Dyrektorzy domów pomocy społecznej od dłuższego czasu informują o trudnej sytuacji finansowej ich placówek. W ubiegłym tygodniu posłanka PiS Agnieszka Ścigaj wskazała, że w Polsce funkcjonuje ponad 1,8 tys. DPS-ów, z czego ponad 70 proc. jest na skraju bankructwa. Posłanka zwróciła uwagę, że w sytuacji, w której zbliża się zima i rosną koszty związane m.in. z energią i ogrzewaniem, wojewodowie obniżają dotacje na utrzymanie pensjonariuszy.
Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich podkreślił, że niedofinansowanie domów pomocy społecznej ma szerszy wymiar i należy go rozpatrywać wieloaspektowo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Przerzucanie odpowiedzialności na samorządy jest błędem"
- ocenił.
Wójcik wskazał, że finansowanie DPS-ów jest zróżnicowane w zależności od tego, czy pensjonariusz został skierowany do placówki przed 1 stycznia 2004 r., czy później.
"Rozwiązania przyjęte po 1 stycznia 2004 r. zakładają, że za pobyt w DPS-ie płaci samorząd gminny, rodzina i sam zainteresowany - potrącane jest 70 proc. jego emerytury lub renty. W praktyce jednak koszty pobytu mieszkańca w DPS pokrywają gminy"
- zauważył Wójcik.
Wydatki gmin drastycznie wzrosły
Zwrócił uwagę, że dla małej gminy wiejskiej koszt skierowania do DPS-u np. pięciu mieszańców wynosi około 400 tys. zł rocznie - czyli mniej więcej tyle, ile ta gmina wydaje rocznie na wszystkie wydatki z zakresu kultury, ochrony zdrowia, sportu, turystyki czy też zimowego odśnieżania dróg.
Reklama
Inaczej uregulowana jest kwestia finansowania pobytu mieszkańców DPS-ów przed 1 stycznia 2004 r. "Za nich opłata pochodzi z rezerwy w budżecie państwa, która wynosi w ostatnich latach około miliarda złotych. Niestety, wysokość dotacji na jednego mieszkańca jest znacząco niższa od faktycznych kosztów jego utrzymania, ponoszonych przez DPS. W efekcie placówki, w których takich mieszkańców jest najwięcej, borykają się ogromnymi problemami finansowymi" – podkreślił Wójcik.
Inna kwestia dotyczy deinstytucjonalizacji usług społecznych na rzecz wsparcia środowiskowego.
"Słusznie zachęca się nas do tworzenia środowiskowych domów samopomocy. Senior trafia tam na cały dzień, a potem wraca do własnego domu czy mieszkania. Są różne programy, które wspomagają samorządy w tworzeniu takich instytucji i wiele gmin je utworzyło"
- powiedział Wójcik.
W DPS-ach płace są za niskie
Do tych problemów dochodzą też bardzo niskie wynagrodzenia pracowników domów pomocy społecznej. "Jestem pełen szacunku dla tych ludzi, oni nie mają łatwej pracy. Także z tego powodu, że ponad 40 proc. mieszkańców DPS-ów jest przewlekle, somatycznie chorych i praktycznie nie wstaje z łóżka" - podkreślił Wójcik.
Co na to rząd?
W odpowiedzi na pytania PAP resort rodziny zapewnił, że jest w kontakcie z urzędami wojewódzkimi, w celu wyjaśnienia powodów obniżenia poziomu wsparcia podopiecznych placówek. MRPiPS zaznaczyło, że co roku wspiera samorządy w realizacji tego zadania.
Ministerstwo dodało, że wojewodowie otrzymują dodatkowe środki z rezerwy celowej budżetu państwa na mieszkańców przebywających w DPS-ach na tzw. starych zasadach.
Reklama
Resort poinformował, że zgodnie z ustawą budżetową na rok 2024 zaplanowano na ten cel 838 mln 222 tys. zł, co "przy zmniejszającej się liczbie rok do roku pensjonariuszy DPS, przyjętych na tzw. starych zasadach, oznacza zwiększenie kwoty dofinansowania na jedną osobę".
"Wojewoda w zależności od sytuacji finansowej DPS-ów może zwiększyć kwotę dotacji dla powiatu do 20 proc., a w przypadku Domów Pomocy Społecznej dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnych intelektualnie, w których są najniższe odpłatności za pobyt, nawet o 50 proc." - wyjaśniło MRPiPS.
Rząd swoje, a realia swoje
Z tą argumentacją nie zgadza się Marek Wójcik. "Wysokość dotacji z budżetu państwa nie nadąża za wzrostem kosztów utrzymania mieszkańca. Zwiększenie jej wysokości przez wojewodów zdarza się bardzo rzadko i w wymiarze finansowym jest wręcz symboliczne. Ten system finansowania DPS – ów wymaga pilnej zmiany czego samorządy domagają się od wielu lat” - powiedział.
Zaznaczył, że samorządy czekają na tzw. kroplówkę w wysokości 10 mld zł, którą w sierpniu br. zapowiedział minister finansów Andrzej Domański. Według zapowiedzi pieniądze powinny trafić do samorządów na przełomie października i listopada br.
"Musimy mieć te środki jak najszybciej, by pokryć niezbędne, bieżące wydatki związane ze świadczeniem publicznych, w tym także z obszaru pomocy społecznej"
- wskazał Wójcik.
W MRPiPS został powołany Zespół do spraw reformy systemu pomocy społecznej, który ma przenalizować rozwiązania w ramach systemu pomocy społecznej w Polsce. Resort poinformował, że zespół opracuje propozycje nowych rozwiązań w ramach planowanej reformy.