeczem. Na to wskazywałaby analiza nielicznych źródeł pisanych.
Tam to nowo przybyli mnisi-pustelnicy podjęli swój zwyczajny tryb życia, dzielony pomiędzy pracę, modlitwę i studium. Ponieważ przybyli do Polski w celach misyjnych, rozpoczęli także przygotowania
do tej akcji, przede wszystkim zaś zaczęli przyjmować do swego nielicznego grona młodzieńców z kraju, do którego przybyli.
Na początku zjawiło się kilku: Izaak, Mateusz i Barnaba. Dwaj pierwsi byli rodzonymi braćmi, a pochodzić musieli z rodziny dobrze już schrystianizowanej, skoro także dwie ich siostry
zostały mniszkami. Niektórzy przypuszczają, że wywodzili się z jakiegoś możnego rodu, albo nawet ze środowiska dworskiego, nic jednak dokładniejszego na ten temat nie wiemy. W obejściu
klasztornym była również jakaś służba dodana im przez księcia, zapewne jakiś włodarz, samą jednak społeczność eremicką uzupełniał młody chłopiec Krystyn (Chrystian), pochodzący z tej okolicy. Pełnił
obowiązki kucharza, może nawet był bratem-laikiem, w każdym razie był serdecznie oddany sprawie, której służył.
W świecie tymczasem dokonały się niemałe zmiany. Ze śmiercią Ottona III (1002 r.) inny obrót przybrały nie tylko sprawy polityczne; zahamowaniu ulec musiała także realizacja planów misyjnych.
Bruno, którego eremici spodziewali się w związku z tymi planami, nie przybywał, Bolesław Chrobry wyprawił się do Pragi, między nim a nowym cesarzem narastał konflikt. W takim stanie
rzeczy Benedykt postanowił pojechać po instrukcje do Rzymu, ale w Pradze Chrobry zawrócił go z drogi i zezwolił tylko na to, aby do Włoch wysłać Barnabę.
Wrócił wtedy Benedykt do eremu, a pieniądze (10 funtów srebra), które książę wręczył mu uprzednio, chcąc go użyć do spełnienia misji politycznej, oddał do książęcej kasy. Z początkiem listopada
1003 r. eremici spodziewali się powrotu Barnaby, a wraz z nim wieści, a może nawet decyzji co do podjęcia zamierzonych prac misyjnych. Tymczasem wysłannik nie wracał i oczekiwania
się przeciągały.
10 listopada 1003 r., przed północą, podchmieleni chłopi, bodaj z samym włodarzem książęcym na czele, dokonali na nich rabunkowego napadu, spodziewając się znaleźć u ubogich eremitów
darowane im przez księcia srebro. Jan, Benedykt, Izaak, Mateusz i Krystyn zginęli od miecza 11 listopada 1003 r. Papież Jan XVIII, któremu ocalały Barnaba w jakiś czas później zdał sprawę
z wszystkiego, kanonizował ich niejako viva voce: "bez wahania kazał ich zaliczyć w poczet świętych męczenników i cześć im oddawać".
Program duszpasterski skierowany jest do całego Kościoła w Polsce i w tym roku będziemy go przeżywać w jedności z Kościołem powszechnym obchodzącym Jubileusz Zwyczajny Roku 2025 – wybrzmiało podczas konferencji prasowej z prezentacją programu duszpasterskiego Kościoła katolickiego w Polsce na rok 2024/2025, która odbyła się w Sekretariacie KEP 13 listopada br.
Bp Andrzej Czaja, biskup opolski i przewodniczący Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski, zwrócił uwagę, że Komisja Duszpasterstwa KEP przygotowała program duszpasterski podejmujący papieski zamysł i projekt Roku Świętego 2025. „Nasz program nosi ten sam tytuł, co hasło Roku Jubileuszowego: +Pielgrzymi nadziei+” – podkreślił.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.