Reklama

40 lat i wciąż im mało!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przez cały okres swojego istnienia było miejscem spotkań i oświadczania wiary. Przez jego progi przeszli ludzie, którzy dziś zajmują wysokie pozycje w świecie nauki, mediów i polityki. Do dziś przewija się przez nie ponad 1000 osób rocznie. Mowa o wrocławskim Duszpasterstwie Akademickim „Dominik”, które obchodzi swoje 40 urodziny i wciąż jest młode, młodością studentów, którzy je tworzą.
Dominik swoją „czterdziestkę” świętował w weekend z 12 na 13 maja. - Zorganizowaliśmy tak duże obchody, by podkreślić dorobek naszego duszpasterstwa - mówi Małgorzata Pluta, koordynatorka jubileuszu. I rzeczywiście jest się czym chwalić. Duszpasterstwo powstało w 1971 r., a pierwszym opiekunem był o. August Mamulski. W latach ’80. przez progi „Dominika” przeszło wielu studentów działających w opozycji (m.in. dzisiejszy senator Jarosław Obremski oraz Bożena Szaynok, wykładająca w Instytucie Historycznym UWr). Ówczesny duszpasterz o. Ludwik Wiśniewski kładł ogromny nacisk na ideę walki bez przemocy oraz przygotowanie młodych ludzi do odpowiedzialnego życia rodzinnego i społecznego. Warto wiedzieć, że to m.in. z inicjatywy „Dominika” powstał obóz adaptacyjny w Białym Dunajcu (przy współpracy z DA Porcjunkula). Duszpasterstwo organizowało również znane całemu Wrocławiowi Tygodnie Społeczne.

Otwarte miejsce spotkań

Dziś, podobnie jak przed laty, duszpasterstwo dominikanów jest miejscem pogłębiania wiary oraz formowania dojrzałych postaw. Służą temu grupy dyskusyjne wykłady znanych ludzi, grupy wolontariackie, a przede wszystkim codzienne Msze św. „Dominik” jest też jednym z dwóch wrocławskich duszpasterstw akademickich, w których istnieje specjalna grupa przeznaczona wyłącznie dla mężczyzn, która podejmuje typowe dla nich tematy. - Chodzi nam o to, żeby wzorem św. Dominika, spotykać się z ludźmi. Z każdym chcemy z szacunkiem wymienić poglądy, wyjść z jakąś propozycją, nigdy atakiem - podkreśla o. Marcin Barański, obecny duszpasterz. Dziś znakiem rozpoznawczym „Dominika” jest też jego otwartość. Zdarza się, że na spotkaniach pojawiają się np. homoseksualiści, ateiści i apostaci. Przychodzą, by tak zwyczajnie zapytać, porozmawiać.

Wyjść do ludzi

Studenci DA Dominik spotykają się w piwnicach starego dominikańskiego klasztoru przy pl. Dominikańskim. Jednak, jak mówią - nie chcą się kisić we własnym sosie. Dlatego też starają się wychodzić poza klasztorne mury, by nie tylko tam dawać świadectwo swojej wiary, ale by głosić Chrystusa „wszystkim i na wszystkie sposoby”. Stąd opieka nad bezdomnymi mężczyznami w Szczodrem, czy coroczna kolęda u swoich rówieśników mieszkających w akademikach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śląskie/ Prokuratura na temat ciała znalezionego w Dąbrowie Zielonej: nie znamy wyników badań

2024-07-20 13:06

Karol Porwich/Niedziela

Wyniki badań DNA zwłok znalezionych w Dąbrowie Zielonej (pow. częstochowski) będą znane po weekendzie - powiedział PAP w sobotę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Zwłoki mężczyzny w średnim wieku z raną postrzałową głowy znaleziono w piątek o poranku w Dąbrowie Zielonej obok boiska lokalnego klubu sportowego.

CZYTAJ DALEJ

Zupa od św. Siostry Faustyny

2024-07-19 13:49

Małgorzata Pabis

    150 porcji zupy Kościół Rektoralny sanktuarium Bożego Miłosierdzia przekazał dziś dla Dzieła Pomocy św. Ojca Pio.

    Ciepły posiłek i bułki zostały zakupiony ze środków Funduszu Miłosierdzia. - To już ponad tysiąc porcji zupy zakupiliśmy w tym roku i przekazaliśmy ubogim. Wiemy, jak bardzo czekają na ten dzień, kiedy będą mogli zjeść pożywną zupę. Ten prosty posiłek: zupa i bułka sprawiają, że na wielu twarzach pojawia się uśmiech – mówi Małgorzata Pabis, rzecznik prasowy sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. I dodaje: - Cieszymy się, że do naszej akcji dołączyła Fundacja Misericors i od kilku miesięcy wspólnie prowadzimy tę akcję.

CZYTAJ DALEJ

„Meblowanie głów”

2024-07-20 09:20

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Obejrzałem rozmowę Wojciecha Szczęsnego z Jakubem Wojewódzkim na kanale Onetu, żebyście Wy nie musieli. To naprawdę ciekawe doświadczenie zobaczyć jak swoje rozmowy prowadzi ten, udający młodego człowieka 60-latek. On nawet w czapce z daszkiem występuje, siedząc w studiu radiowym, żeby wyglądać młodziej. To jednak nie kompleksy Wojewódzkiego przebijały się najmocniej w jego rozmowie, a przynajmniej nie to najbardziej zapadło mi w pamięć.

Coś, co ciężko było nie zauważyć to usilna potrzeba przerywania gościowi tego, co mówi – swoimi dykteryjkami. To tak jakby nie Wojciech Szczęsny był według Wojewódzkiego najważniejszą osobą w studio, ale sam Wojewódzki. I nie chodzi mi o przerywanie, które nieraz w wywiadach jest niezbędne, gdy np. gość umyślnie unika odpowiedzi na pytanie, ale to pretensjonalne wrzucanie kawałków o sobie. Wojewódzki nawet gdy zadawał wydawać by się mogło dla niego oczywiste pytanie, to robił to z podprowadzeniem, że on to robi, ale inni dziennikarze się boją o to pytać. Zastanawiacie się pewnie co to za kwestia, którą tak odważnie poruszył Wojewódzki. Chodziło o Orlen. „Miałeś kiedykolwiek, jakiekolwiek przejawy etycznego kaca nosząc na piersi logo Orlenu obok naszego orzełka?” — zapytał Jakub Wojewódzki, a gdy Wojciech Szczęsny odpowiedział „nie”, usłyszał od gospodarza programu, że „firma Orlen, w jakimś sensie stała się symbolem opresyjnego państwa bez jakieś kontroli”, a noszenie koszulek z logo największej polskiej firmy paliwowej to dla młodego-starego celebryty „moralnie tykająca bomba i każdy o tym wie”. Ta końcówka, czyli podkreślanie, że to, co mówi Wojewódzki, to prawda objawiona, oczywista oczywistość – to też charakterystyczna cecha prowadzenia przez niego rozmów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję