Kard. Dziwisz przypomniał w homilii, że w ostatnich dwóch latach zostaliśmy poddani wielkiej próbie, gdyż „cierpienie w różnej postaci, ale też i śmierć przybliżyły się do nas”. - Ugodziły nas bezpośrednio lub pośrednio, bo nasi bliscy, znajomi czy sąsiedzi chorowali lub umarli. Chyba wszyscy przeżyliśmy i przeżywamy spowodowany przez to psychiczny stres – zauważył.
- Wielu zadaje pytanie: jak sobie z tym poradzić? Jak to przeżyć, żeby nie zaginęła w nas życiowa radość? Żeby smutek i lęk, samotność oraz izolacja nas nie zniszczyły? Oczywiście, mamy różne metody i sposoby, które jakoś nam pomagają. Ale najważniejszą odpowiedzią jest Chrystus – podkreślał, zachęcając do zatrzymania się w biegu codziennego życia, by przyjąć Go „jako Słowo mocne i mądre, zdolne poprowadzić nas do Ojca”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Nie dajmy się zniechęcić i zniewolić przez tylko ludzką wizję życia, która tak mocno wdziera się do naszych serc przez media! Bo niespokojne pozostanie nasze serce bez pokoju, który płynie z Bożego słowa – apelował krakowski metropolita senior.
Jak zaznaczył, po dwóch latach pandemii, dziś cały świat mówi o pokoju i „pragnie gorąco pokoju w obliczu dramatu wojny, jakiego jesteśmy świadkiem na pobliskiej i pobratymczej Ukrainie”. - Ten dramat nie został spowodowany ślepą i niekontrolowaną zarazą, która ogarnęła nasz świat dwa lata temu. Ten dramat został spowodowany jeszcze gorszym i śmiertelnym wirusem nieposzanowania praw drugiego narodu oraz niepohamowaną żądzą władzy i panowania nad światem – stwierdził kaznodzieja. - Agresor nie nazywa już zła złem, wojny nie nazywa wojną, ale oszukańczymi słowami o „specjalnej operacji wojskowej” – dodał powołując się na słowa papieża Franciszka.
- Wierzymy, że, jak brzmią słowa Psalmu wyryte również na gdańskim pomniku poległych stoczniowców, „Pan da siłę swojemu ludowi, Pan da swojemu ludowi błogosławieństwo pokoju” (Ps 29, 11). Zapowiedzią tej Bożej obietnicy i Bożego błogosławieństwa jest także pomoc, jakiej w tych dniach doświadcza naród ukraiński z różnych stron, także ze strony polskiego narodu, polskich władz i polskich rodzin. Dziękujemy Bogu, że wyzwolił w ludzkich sercach tyle dobra! - powiedział na zakończenie i wezwał do modlitwy o pokój dla „naszego niespokojnego świata i dla naszych zatrwożonych serc”.