O radościach chorych i trudnościach w posłudze kapelana mówi ks. Józef Mazur, kapelan Powiatowego Szpitala w Radomsku: – Najtrudniejsze są prośby o rozmowę. Nie zapomnę rozmowy, która trwała 3,5 godz. Wyszedłem z sali prawie na kolanach, a za mną pacjentka wyszła z uśmiechem. Pani doktor zapytała: Co ksiądz jej powiedział, bo była załamana, a po wizycie jest pełna radości? Wszystkie trudy wynagradzają właśnie takie zdarzenia, dają one siłę. Jestem bliżej człowieka cierpiącego, który niejednokrotnie kończy życie i jest tego świadomy, a ja może ukazać im trochę serdeczności, dobrości, a przede wszystkim daje im swój czas. Teraz posługa jest bardzo trudna, szczególnie wtedy kiedy jest wezwanie na oddziały covidowe. Są niektóre takie oddziały, na których nie byłem prawie przez cały czas pandemii, bo nie ma na nie wstępu poza personelem.
Ojciec Bogusław Zabłocki z klasztoru Ojców Bernardynów w Częstochowie, kapelan w Miejskim Szpitalu Zespolonym przy ul. Mirowskiej i więzienia, twierdzi, że ta posługa jest bardzo potrzebna, „bo człowiek widzi radość w oczach chorych po udzieleniu Komunii św.”. – Jestem potrzebny dla nich jako kapłan szczególnie teraz, kiedy chorzy są sami, z dala od bliskich – mówi. Wyjaśnia też, dlatego wielu ludzi zwleka z posługą sakramentalną: – Bolesne jest to przeświadczenie, że sakrament chorych oznacza zagrożenie życia, a nie jest umocnieniem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ksiądz Sławomir Bednarski, kapelan w DSP w Kleszczowie, wyjaśnia, jak towarzyszy ludziom w ostatnim odcinku ich życia: – Na różne sposoby staram się to czynić, przez obecność, rozmowę i posługę sakramentalną. Obecność w ośrodku ludzi starsi bardzo sobie cenią, czekają na spotkanie z kapłanem i dziękują. To inna forma pracy niż w młodzieżą czy dziećmi. Osoby starsze oczekują, by kapłan był i z Panem Jezusem, i Bożym Słowem przychodził.
Podczas spotkania był czas na wspólną modlitwę pod przewodnictwem pasterza archidiecezji, a przede wszystkim kapelani (ok. 20) usłyszeli wielkie słowo „dziękuję” ze strony księdza arcybiskupa Wacława. Opowiedzieli też o swoich problemach i radościach. O trosce o chorych, która jest integralną misją Kościoła, mówił „Niedzieli” abp Depo: – Dlatego nie można sobie wyobrazić wspólnoty Kościoła jako troski, odpowiedzialności za ludzi na drodze ich życia i zbawienia bez pochylenia się nad człowiekiem cierpiącym niezależnie od jego wieku, stanu. Dzisiejsze spotkanie odczytuję również w misji mojego posługiwania w kapłaństwie, kiedy przez kilka dobrych lat byłem współpracownikiem abp. Zygmunta Zimowskiego, który był w Papieskiej Radzie ds. Służby Zdrowia i Ludzi Chorych. Jego zaangażowanie mimo późniejszej choroby i cierpienia i jego świadectwo jest dla mnie potrzebne. Ufam, że z tamtej strony życia w pewnością wspomaga naszą biskupią i kapłańską posługę.
O zadaniach, podejmowanych podczas spotkania, mówił bp Andrzej Przybylski: – Wiemy, że czas jest bardzo trudny także dla kapelanów szpitalnych i domów opieki społecznej, czas pandemii, ograniczeń jeżeli chodzi o dostępność do chorych, a naszą misją jest to, by towarzyszyć chorym, nieść im sakramenty i słowo pocieszenia. Jesteśmy tu po to, bo posłuchać kapelanów i ich problemów relacji z dyrekcjami szpitali. Chcemy też zaproponować inicjatywę w archidiecezji wzmocnienia kapelanów księżmi wolontariuszami z zachowaniem swoich prac duszpasterskich. Dlatego, że wielu kapelanów pracuje w pojedynkę.