Reklama

Odsłony

Wolność do... niczego?

Niedziela Ogólnopolska 12/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera





Jakoś tak jest, że o wolności najgłośniej skandują ci, którzy do niej nie dorośli. Albo ci, którzy niedorosłych chcą zniewolić, proponując im wolność bez granic i bez... głowy.

Przyszła wściekła i zbuntowana. „Ja chcę być wolna! Kiedy w końcu mi na to pozwolą?!” - prawie krzyczy. Pytam: „Zamykają cię? Wiążą? Terroryzują?”. A ona: „Nie, ale mam dość tego: «Uważaj», «Nie wolno», «Patrz na skutki», «Tak nie można»... Chcę być wolna od tego wszystkiego. Totalnie wolna!”. Pytam: „A po co?”. Zdziwiona odpowiada: „Jak to po co? Wolna i już!”.
Pytam dalej: „A co chcesz wtedy robić?”. Odpowiada: „Wszystko! A najbardziej to się kochać!”. Znów pytam: „Czy kochasz kogoś konkretnego, czy może chcesz pokochać?”. A ona: „Nie, nikogo... Chcę kochać się i już”. Wiem, że szkoda tak dalej gadać, mówię więc: „Było sobie drzewo rosnące nad rzeką. Piękne i wybujałe. Zazdrościło czasem drzewom, które niosła woda w dół rzeki. A je trzymały mocno korzenie. Kiedyś tak się nastawiło do wiatru, że złamał je i runęło do wody. Jakże było szczęśliwe! Ten szalony pęd, wiry, kołysanie na falach... Byle szybciej, byle gwałtowniej... Płynęło tak dzień, dwa, aż napotkało zakole rzeki, gdzie było sporo podobnych drzew - splątanych i gnijących w bagnisku...”. Przerywa mi: „Ta bajka to o mnie, prawda? Tak naprawdę to raczej ja zgniję bez wolności...”. Mówię: „Nie rozumiesz. Słuchaj dalej: Podobne drzewo. Wybierają i ścinają je wioślarze. Drążą i robią z niego łódź canoe. To boli... Ale oni wiedzą, co robią. Po kilku tygodniach obróbki canoe jest gotowe. Wsiadają teraz do niego z dziewczyną, z którą mają dopłynąć do jej narzeczonego na ślub. Rzeka kapryśna, pełna wirów, katarakt. Czasem trzeba wykorzystywać prądy, częściej płynąć pod prąd, cały czas zważając, by łodzi nie wywrócić, dziewczyny nie utopić. Wiosłują równo i uparcie. Cały czas z napiętą uwagą i mięśniami. To nie przejażdżka. Dziewczyna jest piękna i tak kochana przez syna wodza plemienia... Nie darowałby im. Dopływają w końcu. Po ucałowaniu się z narzeczonym dziewczyna nagle odwraca się i całuje łódź z wdzięczności...”.
Moja zbuntowana słucha, nic nie mówi, myśli i w końcu mówi: „Podoba mi się to, bo tu jest miłość. Taka piękna, bo trudna i... prawdziwa”. Dopowiadam: „Może tu jest coś z tego zdania Jezusa: «Wolność jest z prawdy»? Bo wolność to nie jakiś bożek czy szał... na podobieństwo kogoś, kto zerwał się i ruszył we wszystkich kierunkach naraz... Nie! Wolność to przestrzeń, gdzie ma się dziać coś dobrego, pięknego i trudnego... ale i sensownego. Bo tak się dzieje miłość, która też nie jest szałem, tylko tworzeniem, trudnym płynięciem wśród wirów i katarakt... A szczęście i upojenie przychodzi potem, gdy zaczyna się spełnienie...”.

Pisał mądrze Norwid: „Nie niewola ni wolność - są w stanie/ Uszczęśliwić cię... nie! - tyś osobą: /Udziałem twym więcej!... p a n o w a n i e/ Nad wszystkim w świecie - i nad sobą” (Królestwo).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Święty Filip Apostoł

Niedziela Ogólnopolska 39/2006, str. 3

pl.wikipedia.org

Filip Apostoł

Filip Apostoł

Audiencja generalna, 6 września 2006 r.

CZYTAJ DALEJ

Tragiczny stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu - komentarz bp. Tadeusza Bronakowskiego

2024-05-06 14:26

[ TEMATY ]

alkohol

bp Bronakowski

Adobe Stock

Stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu jest tragiczny - stwierdza bp Tadeusz Bronakowski. W komentarzu dla KAI przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych krytykuje samorządy za nie korzystanie z narzędzi umożliwiających ograniczenia w nocnym handlu alkoholem. Odnosi się też do policyjnego bilansu majówki na polskich drogach. - Obudźmy się wreszcie jako naród i popatrzmy na sprawę trzeźwości jako na polską rację stanu - apeluje biskup.

Bp Bronakowski wskazuje na brak konsekwencji oraz nierespektowanie wyników badań naukowych dotyczących uzależnień, zwłaszcza alkoholowych. Apeluje także: “Przeznaczajmy pieniądze na to, co nas wzmacnia i rozwija, a nie na alkohol - środek psychoaktywny, który niszczy nasze rodziny, zdrowie, pomyślność, który tak często zabija”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję