Aby nas stworzyć, Pan Bóg wypowiedział tylko jedno słowo. Aby nas przekonać, że wybrał nas na swych przyjaciół, że zamierza nas uczynić uczestnikami swej chwały - musiał ponieść śmierć na krzyżu.
Powyższa refleksja skłoniła niejednego człowieka do zmiany swego dotychczasowego życia. Spotkanie z wydarzeniem męki Jezusa kazało św. Augustynowi zauważyć: „Zobacz, człowieku, jak wielki ciąży
na tobie dług wdzięczności”. A w hymnie kościelnym śpiewamy: Tego, który nas tak ukochał, któż nie ukocha nawzajem. Ks. T. Olszański w swoich rozważaniach pasyjnych stwierdza: „Nieraz więcej
można wycierpieć przez współczucie dla cierpiącego, niż cierpi on sam. Współczuć z cierpiącym to najbardziej naturalna droga do miłości”. Przytacza powiedzenie Bernanosa: „Bywają chwile, kiedy
patrzenie samo przez się już jest dopustem tak okrutnym, że pragnie się, aby Bóg rozbił to zwierciadło”. Przywołuje także powiedzenie poety K. H. Rostworowskiego: „Panie mój, choć zapalasz
i gasisz gwiazd krocie, serca ludzkie zapalasz na Golgocie”.
W Gorzkich żalach śpiewamy: Oby się serce we łzy rozpływało, że Cię, mój Jezu, ciężko obrażało... Na ból męki Chrystusowej żal przejmuje bezwymowny. Uderz, Jezu, bez odwłoki w twarde serc naszych
opoki... Upał serca mego chłodzę, gdy w przepaść męki Twej wchodzę.
Dzień, w którym umarł Chrystus, to dzień, w którym Bóg ukazał nam, że dzieli nasz ludzki los i miłuje nas aż do końca. Tym, którzy będą oglądać film M. Gibsona, życzymy, aby spędzone przed ekranem
chwile napełniły ich serca nadzieją, wdzięcznością i miłością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu