Pierwsze w swej historii mistrzostwo wywalczyła drużyna Twente Enschede, która sięgnęła po najwyższe laury Koninklijke Nederlandse Voetbalbond, wyprzedzając słynny Ajax Amsterdam zaledwie o jeden punkt. Swój sukces podopieczni Steve´a McClarena zawdzięczają przede wszystkim bardzo dobrej defensywie. Trudno w to uwierzyć, ale blisko 40-letni holenderski bramkarz popularnych Czerwonych rozegrał sezon życia. Sander Boschker puścił zaledwie 23 bramki, co dla zaawansowanego wiekiem bramkarza stanowi nie lada wyczyn. Bardzo dobrze w obronie Tukkers spisywali się: młody rosły brazylijski obrońca Douglas i dwójka holenderskich defensorów - 31-letni Peter Wisgerhof i 26-letni Ronnie Stam. W pomocy tegorocznych mistrzów Holandii błyszczeli 24-letni Holender Wout Brama i jego rówieśnik z Wybrzeża Kości Słoniowej Cheikh Ismael Tiote. Natomiast bezapelacyjnie numerem jeden w drużynie Twente Enschede był Kostarykańczyk Bryan Ruiz, który strzelił aż 24 bramki.
Druga pozycja Ajaxu jest w pełni przez ten klub zasłużona. Ta najbardziej utytułowana drużyna Holandii zawsze walczyła o najwyższe cele, nie było inaczej i w tym roku. Znakomicie na swej pozycji spisywał się bramkarz Ajaxu Maarten Stekelenburg, który pozwolił sobie wpuścić zaledwie 20 bramek. Na duże wyróżnienie zasługują także dwaj napastnicy: Urugwajczyk Luis Suarez (strzelił aż 33 bramki, co dało mu tytuł króla strzelców) i Marko Pantelić (15 goli tego zawodnika).
Na trzecim i czwartym miejscu uplasowały się kolejno dwa sławne holenderskie zespoły PSV Eindhoven i Feyenoord Rotterdam. W drużynie PSV brylowali: 23-letni Jeremain Lens, który dla PSV zdobył 12 goli, Szwed Ola Toivonen - strzelec 13 bramek i węgierski pomocnik Balázs Dzsudzsák, który na swym koncie zanotował aż 14 bramek. W Feyenordzie natomiast pierwsze skrzypce grał doświadczony Giovanni Van Bronckhorst. Tylko różnicą jednego punkta rywalizację o czwarte miejsce przegrał Az Alkmaar. Bez cienia wątpliwości ten sezon w lidze holenderskiej należał do Twente, które zasłużenie zagra w Lidze Mistrzów.