- Tą Eucharystią zaczynamy świętować imieniny naszej parafii, czyli święto św. Marcina. Wieczór Marcinowy zaczyna się Mszą świętą i chcemy przeżywać ten czas jako czas świąteczny dla naszej parafii - zaznaczył na wstępie ks. Józef Jarmuła, proboszcz sicińskiej parafii. W homilii ks. Rafał Masztalerz podkreślił, że św. Marcin był człowiekiem pełnym pokory, a historia o nim przetrwała do dziś. Kapłan nawiązał do Ewangelii związanej z historią o "wdowim groszu". - Ta kobieta wcale nie liczyła na to, że ją pochwalą, ale ona była wolna od "tego świata", tak, jak św. Marcin, który nie dał się przekupić - mówił kapłan, nawiązując do patrona parafii. - Waszym patronem można się inspirować i gdy zawsze są trudne czasy, kiedy świat zaczyna się ocierać o wojnę, biedę, to taki patron jak wasz, może duchowo podzielić się swoją historią i wszystkim, czym możemy się, patrząc na niego inspirować - mówił ks. Masztalerz.
Kaznodzieja wyraził słowa wdzięczności dla ludzi, którzy na co dzień dbają o piękno świątyni, przychodzą i modlą się, spowiadając, uczestniczą w adoracji. Zachęcił także do modlitwy o powołania do kapłaństwa, zwracając uwagę, że jest to ważne, gdyż w wielu miejscach zaczyna księży brakować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wskazując na św. Marcina, ks. Rafał podkreślił, że ludzie już za życia św. Marcina chcieli mieć coś po nim, bo widzieli w nim kogoś niezwykłego. - Kiedy wzniesiono tę parafię, to wybrano dla niej patrona. Myślę, że nadanie imienia tej parafii św. Marcina nie było przypadkowe. Budowniczowie tej świątyni, a także ówcześni mieszkańcy Sicin na pewno potrzebowali takiego patrona. Nie został on jednak dany tylko na tamte czasy, ale dla wszystkich pokoleń, które siedziały w tych ławkach, siedzą obecnie i będą siedzieć w przyszłości - wskazał kapłan, dodając: -Nie chodził w powłóczystych szatach, bo je rozdawał ubogim, nie robił nic na pokaz, nie lubił pozdrowień na Rynku, nie zasiadał w pierwszych ławkach, zresztą na początku swojego życia był ateistą i stracił Pana Boga ze swoich oczu. Kiedy był rzymskim przewodnikiem wojska, miała nastąpić walka i wtedy cesarz Julian Apostata pomyślał, że wypłaci więcej pieniędzy, aby żołnierze wzięli udział w tej barbarzyńskiej walce. A Marcin był wtedy na drodze nawrócenia i powiedział do cesarza, że walczył nie będzie, bo spotkał w swoim życiu Boga. I wtedy został postawiony na straży, kiedy przyjdzie natarcie barbarzyńskie. Gdyby to wojsko natarło i doszło do wojny byłoby po nim, gdyż nie miał ze sobą żadnej broni. On natomiast całą noc się modlił, a do wojny nie doszło. Rzymianie mieli św. Marcina, który wymodlił zwycięstwo przez wiarę.
Po Mszy świętej procesyjnie wszyscy udali się na plac przed kościołem. Trasę dookoła kościoła wierni pokonali razem ze "św. Marcinem", który jechał na koniu. Druga część rozpoczęła się od przedstawienia poświęconego życiu św. Marcina. Tym razem ukazany został święty patron, gdy objął urząd biskupa. Przedstawienie zostało przygotowane przez panią …. Merta oraz uczniów klasy VIII Szkoły Podstawowej w Sicinach. Podczas Wieczory Marcinowego można było nabyć rogale Marcińskie wg lokalnej receptury. Z racji tego, że listopadowe wieczory są już chłodniejsze, trakcyjnie rozpalono wielkie ognisko, przy którym można było się ogrzać.