Niechaj wszystkie narody zrzeszone w ONZ zadecydują, że każdego roku przy okazji Światowego Dnia Pokoju przeleją do specjalnego budżetu sumę odpowiadającą ich wydatkom na jeden dzień zbrojeń i złożą te pieniądze do wspólnej kasy, aby w ten sposób walczyć z klęskami głodu, slumsami i wielkimi epidemiami, które dziesiątkują ludzkość.
Jeden dzień wojny na rzecz pokoju...
Ktoś może pomyśli, że nie jestem zbyt wymagający.
Ale ta pierwsza przemiana broni siejącej śmierć w dzieła przynoszące życie będzie gestem, który odbije się echem, który da początek ratowaniu ludzkości. Ludzkości o związanych rękach i zakneblowanych ustach, bezsilnemu świadkowi własnej zagłady. (...)
Oto sposób. Skromny, to pewne. Ale on właśnie otworzy maleńkie drzwi nadziei.
Zaprzestańcie zbrojeń, aby móc kochać.
Właśnie to, za Pańskim pośrednictwem, pragnę powiedzieć Organizacji Narodów Zjednoczonych. Bo jestem pewien, że we wszystkich krajach w niej zrzeszonych żyją miliony ludzi, którzy będą szczęśliwi, gdy dowiedzą się, że to powiedziałem.
Niechaj każdy naród podejmie taką decyzję, jaką podpowie mu jego sumienie.
Niechaj odpowie albo pozostanie obojętny na ten ostatni apel. Ci, którzy przyjdą po nas, będą o tym pamiętać. I nikt nie uniknie ich osądu.
Ja nadal będę miał nadzieję...
Raoul Follereau
Paryż, 1 września 1964 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu