Austriacki liturgista przypomniał, że praktyka postu znana była w chrześcijaństwie już od II w. W tamtym okresie przygotowaniem do Wielkanocy był dwudniowy post, który w II w. został przedłużony na cały Wielki Tydzień, a w sto lat później czterdziestodniowy okres przygotowań był już stałą tradycją i w tej formie utrzymał się do czasów współczesnych.
Nie zawsze jednak wierni bez oporów stosowali się do surowych wymogów, jakie stawiał przed nimi okres Wielkiego Postu. Jedna ze średniowiecznych reguł mówiła: „Przez 40 dni nie jedz mięsa, mleka, sera, jaj, smalcu i zasłoń święte miejsca chustą tak, by grzeszne oczy człowieka nie mogły widzieć Boga”. Ostrości tym i podobnym surowym regułom dodawały warunki, w jakich żyli ówcześni ludzie. Mieszkali oni w mało lub wcale nieogrzewanych pomieszczeniach, a spożywane mięso i tłuszcze były im niezbędne do życia. Ponadto i tak ciągle towarzyszyło im widmo głodu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Czas Wielkiego Postu był dla wielu okresem ciężkiej próby. Starano się więc niekiedy „obejść” surowe zasady i usprawiedliwiać ich łamanie. Jak odnotowano w kronikach, w niektórych średniowiecznych klasztorach uznano np. gęś za potrawę postną. Inną potrawą postną, uznaną przez papieża, była czekolada. Jak do tego doszło, opisał w swojej książce niemiecki teolog Manfred Becker Huberti. W 1569 r. biskupi meksykańscy posłali do papieża Piusa V do Rzymu swego wysłannika Girolamo di San Vincenzo. Papież miał zdecydować, czy pozyskiwany z cacahatl - owoców drzewa cacahaquahuitl napój o nazwie xocoatl można pić w okresie Wielkiego Postu. W tych czasach Sobór w Trydencie próbował zaostrzyć dyscyplinę w Kościele, w tym oczywiście i nakaz postu. Gdy papież skosztował gorącej czekolady, miał powiedzieć: „Potus iste non frangit ieiunium” (Ten napój nie łamie postu).
Później, gdy wynaleziono sposoby konserwacji czekolady w postaci tabliczek i dzięki temu łatwo ją było rozprowadzać, wybuchł wielki spór miedzy jezuitami a dominikanami. Jedni byli za czekoladą, drudzy przeciw. Dopiero w 1662 r. decyzja kardynała zakończyła spór na korzyść czekolady. Austriacki liturgik podkreślił, że oczywiście stosowanie się do nakazów wielkopostnych zależy od każdego indywidualnie. „Dni pokuty otwierają nam bramę raju” - przypomniał tekst starego psalmu responsoryjnego. Dodał, że „brama jest otwarta, ale przejść przez nią musi każdy indywidualnie”.