Reklama

Otwarte okna

Gorące i chłodne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od początku lata niedzielna ramówka Programu 2 Polskiego Radia wzbogaciła się o cykliczną audycję „Chorał na niedzielę”. Prowadzi ją Marcin Bornus-Szczyciński, a więc znawca chorału gregoriańskiego - równocześnie wybitny i kontrowersyjny. Bornus opowiada, wypuszcza na antenę nagrania chorałowe w różnych interpretacjach, sam śpiewa w ulubionym „perezowskim” stylu… Naprawdę warto włączyć radio w niedzielę w samo południe. Ale uwaga: nie da się jednak słuchać tego „jednym uchem”, w tle innych absorbujących zajęć. Żeby usłyszeć, trzeba naprawdę słuchać!
Podobno łaciński chorał nie jest łatwy w odbiorze (piszę: „podobno” - gdyż mnie osobiście chorał, w wykonaniach benedyktyńskich, uwiódł dawno temu i zupełnie nie mogę sobie wyobrazić kłopotów w jego słuchaniu). Jeśli to prawda, może wynika to z faktu, że zbyt rzadko słyszymy go tam, gdzie jest jego naturalne miejsce - a więc w kościele, w trakcie liturgii. Tam chorał jest „u siebie” - żaden koncert, żaden kompakt tego nie zastąpi, mimo wszystko.
Może jednak jest jeszcze inna trudność, tym razem wynikająca z naszych nawyków wyrabianych w kontakcie z kulturą masową? Jesteśmy przyzwyczajeni do szybkiej konsumpcji. Nie, nie narzekam tu na bary szybkiej obsługi - sam z nich chętnie korzystam od czasu do czasu. Chodzi o coś innego: o zdanie sobie sprawy z pewnej coraz groźniejszej jednostronności w warunkach życia przeważającej większości z nas.
Żyjemy w środowisku, które - używam określenia genialnego Marshalla McLuhana - jest pełne „gorących” przekazów. „Gorących” - to znaczy zbudowanych tak, że wystarczy i należy jedynie przyjąć to, co jest nadawane: wszystko jest „gotowe do użycia”, instant; szybko nas napełnia, jak „bomba kaloryczna”; ma jeden intensywny smak lub ton; powinno być takie samo dla wszystkich… Oto, co łączy hamburgera, wiadomości telewizyjne, muzykę pop, gry komputerowe i obecną praktykę edukacji szkolnej.
Coraz mniej jest w naszej codzienności przekazów „chłodnych” - a więc takich, które wymagają tego przysłowiowego przyłożenia dłoni do ucha, wytężenia wzroku, przeżucia pokarmu, uchwycenia bukietu smaków, skupienia uwagi, usłyszenia pytań i poszukiwania odpowiedzi.
Potrzebujemy jednego i drugiego, „gorącego” i „zimnego”. Jednak proporcje między nimi zostały zagubione. Gdy środowisko naszej codzienności zaczyna przypominać akwarium naświetlane wieloma lampami „gorących” przekazów - możemy poczuć się jak niewolnicy napromieniowani potężnymi dawkami energii. Czujemy czasami przesyt, coś jakby mdłości, od czasu do czasu „wyłączamy się” - ale jesteśmy od tego intensywnego promieniowania coraz bardziej uzależnieni.
Oto mały, prosty przykład. Przypomnijcie sobie po prostu ostatnią Mszę św. i zastanówcie się, jak wielką rolę odgrywa w niej obecnie… mikrofon! Jakby był on niezbędny do ważności sakramentu - ważne są tylko te słowa, które zostały nadane przez głośniki na cały kościół i na jego podwórze. Obserwowałem nieraz konsternację i dezorientację, gdy mikrofony przestawały działać: „co robić?”.
Mikrofon jest „gorącym” instrumentem. Jest nam potrzebny i można go używać dobrze. Czy ma to jednak prowadzić do absurdu, że ksiądz bez mikrofonu czuje się nieswojo, a wierni chcą wszystko słyszeć z porozwieszanych głośników, a nie wprost od ołtarza, ambony czy z chóru?
Oto charakterystyczny wycinek naszych uzależnień: ksiądz niepotrafiący mówić głośno i wyraźnie, wierni nieumiejący wytężać słuchu, śpiewacy niedowierzający swym głosom - a wszyscy stęsknieni do używania elektrycznej tubki, która głuszy naturalną akustykę, zniekształca barwę głosu ludzkiego, wszystkich sobie podporządkowuje, rozleniwia, oszukuje przestrzeń, spłaszcza do jednego podniesiony głos i szept… Kto z nas wyobraża sobie, że może być inaczej?
To jest tylko drobny przykład naszej „przegrzanej” codzienności. I pewnie w tym „przegrzaniu” jest klucz do tego, że tak trudno jest dziś naprawdę zasmakować w ciszy, obecności, medytacji - a więc w rzeczach niezbędnych do życia. I pewnie dlatego ma szansę istnieć sceptyczna opinia, że chorał gregoriański „nie jest łatwy w odbiorze”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: Dwaj proboszczowie z archidiecezji łódzkiej biorą udział w spotkaniu Proboszczowie dla Synodu

2024-04-30 18:44

[ TEMATY ]

synod

proboszcz

archidiecezja.lodzka.pl

„Od wczoraj w podrzymskim Sacrofano trwa trzydniowe spotkanie, na które Ojciec Święty Franciszek zaprosił do Rzymu ponad 300 proboszczów z całego świata, aby wymienili się swoimi doświadczeniami Kościoła ewangelizacji i przeżywania wiary” - relacjonuje ks. Kamiński z archidiecezji łódzkiej.

Wśród setek duchownych z całego świata w spotkaniu dla proboszczów jest dwóch reprezentantów z archidiecezji łódzkiej: ks. kan. Wiesław Kamiński proboszcz parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łodzi oraz ks. Bogusław Jargan proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Rogowie

CZYTAJ DALEJ

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 27-31a.

Wtorek, 30 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: wiara „wyzwala” w nas łaskę

2024-05-01 10:08

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

„Wiara wyzwala w nas łaskę i otwiera umysł na tajemnicę Boga” - stwierdził papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej, kontynuując cykl katechez na temat cnót.

Ojciec Święty przypomniał, że wiara jest cnotą „teologalną”, ponieważ można jej doświadczyć jedynie dzięki Bożemu darowi. Jest ona aktem, przez który człowiek dobrowolnie powierza się Bogu. Jednocześnie wskazał na przykłady wiary: Abrahama, Mojżesza, a zwłaszcza Najświętszą Maryję Pannę. Zaznaczył, iż wiara jest cnotą kształtującą chrześcijanina i oznacza przyjęcie i pielęgnowanie więzi z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję