„Trochę mniej Kościoła” - taki krótki tekścik ukazał się we włoskim tygodniku „L’Espresso”. Dziennikarz opisuje w nim metodę statystycznego badania sekularyzacji, opracowaną przez środowisko czasopisma zatytułowanego „Krytyka liberalna”. Autorzy do jednego worka wkładają takie dane, jak: liczba powołań, liczba zawieranych związków małżeńskich, ofiarność Włochów, liczba uczniów szkół katolickich i na ich podstawie tworzą „wskaźnik sekularyzacji”. Według ich szacunków, w 2007 r. wyniósł on 1,64. W porównaniu z rokiem poprzednim wzrósł on o 0,17. Na ile wierzyć takim danym? Metoda z naukowego punktu widzenia nie jest zbyt wartościowa. Natomiast dane, na podstawie których oblicza się „wskaźnik sekularyzacji”, dają wiele do myślenia. Niepokojąco osłabiony jest system szkolnictwa katolickiego we Włoszech. Jeszcze niedawno szkoły katolickie stanowiły dwie trzecie szkolnictwa prywatnego na Półwyspie Apenińskim. Dziś uczęszcza do nich niewiele ponad połowa uczniów wszystkich szkół prywatnych. Wzrasta liczba rozwodów i konkubinatów. Czy jest z czego się cieszyć? Wzrasta również liczba diakonów stałych i katechistów, a także liczba chrztów w pierwszym roku życia.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu