Reklama

Nie niszczcie przeszłości ołtarzy!

Boję się ludzi doskonałych, tych, którzy się nigdy nie mylą. Ci bywają zagrożeniem i siłą rozbicia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W polskich mediach po raz pierwszy pojawiają się wypowiedzi ludzi, którym wydaje się, że są właścicielami prawdy, tylko oni odkrywają prawdę, i to prawdę „obiektywną”. Ich dochodzenie do prawdy - ich prawdy - niby upoważnia do konkluzji i „obiektywnego osądzania”. Słuchając tych wywodów - raczej dywagacji - stawiam sobie fundamentalne pytanie - o prawdę. Najpierw przychodzi mi na myśl pytanie Piłata skierowane do Chrystusa: „Cóż to jest prawda?” (J 18, 38). Wiemy, że wtedy dialog między Chrystusem a Piłatem się zakończył. Dlaczego?

Co to jest prawda?

Reklama

Sobie i tym wszystkim, którzy z przekonaniem oświadczają, że prawdę trzeba ujawnić, i ukazują zranionych w przeszłości ludzi jako tych, których w „imię prawdy” trzeba sądzić - zadaję pytanie: Czy ich umysł jest wolny, niezależny, nieuwikłany? Czy każdy z tych „szlachetnych sędziów” zna rzeczywistość - ale nie rzeczywistość subiektywną, własną, lecz rzeczywistość obiektywną, rzeczywistość autentyczną owego człowieka?
Młody człowiek lub ten, który nie zna naszej przeszłości, a opiera swoją wiedzę historyczną tylko na przekazie mediów i różnych publikacji, mógłby dojść do konkluzji, że polscy księża to zdrajcy narodu, konfidenci, współpracownicy PZPR i słudzy SB. Nawet gdy się mówi, iż większość - i to zdecydowana - nigdy nie uległa szykanom, są to stwierdzenia zdawkowe i lapidarne. Gdyby czasowo zestawić audycje o duchownych współpracownikach i o duchownych, którzy oparli się tej zarazie, to będzie ogromna dysproporcja. Proponuję tym, którzy z taką pasją wypowiadają się o ludziach upadłych - nie wiemy dlaczego - aby z podobnym zaangażowaniem studiowali, badali i ukazywali opinii publicznej te postaci, które były nieugięte.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przeraża mnie forma lustracji

Reklama

Rodzi się kolejne pytanie. Czy wszyscy, którzy deklarują chęć dojścia do prawdy, rzeczywiście chcą osiągnąć ów cel? A może są inne przesłanki, np.:
- manipulacja sił, które chcą zniszczyć Kościół w Polsce rękami tych, którzy będą „wiarygodni”;
- głębokie rany, doznane krzywdy, wykorzystane przez tych, którzy stojąc w cieniu i rozdrapując te rany, chcą osiągnąć swój cel;
- ludzie, którzy kochają walczyć dla sławy, aby być zauważonymi - oby to nie była zemsta i odwet.
Stawiam jeszcze inne pytanie - może nie tyle świeckim katolikom, „szlachetnym sędziom”, którzy ten problem nagłaśniają, co duchownym: Czy wiecie, jakie owoce dojrzewają dzięki wam w sumieniach ludzkich, szczególnie młodych?
Jestem księdzem 33. rok, cały czas w duszpasterstwie na pierwszej linii frontu tworzyłem parafie, pomagałem ludziom w budowie kościołów, najpierw jako wikariusz terenowy, bo władze niezbyt chętnie wyrażały zgodę, abym był proboszczem. A potem, jako proboszcz, miałem różne przejścia z władzami PZPR i służbami bezpieczeństwa - nie boję się lustracji. Przeraża mnie jednak forma lustracji, w jakiej chce się odkryć część „prawdy” o duchownych. Jestem za tym, aby ludzie właściwie przygotowani merytorycznie, metodologicznie, moralnie wysoko stojący, wolni zbadali rzetelnie owe dzieje. Nie można tego robić w pośpiechu, nie może to być praca obligowana terminami czy z góry założonym wnioskiem.
Czy wy, sędziowie, macie świadomość, co to jest prawda? Czy słowa św. Tomasza, że człowiek nigdy nie odkryje prawdy, bo jedynie Bóg zna prawdę, są waszą zasadą? Ale nawet jeśli ta część prawdy, którą odkryliście, jest bolesna, to czy wiecie, jak ją przekazać? A to jest trudniejsze zadanie niż odkrycie tej „prawdy”.

Na przykładzie jednego kapłana...

Pod koniec lat 60. XX wieku byłem świadkiem aresztowania proboszcza mojej rodzinnej parafii - ks. Edwarda Sowuli. Tuż po świętach Bożego Narodzenia, gdy ksiądz odwiedzał swoich parafian podczas wizyty duszpasterskiej, „suka milicyjna” już czekała na księdza. Co było powodem aresztowania? Od wielu już lat służby państwa komunistycznego pastwiły się nad księżmi powiatu pajęczańskiego, którzy - wierni Kościołowi - nie poddawali się szykanom. Raz po raz było walenie do drzwi na plebanię, tzw. zajęcia komornicze z wyimaginowanych przyczyn, ciągłe nachodzenia i straszenia. Ksiądz dziekan - człowiek dyskretny nigdy się nie skarżył, nie narzekał, choć nam, klerykom, mówił o wierności Kościołowi. Był człowiekiem głębokiej wiary i modlitwy - to było jego siłą w walce z mocami zła.
Przyszedł czas, kiedy od księży zażądano sprawozdań z katechezy. Dziekanów dekanatów w powiecie oddano do sądu. Oczywiście, było jeszcze wiele innych wymyślonych przesłanek. Był „niezawisły sędzia”, było „humanitarne socjalistyczne prawo”, był „uczciwy sąd” i „sprawiedliwy wyrok” - wiele tysięcy grzywny i kilkanaście miesięcy więzienia dla księży dziekanów brzeźnickiego i siemkowickiego. Na znak protestu dzieci ze szkoły nie poszły na zabawę karnawałową. Ludzie nie bali się występować w obronie księdza do ministerstwa. Mówiono o niesprawiedliwości, jaka dzieje się proboszczowi. Minęło kilka miesięcy, w sierpniu ks. Edward Sowula wrócił do parafii. Była radość. Ksiądz niewiele chciał mówić o swoim życiu. Rzadko się otwierał, zarówno przed parafianami, a tym bardziej przed klerykiem. Czasami coś mi opowiedział. Mówił, z kim siedział w celi, jak więźniowie, którzy wiedząc, że jest niewinnie skazany, szanowali go, często prosząc, aby ich nie tylko wysłuchał, ale i wyspowiadał. Przestrzegali go przed tymi, którzy byli „kapusiami”.
Chciałbym jednak przytoczyć jedno bardzo przejmujące wydarzenie. Więźniowie podjęli decyzję, że ofiarują ks. Sowuli niezwykły dar - różaniec z więziennego chleba. Kiedy już ten różaniec otrzymał, służby więzienne znalazły głęboko schowany podarunek, a następnie, kpiąc z różańca i księdza, kazały wykupywać ziarenko po ziarenku. Ksiądz zamknął usta - był więźniem - ale stał jak Chrystus przed wyrokiem. Zdenerwowany strażnik nie wytrzymał, rzucił na podłogę celi różaniec i podeptał. Czy naprawdę zniszczył ten różaniec? Czy zniszczył wiarę? Kto okazał się zwycięzcą? Opowiadając to, ksiądz nie wytrzymał i popłynęły mu łzy.
Ale Opatrzność wymagała od niego jeszcze bardziej bolesnego doświadczenia. Upłynęło kilka lat, podczas których Służba Bezpieczeństwa nie próżnowała. Ksiądz przecież nie mógł być bohaterem-męczennikiem. Rozpowszechniano wśród parafian oszczerstwa i pomówienia, którym niekiedy ulegały nawet osoby kiedyś podpisujące prośbę o uwolnienie księdza z więzienia. Jak perfidne były działania ludzi, którzy uwierzyli, że bogiem jest komunizm, że będzie trwał wiecznie. Składano nawet podpisy, aby biskup odwołał księdza z probostwa Brzeźnica. Odszedł na kilka lat do parafii Osjaków. Odwiedziłem go tam, nie skarżył się na nikogo, nie żalił.

Przede wszystkim - sprawiedliwość

Iluż takich szlachetnych księży dała Polska Kościołowi, światu! Zwracam się do wszystkich - którzy nie tylko deklarują, ale chcą poznać prawdę, którzy poszukują jej, chcą ukazać ludzi Kościoła w prawdzie - aby przypomnieli postaci niezłomnych kapłanów. Nie mogą być oni oceniani tylko na podstawie zasobów IPN. Sprawiedliwość domaga się, aby zbadać dostępne źródła - zapytać samych zainteresowanych, jeśli jeszcze żyją, świadków autentycznych, nie fałszywych, okoliczności i miejsc obciążających wydarzeń. Duchowieństwo polskie to ludzie, którzy są fundamentem walki o wolność Polski. To męczennicy walki o sprawiedliwość i szacunek do człowieka. Wśród ludzi, którzy złożyli nie tylko umysł i serce, ale i życie za wyzwolenie Ojczyzny spod okupacji komunizmu, w pierwszym szeregu są duchowni.
Wszyscy, którzy dziś korzystają z wolności, powinni mieć świadomość, że zrodziła się ona na ofiarach i cierpieniu wielu Polaków, również kapłanów, więc: „Nie niszczcie przeszłości ołtarzy!”.

2007-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski do katechetów: mimo trudności nie wolno nam uciec

2024-08-31 13:32

[ TEMATY ]

katecheci

abp Wojciech Polak

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Mimo trudności i tego wszystkiego, co dziś, także w szkole przeżywamy, co może i w nas budzić lęk i smutek, nie wolno nam się przestraszyć, nie wolno nam uciec czy zdezerterować” - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas Archidiecezjalnego Dnia Katechetycznego zorganizowanego w Gnieźnie w ostatni dzień sierpnia.

„Wiemy, że strach jest naprawdę złym doradcą” - rozpoczął homilię metropolita gnieźnieński, celebrując wraz z przybyłymi księżmi Mszę św. w katedrze gnieźnieńskiej. Jak co roku uczestniczyli w niej katecheci z całej archidiecezji gnieźnieńskiej, którzy w najbliższy poniedziałek rozpoczną nowy rok katechetyczny w zmienionych warunkach.
CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: nowy konfrater Zakonu Paulinów

2024-08-31 16:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Jasna Góra/Facebook

„Maryjo, opiekunko paulińskiego zakonu. Poświęcam i oddaję się Tobie”. Na Jasnej Górze do konfraterni, czyli duchowej rodziny Zakonu Paulinów został dziś włączony dr Marcin Konik, jeden z pomysłodawców cyfrowej biblioteki muzycznej klasztoru jasnogórskiego, kierownik biblioteki Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina w Warszawie oraz członek zespołu Naukowo-Redakcyjnego Jasnogórskich Muzykaliów.

- Jestem wzruszony i wdzięczny za przyjęcie mnie do konfraterni. To zaszczyt i ogromne wyróżnienie dla całej mojej rodziny, która zawsze mnie wspiera. Dziś mija 20 lat, odkąd mam zaszczyt pracować w zespole naukowo-redakcyjnym i zajmować się kulturą muzyczną Jasnej Góry, a w szczególności muzyką dawną sanktuarium - powiedział dr Marcin Konik. Zauważył, że zajmuje się pracami mającymi na celu opublikowanie i nagranie jasnogórskich muzykaliów, bo jak wyjaśniał w sanktuarium od wieków działał jeden z najlepszych zespołów muzycznych w Polsce. - Na początku grany był Chorał, ale później już od XVI w. była to muzyka wokalno-instrumentalna. Teraz dzięki Paulinom i Narodowemu Instytutowi Fryderyka Chopina w Warszawie stworzyliśmy cyfrową bibliotekę muzyczną - zauważył.
CZYTAJ DALEJ

Katecheci u Matki Bożej Łaskawej

2024-08-31 21:47

[ TEMATY ]

dzień skupienia

Krzeszów

katecheci

ks. Piotr Nowosielski

Tak również było w dniu 31 sierpnia 2024 r., kiedy plac i mury bazyliki zapełniły się przybyłymi katechetami.

Zawsze jest dla nich stworzona możliwość adoracji Najśw. Sakramentu, skorzystania z sakramentu pokuty (z czego skorzystało bardzo wielu katechetów), wysłuchania okolicznościowej konferencji, uzupełniania swoich zbiorów o nowe materiały katechetyczne oferowane prze wydawnictwa, a przede wszystkim uczestniczą we Mszy św., odprawianej przed obliczem Matki Bożej Łaskawej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję