Miłość bliźniego - pierwsze: usłużność dla sióstr; drugie:
nie mówić o nieobecnych i bronić sławy bliźniego; trzecie: cieszyć
się z powodzenia bliźniego.
O Boże, jak bardzo pragnę być małą dzieciną. Tyś Ojcem moim,
Ty wiesz, jak jestem maleńką i słabą, przeto Cię błagam, utrzymuj
mnie przy sobie we wszystkich chwilach życia mojego, a szczególnie
w śmierci godzinę. Jezu, ja wiem, że dobroć Twoja przechodzi dobroć
najczulszej matki.
Za każde upokorzenie podziękuję Panu Jezusowi, szczególnie
pomodlę się za osobę, która dała mi sposobność upokorzenia. Wyniszczać
się będę na korzyść dusz. Nie liczyć się z żadną ofiarą, ścieląc
się pod stopy sióstr jako dywanik, po którym nie tylko mogą chodzić,
ale i swoje stopy mogą obcierać. Pod stopami sióstr jest dla mnie
miejsce. Będę się o nie starać w praktyce w sposób niedostrzegalny
dla oka ludzkiego. Wystarcza, że Bóg widzi.
Już zaczął się dzień szary, codzienny. Przeszły te chwile
uroczyste ślubów wiecznych, ale w duszy pozostała wielka łaska Boża.
Czuję, że cała jestem Boża, czuję, że jestem Jego dzieckiem, czuję,
że jestem cała własnością Boga. Doświadczam tego nawet w sposób fizyczny
i odczuwalny. Jestem zupełnie o wszystko spokojna, bo wiem, że rzeczą
Oblubieńca jest myśleć o mnie. Zapomniałam zupełnie o sobie. Ufność
moja jest bez granic w Jego najmiłosierniejszym Sercu. Ustawicznie
jestem z Nim złączona. Widzę, jakoby Jezus nie mógł być szczęśliwy
beze mnie, a ja bez Niego. Chociaż rozumiem dobrze, że jako Bóg jest
sam w sobie szczęśliwy i do swego szczęścia nie potrzebuje absolutnie
żadnego stworzenia, a jednak Jego dobroć zniewala Go do udzielania
się stworzeniu - i to z taką niepojętą hojnością.
Jezu mój, oto teraz będę się starała o cześć i chwałę imienia
Twojego, walcząc aż do dnia, w którym mi powiesz sam - dosyć. Każdą
duszę, którąś mi powierzył, Jezu, będę się starała wspomagać modlitwą
i ofiarą, aby łaska Twoja mogła w nich działać. O wielki miłośniku
dusz, Jezu mój, dziękuję Ci za to wielkie zaufanie, żeś raczył pod
naszą opiekę oddać te dusze. Dni pracy i szarzyzny, wcale nie jesteście
mi tak szare, bo każdy moment przynosi mi łaski nowe i możność czynienia
dobrze.
Postanowienia miesięczne
Przechodząc, wstąpić do kaplicy.
W chwilach wolnych od zajęć pomodlić się.
Coś drobnego przyjąć, dać, pożyczyć.
Na drugie śniadania i podwieczorki.
Czasami nie będę mogła być na rekreacji.
Także nie będę mogła czasami być na wspólnych ćwiczeniach.
Czasami nie będę mogła być na pacierzach wieczornych
i porannych.
Czasami chwilę zostać po dziewiątej przy swoich zajęciach
i czasami po dziewiątej odprawić ćwiczenia.
Jak będę miała chwilę czasu, coś napisać czy zanotować.
Mówienie przez telefon.
Na wyjście z domu.
Kiedy jestem w mieście, wstąpić do kościoła.
Odwiedzić chore siostry.
Wstąpić do celi innych sióstr w razie potrzeby.
Czasami napić się wody poza czasem.
Drobne umartwienia
Koronkę z rozkrzyżowanymi rękoma do Miłosierdzia Bożego.
W sobotę cząstkę Różańca z rozkrzyżowanymi rękami.
Czasami jakąś modlitwę krzyżem.
W czwartki godzinę świętą.
W piątki jakieś większe umartwienie za konających grzeszników.
Pomóż w rozwoju naszego portalu