[w 1950 r] „Przysięga była na wierność Bogu i Ojczyźnie…walkę do ostatniej kropli krwi…
Rozlepialiśmy ulotki o treści : . Grupa „Huragan”, która stali się młodzi chłopcy z Bałut, działała prężnie przez kilka miesięcy. Niestety jeden z nich po zatrzymaniu, biciu, czyli ujawnił nazwiska pozostałych. Z aresztowanymi chłopakami śledczy z Urzędu Bezpieczeństwa w Łodzi, postępowali brutalnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bili, wręcz torturowali podczas długich przesłuchań. Henryk był dzielny, nikogo nie wydał, inni koledzy o nim także niczego nie powiedzieli. Po kilku miesiącach, biciu, [ tak to określili UB –ecy], w postaci uszkodzonej błony słuchu, Obiedziński został zwolniony, oczywiście podlegając tzw . Nie mając szans na inne wykształcenie [ miał w aktach tzw. Wilczy bilet, który uniemożliwiał np. studia ], zdobył kwalifikacje ślusarskie, także ślusarstwo precyzyjne. W tym zawodzie pracował do przejścia na emeryturę.
Nigdy nie zaprzestał jednak działalności anty komunistycznej. W lutym 1971 r, zorganizował wraz z młodszym bratem Zenonem strajk solidarnościowy wspierając łódzkie włókniarki i inne zakłady skierowany przeciwko wprowadzonym podwyżkom cen. Strajki zakończyły się sukcesem, podwyżki zostały cofnięte, zmniejszono nadmierne normy produkcyjne, nawet nieco lepsze stało się zaopatrzenie sklepów.
Reklama
By H. Obiedziński nie mógł działać podczas kolejnych niepokojów w 1976 r, został w trybie alarmowym skierowany do wyspecjalizowanej Jednostki Wojskowej nr 2198 w Czarne. Powołanymi , jak informowali oficerowie tzw polityczni. Stałe ćwiczenia musztry, kopanie rowów, ćwiczenia w maskach przeciw gazowych, itp., polityczne pogadanki, miały .”Sowa”[.ps z działalności w „Huraganie„] był jednak na te działania. Jak tylko od Wybrzeża w 1980 r, ruszyła lawina Solidarności, aktywnie zaczął jej struktury organizować w „Polmo” – Fabryce Osprzętu Samochodowego. Został wybrany Komisarzem strajkowym zakładu. Wielokrotnie interweniował na rzecz polepszenia warunków pracy, płacy współpracowników wobec kierownictwa i dyrekcji zakładu. Po wprowadzeniu 13 grudnia 1981 r, stanu wojennego, nadal aktywnie działał w nielegalnej działalności związkowej.
Organizował konkretną pomoc materialną [ zebrane wśród załogi 30 tys.zł, przekazano Łódzkiej Kurii] dla rodzin internowanych członków Związku. Obserwowany przez Służbę Bezpieczeństwa musiał działać rozważnie. Pomimo tego kolportował ulotki zdelegalizowanej Solidarności, Solidarności Walczącej, inne nielegalne wydawnictwa. Współorganizował łódzką grupę na pielgrzymki świata pracy zainicjowane przez ks. J. Popiełuszkę. Masowość tych pielgrzymek, jednoznacznej treści transparenty czy plansze, budzą do dzisiaj prawdziwy podziw. Panu Henrykowi nie dość było takich działań.
Gdy tylko mógł, jako wolontariusz w Drzewocinach naprawiał, konserwował pomieszczenia sprzęty itp. Był aktywnym organizatorem działalności Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego. Przez wiele lat przysłowiowym , stała się Sala Pamięci Związku, oraz spotkania z młodzieżą w budynku b. gestapo i UB przy ul Ansdadta 7 [ od lat XII LO]. Podczas spotkań w sposób pełen zaangażowania, wspominając swoje i swych kolegów losy, pan Henryk Obiedziński, przekazywał najważniejsze swoje przesłanie : Polska, praca na rzecz Ojczyzny – jest najważniejsza !. Kochany Panie Poruczniku – Bardzo nam będzie Pana brakować.