- Bywa, że nawet człowiek wierzący oczekuje od Boga jakiegoś znaku, który mógłby go pobudzić do większej wiary w Niego. Pamiętajmy, że Pan Bóg nie przyszedł na świat po to, aby nas „kupić” jakimiś cudownościami. On przyszedł po prostu wyznać nam swoją miłość i ma nadzieję, że na tę miłość odpowiemy naszą miłością w sposób dobrowolny – mówił bp Pękalski.
O Znaku Jonasza, który jest zapowiedzią Znaku Jezusa – Jego męski, śmierci i zmartwychwstania mówił biskup Ireneusz Pękalski podczas liturgii stacyjnej sprawowanej w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Łodzi. - Dzisiejszy fragment Ewangelii św. Łukasza zawiera następujące mocne słowo Jezusa skierowane do tłumów gromadzących się wokół Niego. To plemię jest plemieniem przewrotnym, żąda znaku! Kogo miał na myśli Jezus mówiąc o przewrotnym plemieniu? Przecież wtedy wokół niego były licznie zgromadzone osoby, które nie żądały uczynienia jakiegoś znaku? Sądzę, że Pan Jezus chciał przestrzec słuchające go tłumy przed faryzejską czyli obłudną postawą, która grozi każdemu z nas – podkreślił kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bp Ireneusz wyjaśnił, że - Znak Jonasza to męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, czyli największe wyznanie miłości Boga do każdego z nas. Bywa, że nawet człowiek wierzący oczekuje od Boga jakiegoś znaku, który mógłby go pobudzić do większej wiary w Niego. Pamiętajmy, że Pan Bóg nie przyszedł na świat po to, aby nas „kupić” jakimiś cudownościami. On przyszedł po prostu wyznać nam swoją miłość i ma nadzieję, że na tę miłość odpowiemy naszą miłością w sposób dobrowolny – zaznaczył hierarcha.
Po błogosławieństwie kończącym liturgię wspólnie odmówiono Koronkę do Bożego Miłosierdzia.