Przyrównywać Józefa Stalina do świętych? Okazuje się, że można, i to nie tylko wśród ortodoksyjnych komunistów. Opinię publiczną może szokować analogia między jednym z dwóch największych tyranów XX wieku a kanonizowanymi świętymi, zaprezentowana w eseju przedstawiciela moskiewskiego Patriarchatu - archiprezbitera Vsevoloda Chaplina. Omówiła ją agencja „Interfax”.
Czym Stalin zasłużył sobie na takie wyróżnienie? Tak samo jak święci był człowiekiem grzesznym. „Stalin, tak jak inne historyczne postacie, miał zarówno dobre, jak i złe cechy - czytamy w tekście. - To ma zastosowanie w przypadku wszystkich osób. Także u świętych, którzy również popełniali pomyłki i grzechy”.
Archiprezbiter Chaplin daje wytyczne do oceny Józefa Wisarionowicza, twierdząc, że nie można w niej korzystać jedynie z „białych i czarnych kategorii”, bo Stalin miał w swym życiu okresy gorsze, ale i lepsze. Przyznaje, że to Stalin jest odpowiedzialny za prześladowanie rosyjskiej Cerkwi, burzenie kościołów, męczeństwo kapłanów i świeckich, ale ten sam Stalin ma również zasługi w umocnieniu Cerkwi wtedy, kiedy mógł czerpać z tego polityczne profity.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu