Reklama

Ważne również dzisiaj

Ostatnia akcja dyplomatyczna Marszałka Piłsudskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powstała po I wojnie światowej organizacja międzynarodowa Liga Narodów narzuciła swym słabszym członkom (głównie tym krajom, które wyłoniły się jako niepodległe z wojny) tzw. traktaty o mniejszościach narodowych. Traktaty te stwarzały państwom silnym możliwość ingerowania w wewnętrzne sprawy państw słabszych pod pretekstem "upominania się o prawa mniejszości narodowych". Bardzo szybko okazało się, że "traktaty o mniejszościach narodowych" służyły silniejszym państwom europejskim do ograniczania suwerenności państw słabszych. Jednocześnie (co ujawniało prawdziwy ich charakter: narzędzia politycznej ingerencji) traktaty te nie obowiązywały silnych państw europejskich, gdyż nie podpisały one z Ligą Narodów tego rodzaju dokumentów.
Jest to uderzająca analogia z sytuacją dzisiejszą: w silnych dziś Niemczech, Francji czy Włoszech mniejszości narodowe, o ile wiem, nie korzystają np. z takich przywilejów wyborczych, jak w Polsce!...
W 1934 r., niedługo przed śmiercią, Marszałek Piłsudski był inicjatorem odważnej i udanej akcji dyplomatycznej, którą historycy nazywają "ostatnią za życia Marszałka wielką i śmiałą dyplomatyczną akcją polską na terenie międzynarodowym".
W 1934 r. pojawiła się możliwość przystąpienia do Ligi Narodów Związku Sowieckiego, co stwarzało niebezpieczeństwo, że na jej forum pod pretekstem owych "traktatów o mniejszościach narodowych" także Związek Sowiecki zacznie ingerować w wewnętrzne sprawy Polski. Wówczas właśnie Piłsudski podjął akcję dyplomatyczną mającą na celu zrzucić z Polski owo "jarzmo mniejszościowych przywilejów". Na polecenie Marszałka minister spraw zagranicznych Józef Beck złożył w Lidze Narodów tzw. deklarację polską. Stwierdzała ona, że ponieważ narzucone Polsce "traktaty mniejszościowe" nie obowiązują w analogicznej postaci wszystkich członków Ligi Narodów, Polska odmawia z chwilą złożenia tej deklaracji współpracy z "organizacjami międzynarodowymi w zakresie szczególnych przywilejów dla mniejszości narodowych". Ta "odmowa współpracy z organizacjami międzynarodowymi" oznaczała, że Polska przestawała uznawać jakiekolwiek naciski wynikające z owych traktatów.
I cóż się okazało?
Liga Narodów bez większego szemrania uznała polską deklarację: - silne państwa europejskie wolały uznać ją, niż same u siebie wprowadzić takie traktatowe przywileje dla mniejszości, jakich wymagały od państw słabszych!
Historycy w zasadzie są zgodni, że "deklaracja genewska Becka usuwała, w piętnaście lat po odzyskaniu niepodległości, tak niebezpieczną szczerbę w polskiej suwerenności".
Wydaje się, że również w naszych obecnych stosunkach z Unią Europejską - także niesymetrycznych, gdy chodzi o zapisy dotyczące mniejszości narodowych - dyplomatyczny manewr Marszałka Piłsudskiego nadaje się do zastosowania. Bo chociaż dzisiejsza Polska jest o wiele bardziej jednorodna etnicznie niż Polska przedwojenna, to zapisy o mniejszościach narodowych stanowią nadal możliwy niebezpieczny pretekst do ingerowania w państwową suwerenność przez kraje ościenne i nie tylko ościenne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Częstochowa: Spotkanie z Raymondem Naderem - mistykiem szerzącym kult św. Charbela

2024-05-06 11:47

[ TEMATY ]

spotkanie

DA Emaus

Raymond Nader

Ks. Piotr Bączek

Raymond Nader

Raymond Nader

W czwartek 9 maja 2024 r. po Mszy św. zapraszamy na spotkanie z Raymondem Naderem, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Charbela. Po nocy pełnej niewytłumaczalnych wydarzeń na jego ramieniu pojawił się znak pięciu palców. Warto przyjść i posłuchać tego niesamowitego świadectwa.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję