Już po raz drugi najważniejsze „pasos” Wielkiego Tygodnia, czyli sceny Męki Pańskiej nie wyszły na ulice hiszpańskich miast. Jednak do kościołów i kaplic ustawiają się długie kolejki. Członkowie bractw i wierni chcą pomodlić się i pozdrowić Jezusa El Pobre, Matkę Bożą Esperanza czy też Makaranę. Na wielu twarzach widać wzruszenie i z trudem ukrywane łzy.
Polacy w Madrycie zorganizowali w Wielki Piątek Ekstremalną Drogę Krzyżową, która wyruszyła o świcie z parafii św. Marii Soledad Torres Acosty. Pomimo deszczowej pogody nastroje były optymistyczne. „Teraz szczególnie podczas pandemii było to wyzwanie organizacyjne, żeby nie łamać żadnych przepisów i żeby można była pójść. No i jak co roku jest to duże przeżycie, duże wyzwanie. Mam nadzieję, że damy radę” – powiedział jeden z uczestników, pan Robert. „Ekstremalna Droga Krzyżowa jest bardzo mocnym przeżyciem wewnętrznym. Wiadomo, człowiek się męczy fizycznie, także troszeczkę psychicznie, ale później pomaga ona w wielu sytuacjach życiowych i na pewno warto iść. Polecam” – powiedziała z kolei Anna.
Drogę Krzyżową jej uczestnicy ofiarowali m. in. w intencji rodzin, chorych i o jak najszybsze ustanie pandemii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu