Krystyna Zając: - Pierluigi, co najbardziej zapamiętałeś z życia swojej Mamy?
Pierluigi Molla: - To, co najbardziej pamiętam, to są drobne wydarzenia z codziennego życia. Widzę Mamę pełną entuzjazmu, która pragnęła być z naszą trójką pomimo zaangażowania w pracy i obowiązków rodzinnych. Mieliśmy pomoc domową, ale Mama sama starała się dbać o nas. Pamiętam jej wielką radość życia, pamiętam ją pełną energii, zdecydowaną. Często powtarzała, że nie wolno być letnim, czyli czynić coś połowicznie. Pamiętam, jak uczyła mnie jeździć na nartach, jak towarzyszyłem jej, gdy odwiedzała chorych.
- W Roku Rodziny Jan Paweł II beatyfikował Twoją Mamę, ukazując ją jako przykład życia chrześcijańskiego, gdyż potrafiła być matką rodziny do końca. Co odczuwasz, wiedząc, że masz świętą Mamę?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Jest to uczucie jedyne i niepowtarzalne. Przede wszystkim jestem bardzo wdzięczny za to, co Kościół ukazuje przez życie mojej Mamy. Myśląc o jej ziemskim życiu i o jej zaangażowaniu w Akcję Katolicką, w pracę, o jej entuzjazmie w pełnieniu zawodu lekarza oraz o życiowej energii, jaką wspominam w każdym jej działaniu, twierdzę, że nie mogło być innego, lepszego sposobu, aby kontynuować i rozwijać tę jej energię. Wszystko nie mogło się zakończyć 28 kwietnia 1962 r. lub pozostać tylko w pamięci naszej rodziny. Jestem również szczęśliwy, że uznanie zasług jej życia ma miejsce w bardzo krótkim czasie od jej odejścia z tego świata, dając nam możliwość udziału w tym wyjątkowym wydarzeniu w historii Kościoła.
- Jakie znaczenie w życiu Twojej Mamy miał fakt, że była lekarzem?
- Mama uważała swój zawód za misję. Ta misja doskonale współgrała z jej charakterem i pragnieniem pomagania innym, a w szczególności osobom najbardziej potrzebującym. To, że była lekarzem, z pewnością podkreśla wybór, jakiego dokonała, przeżywając czwartą ciążę. Z pewnością miała większą świadomość konsekwencji swojej decyzji, decyzji, którą podjęłaby jednak nawet wtedy, gdyby była architektem.
- Czego uczy nas historia życia Twojej Mamy?
- Z pewnością uczy nas ona, że wszyscy możemy pragnąć świętości, dążąc do niej według własnego powołania. Wystarczy, że każdego dnia będziemy wykonywać swoje obowiązki z entuzjazmem, wiernością i oddaniem. Mama przekazuje przesłanie miłości i największego szacunku dla życia, służby i pomocy bliźniemu oraz przesłanie ogromnego zaufania Bożej Opatrzności.
- Dziękuję za rozmowę.