- Już dawno wizerunek był naruszany i to wbrew pozorom, jeszcze za życia papieża, a po śmierci to już jest tak naprawdę jedna wielka równia pochyła - powiedziała już na początku rozmowy prof. Przybysz.
Zwróciła także uwagę na bardzo dużą liczbę, często po prostu brzydkich, pomników stawianych setkami w Polsce, nadawanie lawinowo nazw ulic imieniem Jana Pawła II. To już budziło spore kontrowersje, powodowało karykaturalne spojrzenie na jego osobę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Nowe pokolenie, które tworzy te prześmiewcze memy, nie zna Jana Pawła II, oni nie spotkali go za życia. Nie znają jego nauczania, nie mieli żadnego kontaktu emocjonalnego, pozytywnego z papieżem. (…) Dla nich jest to po prostu symbol-mem - dodaje w rozmowie Monika Przybysz.
Profesor zwróciła także uwagę, że o ile inne memy bywają śmieszne, ale nie są kojarzone ze złem, niestety memy z papieżem, przedstawiają go przeważnie jako złego, okropnego człowieka. Jest to negatywna postać memów, często kojarzona z problemem pedofilii w Kościele.
Reklama
- Czy da się odbudować dobrą markę Jana Pawła II w internecie? Da się to zrobić. Ale trzeba też zainwestować w to ekspertów, twórców katolickich, którzy dziś wykorzystują nowoczesne narzędzia, jak np. Tomek Samołyk czy Ksiądz z osiedla, który wykorzystuje dialog, rozmowę z młodzieżą i nie boi się też tematów trudnych. Pierwsze co bym zrobiła to zapytała młodych: dlaczego wy się śmiejecie? Co was tak konkretnie bawi? - mówi Paulina Worożbit, specjalistka od budowania osobistej marki w sieci.
- Wizerunek zmieniają ludzie. Musi to być zespół ludzi, dobrze opłacanych, przeszkolonych, rozumiejących tę instytucję. Trzeba naprawdę coś z tym zrobić, żeby ta komunikacja była. To nie chodzi tylko o zmianę postrzegania papieża, ale o cały Kościół. Wiem, że teraz zabrzmię jak marzycielka, ale już jest naprawdę konieczne zatrudnienie powiedzmy 20 osób w Episkopacie, niestety dobrze opłacanych, specjalistów od komunikacji, którzy będą chcieli pracować na rzecz Kościoła. (…) Musimy pomyśleć o komunikacji strategicznej, dobrze planowanej, zarówno tej pozytywnej jak i negatywnej - przekonuje prof. Monika Przybysz i jak dodaje Paulina Worożbit:
- Trzeba przestać robić „katolipę”, bo my robiliśmy ją przez bardzo długi czas. Popatrzymy chociażby na plakaty, które wisiały przy salkach parafialnych, bo od tego się zaczynało.
Całość rozmowy do obejrzenia pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=nLaCJg9-C44