Reklama
W zbiórkę zaangażowało się wiele osób dobrego serca - indywidualni wolontariusze i całe grupy. Organizowali zbiórki, festyny, kiermasze i licytacje na Facebooku. Codziennie zachęcali do wpłat. Niemal od początku w sprawę zaangażował się bp Damian Muskus, który np. wystawiał różne przedmioty na licytację dla dziewczynki, a w ostatnim czasie sam przeprowadzał prace ogrodnicze, za które wynagrodzenie w całości przeznaczał dla Kamilki.
- Dziękujemy wszystkim za okazane wsparcie, za organizację tych wszystkich imprez charytatywnych, darczyńcom za podarowanie przedmiotów na licytację, a przede wszystkim tym, którzy wrzucili do puszek lub przelali cokolwiek na zbiórkę dla Kamilki - mówili z wielkim wzruszeniem rodzice Kamilki Zuzanna i Dawid Gilowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Radość nowotarżan była tak wielka, że pod okno mieszkania państwa Gilów w bloku przy Podhalańskiej przyjechali strażacy OSP z samochodami i włączonymi syrenami, ratownicy.
W akcję pomocy dla Kamilki przez ostatnie kilka miesięcy zaangażowało się wiele parafii w archidiecezji krakowskiej, gdzie niemal w każdą niedzielę odbywały się kiermasze ciast, z których dochód w całości był przeznaczony dla Kamilki.