Reklama

W drodze do Sydney 2008

Niedziela Ogólnopolska 29/2008, str. 5

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O. Michał Czyżewski OSPPE: - Jak Australia przygotowuje się do Światowego Dnia Młodzieży?

O. Marek Dutkiewicz OSPPE: - Gospodarzem tegorocznego Dnia Młodzieży jest kard. George Pell, a hasłem wspólnego świętowania wiary w Chrystusa są słowa z Dziejów Apostolskich: „Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami” (1, 8).
Przygotowania w poszczególnych diecezjach australijskich rozpoczęły się dwa lata wcześniej. Były to głównie rekolekcje, modlitwa, spotkania z organizatorami ŚDM i zapoznanie się z ich programem, jak również organizowanie zaplecza noclegowego dla pielgrzymów. Bezpośrednie przygotowanie było związane z pielgrzymowaniem Krzyża i Ikony Matki Bożej Salus Populi Romani. Te znaki wiary młodzi otrzymali od Jana Pawła II, który w 1985 r. zaprosił młodzież z całego świata do wspólnego świętowania. Na początku lipca ubiegłego roku Krzyż i Ikona rozpoczęły peregrynację po diecezjach australijskich. Chrześcijanie mieli więc możliwość, aby na nowo obudzić w sobie ducha miłości do Chrystusa i Jego Matki - przez wspólną modlitwę i adorację świętych znaków naszej wiary.

- Jak wygląda życie religijne młodzieży w Australii?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Tutaj, w Australii, nawet biskupi niewiele mówią o katolicyzmie, aby nie być posądzonym o dyskryminację innych wyznań, dlatego też mówi się o chrześcijaństwie i chrześcijanach dzielących wspólną wiarę w Chrystusa. Myślę, że życie religijne każdego człowieka zaczyna się w domu rodzinnym. Tutaj wiele zależy od przykładu życia rodziców, dziadków, wychowawców w szkole, którzy na co dzień spotykają się z dziećmi i młodzieżą, ale też od kapłanów - od ich czasu poświęconego młodym, od ich sposobu przeżywania wiary w Chrystusa i Jego Kościół. Ludzie młodzi gromadzą się przy kościele w różnego rodzaju wspólnotach, jak np. Antioch, Neokatechumenat, Trojan. Australia ma 20 milionów mieszkańców, z których ok. 25 % to katolicy, tzn. ochrzczeni w Kościele katolickim, jednak praktykujących jest o wiele mniej i trudno tutaj mówić o procentach. Ci, którzy regularnie przychodzą na Eucharystię w niedziele i przystępują do sakramentów św., starają się być zaangażowani w codzienność życia Kościoła i można na nich liczyć.

- Jaki jest wkład Ojców Paulinów w przygotowania do tego wyjątkowego święta?

- W dwóch naszych placówkach gościliśmy Krzyż i Ikonę Matki Bożej przed ŚDM. Przy tej okazji odbywały się rekolekcje dla młodzieży. W naszym sanktuarium maryjnym w Penrose Park każdego miesiąca są też czuwania nocne dla Polaków i Australijczyków. 13. dnia każdego miesiąca jest specjalna Eucharystia ku czci Matki Bożej Fatimskiej, często celebrowana przez biskupów. W parafii Smithfield istnieje grupa młodzieżowa Antioch. W związku z 700. rocznicą zatwierdzenia Zakonu Paulinów wydany zostanie folder powołaniowy, a nasi klerycy z Australii (jest ich dwóch) będą promować Zakon wśród młodych, którzy przybędą do Sydney na ŚDM. W naszych parafiach będziemy także gościć młodych ludzi z USA, Niemiec i Polski z ich biskupami.

- Od ilu lat Paulini posługują w Australii? Ile jest tam Waszych placówek, ilu ojców...

Reklama

- Pierwszy klasztor pauliński w Australii powstał w Berrima Penrose Park, 130 km od Sydney - od 1984 r. sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia - dzięki wierze i ciężkiej pracy o. Augustyna Lazura, który przedtem pracował w USA, a obecnie jest ojcem duchownym anglojęzycznych nowicjuszy i przebywa na Jasnej Górze. Obecnie mamy sześć placówek: trzy w New South Wells (Berrima Penrose Park, Smithfield, Moss Vale), dwie w Melbourne (Dromana, Rosebud) i jedną w Quinsland - Marian Valley. W tych placówkach pracuje jedenastu ojców i trzech braci zakonnych, dwóch braci kleryków studiuje w Rzymie, i w tym roku jeden z braci rozpocznie formację zakonną w nowicjacie w Polsce.

- Jaka jest Polonia w Australii?

- Myślę, że Polonia, jak wszędzie, jest zróżnicowana, żeby nie powiedzieć podzielona ze względu na poglądy polityczne, wyznanie czy stan posiadania. Pierwsza grupa to emigracja po II wojnie światowej, a druga to emigracja z roku 1980, kiedy w Polsce powstawała Solidarność i wiele osób musiało wyjechać z kraju, aby nie być prześladowanym za swoje poglądy przez władze komunistyczne. Ludzie, zwłaszcza starsi, gromadzą się w kościele na polskich Mszach św. i podtrzymują swoją kulturę. Młodzi natomiast szybko się asymilują z Australijczykami, co wydaje się naturalne, i mają swoje życie, inne niż ich rodzice. Ale spotkałem osoby, które urodziły się w Australii i dobrze mówią po polsku. Życie towarzyskie toczy się w polskich klubach. W Australii żyje ok. 20 tys. Polaków, najwięcej w Melbourne, Sydney, Adelajdzie.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: Po 44 latach odchodzi charyzmatyczny kaznodzieja Domu Papieskiego

2024-11-10 22:01

[ TEMATY ]

Watykan

flickr.com

Po 44 latach na emeryturę odchodzi charyzmatyczny kaznodzieja Domu Papieskiego włoski kapucyn kardynał Raniero Cantalamessa. Watykan poinformował w sobotę, że papież Franciszek mianował nowym kaznodzieją zakonnika Roberto Pasoliniego.

Ojciec Cantalamessa zaczął pełnić funkcję kaznodziei Domu Papieskiego w 1980 roku, a więc w pierwszych latach pontyfikatu św. Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

Wyraz heroicznej wiary

2024-11-05 14:43

Niedziela Ogólnopolska 45/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

W czasach Pana Jezusa kobieta nie mogła stanowić sama o sobie. Zależała najpierw od ojca, ewentualnie brata, a później najczęściej od męża lub syna. Po śmierci głowy rodziny była w trudnej sytuacji, szczególnie gdy nie miała dzieci. Choć prawo nakazywało troskę o nią rodzinie czy instytucjom religijnym, to stan, w którym się znajdowała, narażał ją na nadużycia ze strony innych. Starożytni królowie, aby podkreślić swoją łaskawość wobec poddanych, nosili miano opiekunów wdów, sierot i cudzoziemców, czyli najbardziej bezradnych. Pan Jezus daje wyraz swej troski o wdowy z niebywałą przenikliwością. Wypomina uczonym w Piśmie ich obłudne postępowanie. Pod płaszczykiem troski o samotne po śmierci męża kobiety, używając swojej pozycji religijnej i społecznej, zabiegali oni o dochód dla swojej grupy lub dla siebie. Mieli prawo zarządzać majątkiem wdów i pobierać z tego tytułu prowizję, dodajmy: znaczącą, jeśli wdowa była bogata. Czasem za tę pracę zobowiązywali się do modlitwy, a bywało też tak, że udając religijną troskę, okradali je. Pan Jezus zapowiada za to bardzo surową karę. Zapytajmy wobec tego: czy nasza pobożność nie jest podszyta jakąś wyrachowaną interesownością? Postawa chciwości czy hipokryzji niszczy więź z Bogiem i z ludźmi, a w konsekwencji nas samych. Czy okazywana dobroć nie jest obliczona na wymierne korzyści materialne lub prestiż? Czy powierzone nam pieniądze służą dobrej sprawie czy niegodziwej? Druga część Ewangelii opowiada o tym, co zdarzyło się przy skarbonie świątynnej. Przy ostatniej, trzynastej, wrzucający datek nie musiał podawać kapłanowi intencji, w jakiej to czyni. Bogaci, ofiarując pokaźną kwotę na świątynię, wypełniali obowiązek troski o nią i przy okazji zyskiwali miano hojnych, choć ofiara pochodziła z nadmiaru tego, co posiadali. Pan Jezus obserwuje wdowę, która wrzuca do skarbony dwa pieniążki stanowiące całe jej utrzymanie. Mogła zostawić sobie jedną monetę na chleb. Wrzucając obie, daje wyraz heroicznej wiary, że przecież sam Bóg zatroszczy się o nią, weźmie ją w obronę, nie da jej zginąć. Ona dała najwięcej – dosłownie całe życie, a jej wiara była żarliwa, gorąca. Boża „rachunkowość” patrzy na serce. A jak jest z nami? Czy nie lękamy się zbytnio o jutro? A może nasze troski są przyziemne, nijakie, zbędne, ba – gorszące? Bóg troszczy się o nas, wie, czego nam potrzeba, zanim Go poprosimy. Dba nawet o wróble, lilie i włosy na naszej głowie. Czy przypadkiem nie jest tak, że zbyt kurczowo trzymamy się opłacalności, prognozy zysków i stopy zwrotu z inwestycji? Tymczasem troski trzeba przerzucić na Niego i sprawdzać „inwestycje” pod kątem „odsetek” wypłacanych w wieczności. Zdarzenie z ubogą wdową poprzedza opis męki Jezusa. Ona bezgranicznie zaufała Bogu, oddała całe swoje życie w Jego ręce. Jezus za chwilę pójdzie tą samą drogą! „Wskazując na czyn wdowy, Jezus może zapowiadać swój własny los w najbliższej przyszłości: i On zostanie sam, i On odda wszystko, co ma, całe swoje życie Bogu” (E. Adamiak).
CZYTAJ DALEJ

Singapur: napad na kapłana odprawiającego Mszę Świętą

2024-11-10 17:35

[ TEMATY ]

ksiądz

napad

nóż

Singapur

Karol Porwich/Niedziela

Arcybiskup Singapuru kard. William Goh odwiedził dziś w szpitalu ks. Christophera Lee, który został wczoraj pchnięty nożem podczas odprawiania Mszy św. w kościele św. Józefa w Bukit Timah w Singapurze. Kardynał poprosił o modlitwę zarówno za księdza, jak i napastnika - poinformowano w mediach społecznościowych.

Ks. Christopher Lee został wczoraj wieczorem zaatakowany nożem w katedrze św. Józefa przez osobę, która w przeszłości dopuszczała się przestępstw narkotykowych. Podejrzany, 37-letni Singapurczyk notowany za poważne uszkodzenia ciała i przestępstwa narkotykowe, został rozbrojony przez obecnych wiernych, a następnie aresztowany przez funkcjonariuszy policji - informuje agencja AsiaNews.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję