Wystawa antyaborcyjna „Wybierz życie”, ze zdjęciami ludzkich płodów, od ubiegłego roku wędruje po wszystkich większych miastach Podkarpacia. Jednocześnie w całej Polsce odbywają się cztery takie ekspozycje i niemal wszędzie wywołują gorące emocje i dyskusje.
Na kilkunastu dużych plakatach widać szczątki dzieci po zabiegu aborcyjnym w różnych momentach ciąży. Krótkie komentarze mówią o większym respektowaniu praw zwierząt niż nienarodzonych dzieci, które po zabiegu aborcyjnym trafiają do kosza. Gwałciciel po dokonaniu zbrodni trafia do więzienia, a niewinne dziecko zostaje zabite - płynie wniosek z jednego z nich.
- Chcemy doprowadzić do zmiany nastawienia opinii publicznej. Kampania społeczna jest najskuteczniejsza wtedy, gdy szokuje, pokazując drastyczne naruszenie praw człowieka - mówi Jacek Kotula, prezes stowarzyszenia „Contra in vitro”, organizator wystawy.
Opierając się na wynikach badań CBOS, podaje, że w rezultacie podejmowanych działań w ciągu ostatnich pięciu lat liczba przeciwników aborcji wzrosła z 30 proc. do 60 proc.
- Pyta Pan, z jakim odbiorem się spotykamy. 99 proc. oglądających uważa, że dobrze się stało, iż taka wystawa zawitała do ich miasta. Tłumnie przychodzi na nią młodzież w ramach lekcji przygotowania do życia w rodzinie. Wielu mówi i pisze do nas e-maile, że nie wiedziało wcześniej, iż to tak wygląda - mówi Kotula.
W wielu miastach władze nie zgadzają się na zainstalowanie wystawy na terenie zarządzanym przez magistrat. Wówczas organizatorzy zazwyczaj proszą o zgodę jakąś parafię. Gdziekolwiek jednak by się nie pojawiła, media informują o oburzeniu mieszkańców plakatami. W Rzeszowie poseł SLD Tomasz Kamiński złożył nawet powiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez stowarzyszenie „Contra in vitro”. - Autor wystawy dopuszcza się wykroczenia w sposób umyślny, bo ma na celu wywołanie zgorszenia i oburzenia - uzasadniał Kamiński.
Niechcący podać swojego imienia mężczyzna uważa wystawę za sianie nienawiści. - Dlaczego na siłę wszystkim narzucać czyjąś wolę? Chcą się skrobać, niech to robią. A wylewać z siebie nienawiść to niepodobne do dobrego katolika - twierdzi.
Przeciwnicy ekspozycji dowodzili swoich racji przede wszystkim troską o małe dzieci, które płaczą na widok tak drastycznych zdjęć. Nie podziela tej opinii psycholog Beata Rusiecka, która uważa, że odbiór dzieci jest uzależniony od reakcji rodziców. - Na podstawie obserwacji dziecka siedmioletniego, oglądającego zdjęcia z wystawy, nie stwierdzono zaburzonych reakcji emocjonalnych. Dziecko w dość dużym stopniu polega na wypowiedzi dorosłych - mówi Rusiecka w komentarzu dla portalu Fronda. - Wystawa może okazać się trudna do przyjęcia dla niektórych osób ze względu na powszechną niechęć wobec tematu śmierci i aborcji, które uznawane są za społeczne tematy tabu - dodaje.
Dużo dosadniej mówi trzydziestokilkuletni Krzysztof. - Prawda o aborcji może kłuć w oczy tylko tych, którzy nie lubią prawdy. Brutalne filmy, reklamy, a nawet bajki dla dzieci dziwnym trafem już nie rażą. Razi wystawa, która pokazuje prawdę - uważa.
Bez większych emocji obyło się natomiast w Przemyślu. Ekspozycja została ustawiona przed kościołem Świętej Trójcy kilka dni po I Komunii św. w parafii i oglądały ją dzieci obchodzące „biały tydzień” oraz ich rodzice. Nikt jednak nie protestował.
- Podjęliśmy tę inicjatywę, ponieważ problem jest poważny i chrześcijanin nie może być wobec niego obojętny. Do tej pory nie spotkałem się z negatywnym odbiorem wystawy w naszej parafii, spotkałem natomiast osoby, które były pod wrażeniem tego, co zobaczyły - mówi ks. Jan Mazurek, proboszcz parafii Świętej Trójcy.
- Wystawa pokazuje prawdę na temat aborcji. Każdy powinien ją zobaczyć, na pewno ludzie wiele by zrozumieli. Walka o życie poczętego dziecka to moralny obowiązek każdego człowieka, dlatego że sam był kiedyś takim dzieciątkiem - uważa Anna z Przemyśla.
Agnieszka, choć uważa się za agnostyczkę, w zupełności popiera wystawę. - Prawda, choćby najokrutniejsza, jest lepsza niż hipokryzja i obłuda. Niech każdy ma prawo wyboru, czy chce stać po stronie zabijających czy zabijanych. Najwyższy czas zacząć walczyć w imieniu tych, którym ktoś odbiera prawo do życia. Najczęściej w imię wygody. Nieważne, czy wierzący, czy nie, musimy walczyć o prawdę! - mówi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu