Błogosławieni pokój czyniący na ziemi,
Albowiem ci synami zwani są Bożemi,
Podrzutek zaś w dziedzictwo królestwa nie bierze
Ani mu bram ojcowscy pokażą żołnierze.
(Cyprian K. Norwid, Jeszcze słowo, II, w. 29-32)
Ojciec Święty nazywany jest często Pielgrzymem Pokoju.
W swoich pielgrzymkach zawsze podejmował ten temat. Bardzo wymowna
była ostatnia pielgrzymka Jana Pawła II do Kazachstanu i Armenii,
przygotowywana i przebiegająca w bardzo trudnej sytuacji międzynarodowej.
Jan Paweł II wypowiedział tam znamienne słowa: "Religia nie może
być zarzewiem wojny". I tu z całym przekonaniem możemy powiedzieć,
że Ojciec Święty ratuje pokój. Glob ziemski stał się mały, bezbronny
- mówi się, że to ogólnie wszystkim dostępna globalna wioska. Ma
to swoje niewątpliwie ogromne plusy, ale i straszliwe minusy: widzieliśmy
na własne oczy, jak w środku wielkiego i bogatego kraju samolot z
pasażerami na pokładzie uderza w wielki wieżowiec i giną tysiące
ludzi. To jest pewna makieta sytuacji, które dzieją się dziś na świecie.
Istotnie, wydaje się, iż m.in. odwaga Ojca Świętego sprawia,
że do wojny nie dochodzi; Ojciec Święty, udając się do Kazachstanu
i Armenii, dał możnym tego świata tydzień na zastanowienie się, czy
można tak łatwo podejmować działania zbrojne, czy tak prosta i oczywista
jest decyzja o nalotach rakietowych. Przecież to wiąże się z barbarzyństwem,
jest uderzeniem w bezbronnych, i też jest jakimś rodzajem terroryzmu.
Ojciec Święty udał się w tę podróż z gorącą misją pokoju
- pokoju, który niesie Ewangelia. Papież zaniósł tę Bożą naukę narodom
w Kazachstanie, w którym jest wiele kultur, a mimo to ludzie żyją
w zgodzie. Wszystkim potrzebne jest światło, ten moment spokojnego
zastanowienia się w obliczu Boga nad całą sytuacją, by była to reakcja
pełna roztropności. Aby ludzie żyli ze sobą w zgodzie, w przyjaźni,
życzliwości, aby człowiek dla człowieka był dobry, aby był bratem
- trzeba się przede wszystkim modlić. I to jest jedyny oręż godny
chrześcijanina. To wymaga wewnętrznego przestrojenia się. Bardzo
łatwo człowiek zaciska pięści i chciałby dokonać odwetu. Ale od razu
staje bezradny - bo jak dokonać odwetu sprawiedliwie?
Ale trzeba też zrobić wyszystko, by takie zjawiska, jak
terroryzm, przemoc, nienawiść, zostały rozbrojone. Jedyną bronią,
jaką podsuwa nam Pan Bóg, jest miłość. Pan Bóg daje nam nawet przykład
przez życie swego Syna, że prawdziwe zwycięstwo niekoniecznie wiąże
się z tym, co powszechnie się za nie uznaje. Prawdziwe zwycięstwo
nie liczy ofiar, jest zwycięstwem nad człowiekiem w człowieku.
Przytoczę raz jeszcze słowa Cypriana K. Norwida:
Ludzie pokój czyniący! weźcie się za dłonie,
Fala nieraz obrzuci łańcuch wasz i schłonie,
Ale Ów, co przepaściom zatoczył granice,
I globów ma u siebie przedziwną kotwicę,
I bezforemny - w ludzkie zamknął się maleństwo,
I niedotkliwy - ludzkie wycierpiał męczeństwo,
Ten przyrzekł.
(Cyprian K. Norwid, Jeszcze słowo, II,
w. 55-61)
Pomóż w rozwoju naszego portalu