(...) ilekroć pozwolisz, by Bóg pokochał innych przez Ciebie,
zawsze wtedy jest Boże Narodzenie!
(Matka Teresa z Kalkuty)
„Czas Bożego Narodzenia to czas, który większa grupa «naszych» dzieci spędza w rodzinach. Dla nich będzie to prawdziwe Boże Narodzenie” - mówi s. Barbara Kaczmarczyk, dyrektor Domu Małych Dzieci im. bł. Edmunda Bojanowskiego w Częstochowie. Siostra Dyrektor ma nadzieję, że takie szczęście będą mieli: Kacperek, Mateusz, Karolek, Norbercik, Antonio… Są to najmłodsze dzieci, które najszybciej znajdują rodziców adopcyjnych lub rodziny zastępcze. Trudniej jest znaleźć rodziców dla starszych dzieci, dla rodzeństw czy tych z dysfunkcjami fizycznymi lub umysłowymi, ale - jak mówi Siostra Dyrektor - znajdują się wspaniali ludzie, godni podziwu, którzy podejmują to wyzwanie. Takimi byli rodzice, którzy podjęli specjalnie studia, żeby odpowiednio przygotować się do opieki nad dziećmi z zespołem Downa, aby adoptować Piotrusia i Kingę. Kolejnym przykładem jest młode małżeństwo, które od pierwszego momentu pokochało Danielka, z krwiakiem na szyi i ze zdeformowaną główką. Chłopczyk wymagał długiej rehabilitacji.
Takich przypadków, gdzie małe serca znajdują wielką miłość, jest dużo więcej. Dom Małych Dzieci przy ul. św. Kazimierza 1 w Częstochowie od 70 lat stanowi przystań miłości. Siostry ze Zgromadzenia Służebniczek Najświętszej Maryi Panny (Służebniczki Starowiejskie) na wzór swojego założyciela bł. Edmunda Bojanowskiego obejmują opieką najbardziej bezbronne, osamotnione w cierpieniu dzieci z różnych środowisk, często z bagażem traumatycznych przeżyć. W tej chwili pod okiem wykwalifikowanej kadry (wychowawców oraz specjalistów: logopedy, psychologa, pedagoga) znajduje się 74 dzieci w wieku od 0 do 11 lat. Najmłodsze z nich to śliczny dwumiesięczny Antonio.
Dom prowadzony przez Siostry jest niepubliczną placówką opiekuńczo-wychowawczą i socjalizacyjno-interwencyjną, która zapewnia dzieciom warunki mieszkaniowe, pielęgnację, całodobową opiekę medyczną i pedagogiczną, uregulowanie sytuacji prawnej oraz niejednokrotnie zastępcze środowisko rodzinne. W pokonywaniu blokad emocjonalnych, w nawiązaniu relacji interpersonalnych pomagają maluchom zajęcia terapii indywidualnej i grupowej, muzykoterapii oraz plastykoterapii. Podopiecznym z obciążeniami psychicznymi czy fizycznymi Siostry zapewniają opiekę specjalistów. Personel nie szczędzi trudu, by zrekompensować małym wychowankom brak domu, rodziców, aby stworzyć rodzinną, ciepłą atmosferę, w której będą czuły się akceptowane i bezpieczne. Jak mówi s. Barbara: „Staramy się, by nasza placówka - jakkolwiek jest etapem przejściowym w drodze do normalnego środowiska rodzinnego - stanowiła dla dzieci dom. Tu preferuje się wychowanie w duchu religijno-patriotycznym, dzieci zdobywają tu fundamenty moralne, co z pewnością pomoże im przetrwać w życiu niejeden kryzys”. O tym, że Dom stwarza odpowiednie warunki do rozwoju psychofizycznego i duchowego dzieci, przekonują się nie tylko podopieczni. Tutaj m.in. posługują włoscy wolontariusze, czerpiąc wzorce opieki nad dziećmi.
Nawet najdoskonalsze warunki materialne, najlepsza opieka nie zastąpią dzieciom rodziny, dlatego też Siostra Dyrektor stara się, aby dzieci z uregulowaną sytuacją prawną jak najszybciej znalazły swój dom. W tym roku 40 dzieci trafiło do nowych rodzin bądź wróciło do rodziców biologicznych. Największym problemem Sióstr jest 50-letni budynek, który muszą poddawać nieustannej modernizacji i remontować we własnym zakresie. Wiele prac udało się zrealizować dzięki ofiarości Przyjaciół „Bożych Piskląt”, wśród których nie brakuje emerytów wspierających Dom swoim „wdowim groszem”, słuchaczy Radia Jasna Góra, czytelników Niedzieli. Udało się np. stworzyć pokój odwiedzin, radością dzieci jest sala gimnastyczna, wyremontowano też sypialnię dla najmłodszych dzieci. Siostra Dyrektor drży o powodzenie kolejnych prac remontowych, bo pojawiają się wciąż nowe potrzeby, np. na korytarzu u niemowlaków przecieka dach, konieczne jest odnowienie elewacji budynku, jego ocieplenie, dostosowanie kuchni do wymogów HACAP, wymiana nieszczelnych okien…
Siostry dziękują za każdy gest dobrej woli i hojnego serca. Wyrazem ich wdzięczności jest dar modlitwy. Każdego dnia Siostry wraz z dziećmi wypraszają łaski dla wszystkich dobroczyńców Domu, a w środy w ich intencjach sprawowana jest Msza św. Niech czas Bożego Narodzenia i słowa Matki Teresy z Kalkuty: „(...) ilekroć pozwolisz, by Bóg pokochał innych przez Ciebie, zawsze wtedy jest Boże Narodzenie!” obudzą w nas pragnienie dobra dla dzieci poranionych, niechcianych, bezradnych, bezbronnych, a jakże spragnionych najmniejszego przejawu miłości. Niech staną się wyzwaniem dla każdego z nas nie tylko w czasie bożonarodzeniowej zadumy, ale przez cały rok.
W 2004 r. z 55 przyjętych dzieci do rodzin zastępczych trafiło 14 dzieci, do rodzin biologicznych - 22, a do rodzin adopcyjnych - 14 dzieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu