Kapłani, którzy oficjalnie zostali dziś uznani za kandydatów na ołtarze, to dwaj Włosi i dwaj Hiszpanie. Ks. Miguel Costa y Llobera był kanonikiem na Majorce. Zasłynął jako kaznodzieja i spowiednik. Jego życie duchowe opierało się na adoracji eucharystycznej i pobożności maryjnej. Zmarł na ambonie, kiedy głosił kazanie o św. Teresie z Avila z okazji 300-lecia jej kanonizacji.
Ks. Gaetano Francesco Mauro troszczył się przede wszystkim o duszpasterstwo ubogich wieśniaków w Kalabrii na południu Włoch. Z myślą o nich założył w 1928 r. Stowarzyszenie Religijne Pracowników Wiejskich. Pod koniec życia przeżywał ciężkie stany depresyjne, co jednak nie umniejszyło jego wiary.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Giovanni Barra żył swym kapłańskim powołaniem jako kapelan i założyciel różnych stowarzyszeń katolickich, duszpasterz akademicki i dziennikarz. Był też rektorem seminarium duchownego dla późnych powołań w Turynie.
Z kolei ks. Vincente López de Uralde Lazcano należał do Towarzystwa Maryi. Przez 62 lata pracował w Kolegium św. Filipa Neri w Kadyksie, w północno-zachodniej Hiszpanii, gdzie był cenionym nauczycielem i spowiednikiem. Kiedy przeszedł na emeryturę poświęcił się bez reszty sakramentowi pojednania, spędzając w konfesjonale po osiem godzin dziennie. Zmarł w 1990 r. w 96. roku życia.
Ogłoszone dziś dekrety dotyczą też XVII-wiecznej toskańskiej mistyczki i stygmatyczki s. Marii Margherity Diomiry od Słowa Wcielonego. Pan Bóg obdarzył ją darem proroctwa, rady, wizji i ekstaz. Choć zmarła w wieku zaledwie 26 lat cieszyła się wielkim poważaniem. Duchowego wsparcia i rady szukali u niej kapłani i biskupi, a także świeccy, w tym przedstawiciele miejscowej arystokracji.
Włoszką była też Bertilla Anoniazzi. Jej krótkie, bo zaledwie 20-letnie życie było naznaczone cierpieniem. Z powodu choroby od 9. roku życia nie mogła wychodzić z domu. Obdarzona wielką siłą ducha, zrozumiała, że jej misją jest pocieszanie cierpiących oraz przybliżanie grzeszników i dusz do Boga poprzez ofiarowanie Mu swego życia i cierpień. Kiedy na rok przed śmiercią udała się w pielgrzymce do Lourdes, nie prosiła Maryi o uzdrowienie, lecz o świętość.