"W specjalnym quizie o cyberbezpieczeństwie 75 proc. ankietowanych nie potrafiło wskazać linku, który powinien wzbudzić niepokój i którego nie należy otwierać" - zauważa w czwartek Biuro Informacji Kredytowej, wskazując, że cyberprzestępcy odchodzą od typowych ataków hakerskich, stosując nowe metody.
Reklama
"Doświadczenia wielu krajów pokazują, że spowolnienie wzrostu gospodarczego zwykle pociąga za sobą skok liczby wyłudzeń i innego rodzaju oszustw. Spodziewam się, że z podobnym zjawiskiem będziemy mieć do czynienia również w Polsce" - wskazuje cytowany w informacji prasowej dyrektor Biura Usług Antyfraudowych w BIK Bartosz Wójcicki. Według niego, w kolejnych kwartałach szczególnie narażone na wzmożoną aktywność przestępców będą̨ zarówno osoby prywatne, jak i małe oraz średnie firmy.
BIK przestrzega przed pobieraniem i instalowaniem aplikacji, które podsuwają oszuści. Jak podkreślono, przekierowania na fałszywą stronę internetową banku w celu zalogowania, wysyłanie e-maili i SMS-ów o wygranej czy niezapłaconej fakturze - to działania, których celem jest zwykle skłonienie ofiary do kliknięcia w link umożliwiający kradzież środków lub danych. Eksperci BIK zwracają uwagę, że coraz popularniejszy wśród cyberprzestępców staje się tzw. vishing. To wszelkiego rodzaju próby manipulacji, podczas których oszuści np. podczas rozmowy telefonicznej podszywają się zarówno pod numer infolinii danej firmy, jak również pod pracownika banku, przedstawiciela firmy inwestycyjnej czy policjanta.
"Cyberprzestępcy odchodzą od typowych ataków hakerskich, które były ich domeną jeszcze kilka lat temu. Dziś stawiają na manipulację, by ofiara sama udostępniła im dane, które następnie umożliwią kradzież oszczędności czy zaciągnięcie zobowiązania na cudzą tożsamość" - zauważa Wójcicki.
Reklama
W ocenie BIK, jednym ze sposobów na oszustwo jest np. skłonienie ofiary do samodzielnego uruchomienia na komputerze bądź smartfonie aplikacji, za pomocą której można obserwować pulpit urządzenia ofiary i z łatwością odczytać loginy i hasła, a nawet przejąć kontrolę nad urządzeniem. Dlatego BIK przestrzega, "by nigdy nie instalować na komputerze bądź smartfonie oprogramowania lub aplikacji pod wpływem rozmowy z nieznajomą osobą". "Podejrzenia powinna wzbudzić np. zachęta do pobrania aplikacji z przesłanego linku w celu weryfikacji danych klienta. Instytucje finansowe nigdy nie stosują takich metod" - wskazano.
Jak wskazuje dyrektor ds. bezpieczeństwa Grupy BIK Andrzej Karpiński, jedna trzecia Polaków nie obawia się wyłudzenia swoich danych osobowych. "Jednak to złudne poczucie bezpieczeństwa może okazać́ się bardzo kosztowne. Każdy może paść ofiarą złodziei. Nawet świadomość́ istnienia ryzyka, pilnowanie danych tożsamości czy haseł do logowania nie dają całkowitej pewności, że nie dojdzie do ich wycieku" - podkreśla Karpiński.
BIK przekazał, że na pytanie o możliwe konsekwencje skutków kradzieży danych 18 proc. respondentów odpowiedziało: "nie wiem", 16 proc. posługiwało się ogólnymi stwierdzeniami, jak np. "dużo złego". (PAP)
autorka: Aneta Oksiuta
aop/ drag/