W ciągu trzech dni powstały w Piekoszowie nowe pokoje z łazienkami, gdzie mogą wypocząć przybysze, przerażeni i wymęczeni wielogodzinnym oczekiwaniem na granicy.
- Witam was w naszym Domu, a szczególnie przyjaciół z Ukrainy, którzy tak licznie przybyliście również z Kielc i okolicznych miejscowości - mówił na początku Mszy św. ks. Łukasz Zygmunt.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Niech obecna sytuacja otworzy nasze serca, byśmy tworzyli wspólnotę naprawdę dobrych serc, wspólnotę Polaków i Ukraińców – mówił bp Marian Florczyk w homilii. – Kto dopuszcza się wojny, kto urządza wojny? Człowiek o złym sercu – podkreślił ks. Biskup, zauważając, że słowa Jezusa sprzed dwóch tysięcy lat są wciąż aktualne i niezmienne, o tych, którzy nie dostrzegają belki w oku brata oraz o drzewach dobrych, rodzących dobre owoce i złych, plonujących złymi owocami.
- Ileż w przywódcach wojny i tych którzy ją wywołują, jest obłudy, nienawiści, pogardy nad człowiekiem? Kto wywołuje wojny, kłótnie, konflikty? Człowiek o niedobrym sercu – mówił bp Florczyk. – Nasi bracia i siostry z Ukrainy mogą o tym powiedzieć, o tych także, którzy w pogardzie mają Boga, Jego naukę, przykazania i drugiego człowieka – zauważył.
Reklama
- Po „Ojcze Nasz” będę odmawiał jako celebrans modlitwę o pokój: "Wybaw nas Panie od zła wszelkiego i obdarz nasze czasy pokojem". To były słowa, które szczególnie utkwiły mi w pamięci, gdy dowiedziałem się, że w Polsce jest stan wojenny. Wtedy po raz pierwszy mnie przeniknęły. Boże wybaw nas od zła, od wojny i obdarz nas pokojem - ze wzruszeniem mówił bp Marian Florczyk.
Dziękował także rodakom za tak wiele dobroci, która wciąż się ujawnia. W czasie modlitwy o pokój, przed Najświętszym Sakramentem, płakali Ukraińcy i Polacy…
W Eucharystii uczestniczyła także Renata Janik, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego. - Jesteśmy z wami. Modlimy się za was, za wasze rodziny. Dołożymy wszelkich starań, abyście na świętokrzyskiej ziemi czuli się jak najlepiej. Będziemy dostarczać wszystko, co potrzebne. Bądźcie silni, bądźcie silni w modlitwie – mówiła, nie kryjąc wzruszenia. Łez, podziękować, spotkań – było po Mszy św. co niemiara.