Bł. s. Alicja (Maria Jadwiga) Kotowska była związana z ziemią ciechanowską. Spotkanie przypominające ważne rocznice związane z jej życiem: 125. rocznicę urodzin i 85. rocznicę śmierci, odbyło się w Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie.
Siostry ze Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego przypomniały, że przyszła błogosławiona, znajdująca się w gronie 108. Błogosławionych Męczenników II wojny światowej (na ich czele stanął abp Antoni J. Nowowiejski, biskup płocki w latach 1908-1941), urodziła się 20 listopada 1899 r. w Warszawie. Jej ojciec Jan był organistą w parafii pw. św. Jacka. Mama Zofia pochodziła z rodziny Barskich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Państwo Kotowscy w 1901 roku przeprowadzili się w rodzinne strony Jana i zamieszkali w Krasińcu, w ówczesnym powiecie ciechanowskim Jan pracował w cukrowni jako kapelmistrz, później kasjer (takie określenia pojawiły się w metrykach urodzin dzieci) i prawdopodobnie główny księgowy. Szeroko rozgałęziona rodzina Kotowskich była mocno związana z ziemią ciechanowską, w tym z Sońskiem i Malużynem. Na cmentarzu parafialnym w Opinogórze znajduje się grób babci s. Alicji – Anny Kotowskiej – opowiedziała Barbara Bielasta, regionalistka.
Reklama
Gdy wybuchła I wojna światowa, Kotowscy wrócili do Warszawy. Maria wstąpiła do Polskiej Organizacji Wojskowej, działała czynnie na rzecz niepodległości Polski, została odznaczona Krzyżem Orderu Polonia Restituta. Do zakonu wstąpiła w 1922 roku, otrzymała imię Alicja. Od 1934 roku była przełożoną wspólnoty zmartwychwstanek w Wejherowie na Pomorzu i dyrektorką w Prywatnym Przedszkolu, Prywatnej Szkole Powszechnej, Prywatnym Żeńskim Gimnazjum Ogólnokształcącym i internacie dla dziewcząt. Prowadziła też Sodalicję Mariańską i harcerstwo.
Po 1 września 1939 roku i napaści Rzeszy Niemieckiej na Polskę Wejherowo zostało szybko zajęte przez najeźdźców. Siostra Alicja, obawiając się grabieży paramentów liturgicznych, poleciła woźnemu Franciszkowi Prandze ukryć cenne rzeczy. Niestety, człowiek ten doniósł o wszystkim Niemcom.
Siostry zmartwychwstanki przypomniały, że s. Alicja mogła opuścić Wejherowo i ukryć gdzieś, ale nie chciała tego zrobić: „Nie zostawię sióstr za cenę ratowania swojego życia. Powinnam zostać na posterunku tak, jak tego inne uczę”. Była „dzielna do końca i zdecydowana na śmierć za wiarę i ojczyznę”.
– Nadszedł wtorek 24 października 1939 roku, gdy po południu przyszli gestapowcy i zażądali widzenia siostry Kotowskiej. Siostrom nie pozwolono towarzyszyć swojej przełożonej. Siostra Alicja nie powiedziała żadnego słowa, prócz najważniejszego: „Wszystko przebaczam Franciszkowi” – zaakcentowały zmartwychwstanki.
Więziono ją przez dwa tygodnie. Zginęła 11 listopada 1939 roku. Widziano, jak s. Alicja na placu podeszła do grupy żydowskich dzieci, wzięła je za ręce, pocieszała, dodawała otuchy, wsiadła z nimi do ciężarówki. Ciężarówka pojechała do Lasów Piaśnickich. Niemcy zabili wtedy 314 osób.
Reklama
– Siostra Alicja zapisała wielką kartę w historii Polski, w historii swojego zgromadzenia zakonnego Zostawiła po sobie bardzo pozytywne wspomnienia wśród nauczycieli, uczniów i lokalnej społeczności – podkreślił Barbara Bielasta.
Ciała siostry Alicji nigdy nie odnaleziono, lecz w czasie powojennych ekshumacji z jednej z mogił w Piaśnicy (tzw. grób nr 7) wydobyto duży, czarny różaniec, podobny do takich, jakie nosiły przy pasku siostry zmartwychwstanki. Na tej podstawie można się domyślać, że tam właśnie znajdują się szczątki siostry Alicji.
Imię błogosławionej nosi jedna ze szkół podstawowych w Wejherowie oraz prywatne gimnazjum sióstr zmartwychwstanek w Warszawie.
Rocznicowe spotkanie w Ciechanowie odbyło się z inicjatywy Muzeum Szlachty Mazowieckiej i Akcji Katolickiej przy parafii pw. św. Józefa w Ciechanowie.