Ks. Edmund Kałas MSF urodził się 15 lutego 1899 r. w Wierzchucinie Królewskim (dziś diecezja bydgoska).
W 1916 r. powołany został do armii niemieckiej i wysłany na front francuski. Walczył pod Verdun, gdzie został ranny. Po wyjściu ze szpitala powrócił na front francuski, gdzie właściwie cudem
ocalał z ataku z użyciem broni chemicznej, zastosowanej przez armię niemiecką. Został ponownie ranny. Po wojnie zdemobilizowany powrócił do rodzinnego domu. W 1920 r. powołano go do polskiej armii
i walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. W maju 1921 r. zwolniony z wojska pomagał w gospodarstwie i sam dokształcał się, gdyż cały czas w jego sercu odzywało się pragnienie zostania kapłanem. Bardzo
chciał swoje życie związać z Bogiem. Jako młody człowiek w swojej rodzinie, jako żołnierz na frontach, czy pracujący zawodowo w Bydgoszczy widział wielką biedę i materialną, i duchową.
W 1926 r., mając 27 lat, został przyjęty do nowicjatu Misjonarzy Świętej Rodziny w Górce Klasztornej. Pierwszą profesję zakonną złożył 8 września 1927 r. Studia filozoficzno-teologiczne
ukończył pomyślnie i 12 czerwca 1932 r. z rąk kard. Augusta Hlonda w katedrze poznańskiej przyjął święcenia kapłańskie.
Jako kapłan, zakonnik i misjonarz pełnił liczne posługi i zadania. Był profesorem i prefektem w wieluńskim kolegium. Prowadził wykłady z języka łacińskiego. Wykazał się jako gorliwy duszpasterz. Od
1935 r. był mistrzem nowicjatu w Górce Klasztornej. Tam uczył się miłości do Chrystusa i bezgranicznego posłuszeństwa woli Bożej. Całe jego późniejsze życie, praca apostolska, służba Zgromadzeniu
Misjonarzy Świętej Rodziny i całemu Kościołowi nacechowana była duchem maryjnym.
Ksiądz Edmund w 1938 r. wyjechał do Francji, gdzie podjął pracę duszpasterską w ramach Polskiej Misji Katolickiej wśród rodaków. We Francji zastała go okupacja hitlerowska. W 1940 r. został
kapelanem obozu byłych kombatantów w Livron par Caylus. Jako duszpasterz pracował w schronisku w Alvignac, potem w Montluçon, aż wreszcie podjął pracę duszpasterską w jednym z największych ośrodków polskich
w środkowej Francji, w Rossieres. Gestapo aresztowało ks. Kałasa, kiedy pomagał w kolportowaniu broszury prymasa Hlonda - Le Defi, demaskującej zbrodnie hitlerowskie w Polsce. Udzielał też sakramentów
świętych konającym więźniom, co było w obozie zabronione.
Najpierw został osadzony w więzieniu Bourges i Compiegne, a 22 kwietnia 1943 r. w grupie 987 francuskich więźniów politycznych wywieziony do obozu w Mauthausen. Otrzymał numer 28 187. W obozie
wyjątkowo brutalnie obchodzono się z duchownymi.
Ksiądz Edmund zawsze wielką wagę przywiązywał do modlitwy, która pomogła mu wytrwać w wierności Bogu do końca swoich dni. W obozie żył przekonaniem, że nic nie zastąpi potęgi modlitwy: „Chciałbym
Was ponownie przekonać, że modlitwa, dobrze odmówiona, jest wielką nadprzyrodzoną siłą. Osobiście sam przekonałem się o tym. Kiedy modlimy się z wielką wiarą i nadzieją, można być całkowicie spokojnym
o swoją przyszłość” - napisał jeszcze z Francji w 1942 r. w liście do swojej rodziny.
Ks. Kałas MSF został zamordowany 7 czerwca 1943 r. w obozie koncentracyjnym w Mauthausen. Złożył w ten sposób ofiarę ze swego życia w obronie wiary, w imię posłuszeństwa, wierności Kościołowi
i Zgromadzeniu Misjonarzy Świętej Rodziny. Przeżył zaledwie 44 lata. W godzinie męki i śmierci wyróżniał się szczególnie wyostrzoną świadomością swej drogi powołania i swego przeznaczenia, dlatego pozostał
wierny do końca, także za cenę życia. Sam jakby dążył do męczeństwa. Całe jego życie jest istotnym argumentem dla moralnej pewności, że w chwili śmierci wewnętrznie potwierdził to wszystko, co deklarował
w swoich słowach i czynach zakonnego i kapłańskiego życia.
Naoczny świadek jego męczeństwa, Francuz, który był ateistą, napisał: „W kilka dni po naszym zapoznaniu się młodzi esesmani przyszli pewnego dnia po waszego nieszczęśliwego kolegę. Zgromadzili
cały obóz, przed wszystkimi kazali mu klęknąć i wyznać, że Hitler jest jego bogiem. Odmówił, za co został niemiłosiernie skatowany. Jego męka trwała całe popołudnie. Mdlał pod razami młodych siepaczy.
Sponiewierany i zmasakrowany nie do poznania, został następnie odniesiony do szpitala obozowego, skąd nazajutrz dowiedzieliśmy się, że poszedł na spalenie do pieca krematorium. Bez słowa skargi znosił
swe katusze”.
Ks. Franciszek Cegiełka - rektor Misji Polskiej w Paryżu w 1947 r. w liście do ks. Antoniego Kuczery, ówczesnego prowincjała Misjonarzy Świętej Rodziny w Polsce, także zaświadczył o świętości
życia Księdza Edmunda: „Żal nam bardzo ks. Kałasa, kapłana według serca Bożego. Chyba dlatego zabrał go Bóg do siebie, by nam i Zgromadzeniu dać świętego pośrednika w niebie. Mam nadzieję, że ojcowie
będą się starali w swoim czasie o jego kanonizację”.
Proces beatyfikacyjny II grupy Męczenników II wojny światowej, oficjalnie zainicjowany 17 września 2003 r. w Warszawie przez bp. Jana Bernarda Szlagę z Pelplina, ma ogromne znaczenie zarówno
dla Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny, jak i całego Kościoła.
Czasy są trudne, jest kryzys autorytetów, poniżanie roli i wartości rodziny chrześcijańskiej, pomniejszanie znaczenia życia kapłańskiego i zakonnego, dlatego każdemu z nas są potrzebne jasne, przejrzyste
i bliskie czasowo wzorce. Potrzebujemy w zgromadzeniach zakonnych orędowników w niebie, autentycznych przykładów całkowitego zawierzenia Bogu i oddania się na służbę Kościołowi, włącznie z gotowością
oddania życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu