Podkreśla on, że wojna okazała się wielkim wzywaniem dla kapłanów i w pewnym sensie nauczyła ich synodalności.
„Wojna, bombardowania wiele nas nauczyły, zbliżyły nas do ludzi. My wszyscy biskupi, kapłani byliśmy razem z nimi w schronach. Modliliśmy się, rozmawialiśmy, nieśliśmy pomoc, byliśmy razem z wolontariuszami. Każda parafia stała się ośrodkiem Caritas. A zatem ta wojna pomogła naszym kapłanom wyjść z plebanii i być pośród ludzi, pomagać im dobrym słowem i modlitwą. I ludzie doceniają ich obecność. Jestem bardzo dumny z ich postawy w naszej diecezji kijowsko-żytomierskiej. Jest ona bardzo rozległa, obejmuje cztery regiony. Na początku wojny połowa diecezji była okupowana przez Rosję i dopiero po słynnej konsekracji Niepokalanemu Sercu pod koniec marca Rosjanie wycofali się z naszej diecezji, pozostawiając po sobie zniszczenia i groby, jak w Buczy i Irpieniu. Ale jestem bardzo dumny z naszych kapłanów, bo nie uciekli. Jest ich ponad 150 i niemal wszyscy pozostali z ludźmi. Tego nauczyła nas ta wojna i mam nadzieję, że ta bliskość wiernych i duchowieństwa będzie trwała, że jej nie zatracimy“ powiedział papieskiej rozgłośni bp Jazłowiecki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu